środa, 30 lipca 2014

Gdziekolwiek,

kiedykolwiek usłyszę tę piosenkę:



przenoszę się natychmiast w TAMTEN czas.
Poznawania.
Odkrywania.
Pierwszych czułości.

Ta też nieźle daje mi popalić.
Jest nasza:)



Świętujemy kolejną rocznicę.
Tym razem w przededniu badań i - być może - całkiem poważnej diagnozy.
Się okaże.

Dziś piliśmy szampana w nasze kolejne "dzieści".
Zupełnie sami, tak bardzo zwyczajnie, z wyboru.
Dziś jest dziś... a jutro - będzie jutro:)

środa, 9 lipca 2014

Czy mam prawo

będąc w połowie (prawie) pomiędzy pięćdziesiątą a sześćdziesiątą wiosną (jesienią???) życia czuć się (okresowo) tak bardzo zmęczoną?
Wypaloną?
Totalnie bez-silną?

Nie, nie zawsze, ale czasami.
Znaczy coraz częściej... tymi czasami...

Zagląda tu do mnie ktoś taki jak ja?
Odpowie na moje pytania?
Norma to czy patologia?

Jestem po raz pierwszy w takim miejscu. W takim momencie.
Nie znam się, no cholera nie znam się.
Proszę o radę.
Bardzo proszę...

Coraz częściej brakuje mi sił.
1,5 etatu wysysa ze mnie soki.
A kiedy jeszcze dochodzą upały to nie ma mnie już wcale - wentylator, wyrko i zgon.

Piszcie - jeśli wola i łaska.
Bardzo, bardzo proszę.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Śmiech...