wtorek, 22 lutego 2011

Żer ócz mych... i Waszych:)

Najpierw szybkie info:

1. Pająknica - to nazwa pajęczyny, jaką umyśliła sobie córka moja dziewuszką małą będąc:)
2. Aeolian ma się, kończę jukkę, na drutach ponad 300 oczek, matko z córką! (robię tego dużego, a co!)
3. ŻER ÓCZ - zdjęcie dzianiny/wełny na blogu, pożywka dla zmysłu wzroku:)))

Żer ócz mych - napisała Kankanka w komentarzu, Ovillo dodała, że to miód na jej lingwistyczne serce, a ja pojęłam, że jak na blogu dziewiarskim żeru ócz niet, to notka jest do rozbicia o kant wiadomo czego.
No ja też, co tu dużo mówić - jak otwieram nowego posta na zaprzyjaźnionych blogach i żeru ócz mych nie znajduję to niedosyt mię ssie, głód niezaspokojony czuję - no to nie jest to, nie to!

Zatem żer ócz - ale nie udzierg, ostrzegam!
Paczka przyszła.
Z ANGLII!
Wyciszcie się teraz i wyobraźnię włączcie... adin, dwa, tri...
Jest listopadowa noc... środek tej nocy... skupcie się...
Noc jest bezgwiezdna i bezksiężycowa... jest ciemno... jest CZARNO!
Jest czarno jak wiadomo gdzie u wiadomo kogo:)
Taki właśnie kolor ma moja wełna!
Czerń czerni - esencja czerni, taką chciałam i taką mam! I na dodatek ma leciusieńki, delikatniuśki, nie narzucający się połysk. Nie - to nie jest połysk! To jest... malutki połyszczek:))))
Taki w sam raz - akuratny dla tego pięknego BFL, razem 1600 metrów, fingering, 4-ply, ręcznie farbowanego. Nie odważę się robić temu zdjęć o tej porze, a ponieważ paczkę podstępnie poczcie polskiej wydarłam (to się kwalifikuje do osobnego posta, ale nie będę dziś już nikomu psuć krwi!) i MUSZĘ pokazać, co mam, więc zdjęcia podprowadziłam z bloga Pimposhki, do czego się tu przyznaję i co mi rzeczona - jak mniemam - wybaczy.

Oto żer ócz mych i Waszych:



Pimposhko - satysfakcja 200%, za próbeczkę w kolorze naturalnym też pięknie dziękuję - wpisuj mnie na następną listę, już mnie wpisuj! Dziś jeszcze odezwę się mailowo, a Was uprzejmie proszę nie rzucać się na Pimposhkową wełnę, ja jestem już stałą klientką i wygryźć się nie dam:)
Dostałam też liścik.
Dostałam próbeczkę.
Wełna była ze śliczną metryczką (może mi się jutro sfocić uda).
Z Pimposhką interesy robi się świetnie - świetny kontakt mailowy, zdjęcia wełenki w tych mailach, coby ocenić, czy czerń wystarczająco czarna, podany termin wysyłki - no po prostu miodzio! Polecam - ale nie rzucać się, już pisałam:)

I jeszcze... jeszcze coś.

Jest taka jedna, tu w tym blogoświecie - albo dzierga, albo filcuje, albo koraliki plecie. Ino patrzeć, jak zacznie tkać i prząść! I paczłorki szyć!
I przysłała prezent Acie - podobał mi się, ale żebym taki chciała czy zazdrosna była to skąąąąąąąądże, no wcaaaaaale!
Mąż mię podaje dziś kopertkę, rozmiarów niedużych.
Ja zdziwiona - bo na nic nie czekam, ale kopertkę otwieram i...





Mam! Zdjęcie ukradłam (pożyczyłam!!!) z bloga Aty, bo teraz nie sfocę przecież, a do jutra jajko zniosę!
Aśka - Fraśka, co ja mam z Tobą zrobić??? Podziękować nie wystarczy! Ja się w życiu nie wywdzięczę, ja nie umiem takich rzeczy robić, ja umiem tylko na drutach albo na szydełku...
Czekaj.
Coś wymyślę!
To potrwa - może kilka miesięcy, ale wymyślę!
Póki co buziak wielki - zawieszka już dynda, a potrzebna była jak mało co - teraz moja nokia będzie jeszcze bardziej moja i z żadną inną nie da się jej pomylić:)

38 komentarze:

*gooocha* pisze...

Co tu dużo pisać - tak normalnie, prosto z serca, po ludzku Ci zazdraszczam :)

Dorothea pisze...

Gocha - gdybyś była na moim miejscu też bym Ci zazdraszczała:D

Kankanka pisze...

No, i było po kolei, ze zdjątkami, z informacjami...i wszystko takie logiczne, jasne i czytelne. Podziękowania!
Wełenka bardzo ładna!

Ata pisze...

Hihihi! Nie dość, że zazdrośnica, to jeszcze zdjęciowa kradziejka :-PP

A tej czerni najczarniejszej nie zazdroszczę! Nie zazdroszczę! Nie zazdroszczę!

Jak se tak powmawiam, to może uwierzę...

oslun pisze...

A ja się cieszę, że masz takie cudności! I tyle, a co!

Dorothea pisze...

Kankanka - a podziękować - a ładna, bardzo bardzo, jeszcze bardziej na żywo:)

Ata - no co! Prawdę piszę, do grzechu się przyznaję, zazdrość i kradzież - a ja tak jawnie, prawdziwa jestem, a co!
Se wmawiaj - może uwierzysz:D:D:D

Dorothea pisze...

Laura - Ty zarazo paskudna, Ty to się zaraz szczegółów czepiasz:D:D:D
Też jestem ciekawa, ale co się miało wykluć to się wykluło - więcej w planach nie mam:P

Oslun - no jedna życzliwa szczerze (jak mniemam!), albo się do złego nie przyznaje publicznie... hihihi...

Dorothea pisze...

A niby dlaczego???:D
W pakiecie może być jeszcze gadzina, padalec, małpolud... pani życzy???:D:D:D

;) pisze...

hmmm.... musiałam ten post przeczytać 3 razy... zwłaszcza początek... chyba pojęłam, albo i nie... bo pora późnawa...
Zazdrość to najgłupszy z możliwych grzechów, jak mawia mój spowiednik: nie użyjesz a zgrzeszysz... i zgrzeszyłam:( dwukrotnie!!! raz za włóczkę, raz za wieszaczek komórkowy;(
Ech...


A ja mam prośbę jeszcze o propagatorstwo akcji:) o tej:)
http://millucraftcrochet.blogspot.com/2011/02/akcja-tworzymy-ubranka-dla-zabawek.html

Dorothea pisze...

Millu - no przestań!
Uczucie nie jest grzechem - POSTAWA jest grzechem!
Weź przestań, emocja zaraz mini - grzechu ni ma!:)

Dorothea pisze...

MINIE miało być:)
A gdzie mam szanowne propagowanie poczynić???

;) pisze...

A gdzie chcesz:) najlepiej na blogu swojem w pasku bocznem albo jak...

A co do grzechu... już stłumiłam:)

Dorothea pisze...

A Twój spowiednik super gada!
Zgrzeszysz - a nie użyjesz, jak mię się to podoba!:D

Dorothea pisze...

A uczuć nie wolno tłumić, Millu!
Muszą się wybuzować - a potem nie ma po nich śladu:)
Byle nie karmić tych trolli:)))

;) pisze...

Spowiednik paulin... to się na swej robocie extra zna:)

Dorothea pisze...

Ech.
Zazdroszczę.

;) pisze...

ma parę fajnych spostrzeżeń, np.

...jak się modlisz nic nie rób, j
...jak coś robisz zawsze się módl...

Dorothea pisze...

Millu, daj maila...

;) pisze...

millullim@gmail.com :)psze bardzo:)

Dorothea pisze...

Napiszę jutro, ok?
Napiszę, bom w potrzebie, coraz większej potrzebie załatwienia pewnych spraw.
Ale to się tutaj nijak nie nadaje.
A dziś już muszę zaraz spać, dziś miałam czuwanie przy segregatorach do drugiej w nocy:)
Robota na szczęście zrobiona - dziś mogę spać.

;) pisze...

OK, czekam zatem:)
ja też dziś musze już polegnac... bo jutro do roboty wyjątkowo na 6.00 - we czwartek przewodniczę komisji kasacyjnej i nie wyrabiam się z dokumentami;( Dobrej nocy:)

fanaberiapraga pisze...

Piękny ten bfl,piękny!

Dorothea pisze...

Dobrze, Millu - dobranoc!

Dorothea pisze...

Basiu - piękny niesamowicie!
Głęboki, nasycony, lekutko połyskujący - no piękny i już!
Dobrze, że jesteś, się martwiłam ździebko.

Frasia pisze...

Zwariowała kobieta zupełnie! Za co Ty chcesz się mi wywdzięczać???? Za to, że zrobiłam sobie przyjemność i przy okazji Tobie???? Cieszę się, że zawieszka się podoba (i że udała mi się niespodzianka) - to największa nagroda dla mnie :)))).
Wełna jest piękna!!!! Cudna jest ta nasycona, głęboka czerń! Zdradzisz co z tego cudu zamierzasz wydziergać? Proponuję jednak, żebyś już zaczęła podjadać większe ilości marchewki, bo dzierganie takich czerni męczy wzrok ;))).
Miłego dnia :))

anust pisze...

Ja też pogrzeszyłam u Ciebie, idę dalej:)

pimposhka pisze...

Uprzejmie donosze, ze przeciwko uzywaniu zdjec nie mam nic przeciwko. Ciesze sie, ze welenka spelnila oczekiwania. Musze przyznac, ze ten polysk bfl na czarnym wyglada nadzywczaj elegancko. :))))

Dorothea pisze...

Fraśka - ja, ja zwariowałam????
No jeśli ktoś to na pewno nie ja!
Niespodzianka udała Ci się straszniście - ale jest jeden problem i muszę Ci o nim napisać...

Jak się jeszcze raz ktoś na blogu pochwali, że coś od Ciebie dostał... to ja piernikiem polecę na pocztę i bez awizo będę się domagać tego samego dla mnie!
Bo ja już będę pewna, że to tam jest i na mnie czeka!
Widzisz, no widzisz, co narobiłaś???:)

Dorothea pisze...

Anust - dalej grzeszyć???
Świadomie i dobrowolnie i bez żadnego przymusu?
No ja cieee... niedobrze, oj niedobrze!

Dorothea pisze...

Witaj wełenkowa twórczyni - oczekiwania spełnione bardzo bardzo!
A połysk nadaje tej wełnie takiego szyku i elegancji, że jak nic plany będę musiała zmienić - miało być coś zwyczajnego, prosty sweterek czy bluzka, ale chyba zwyczajne to nie będzie, no nijak, za piękne jest!:)

A jeśli nie masz nic przeciwko używaniu Twoich zdjęć to uprzejmie donoszę, że jeśli jeszcze kiedyś zrobisz coś dla mnie i będzie sfotografowane lepiej niż ja mogłabym to zrobić - to znów użyję i niezwłocznie się do tego przyznam:)
(po cichu napiszę, że mam nowy aparat, jak się nauczę co się z nim robi to może i zdjęcia będą lepsze:)

Frasia pisze...

Upssss, no to faktycznie sobie narobiłam ;)))
Z lekką taką niepewnością czekam więc na maila :)

Dorothea pisze...

Frasia - nie czekaj na maila - napisałam w komentarzu, czytać mi ze zrozumieniem!:D:D:D

Frasia pisze...

Aaaaa, rozumiem :D:D (chyba biomet mam dzisiaj niekorzystny ;))
Czyli wszystko mam od razu robić w dwóch egzemplarzach? :D:D Nie ma sprawy - myślałam, że to jakiś poważniejszy problem ;)))

moa pisze...

za mną też ostatnio chodzi stara, dobra, elegancka czerń. trza się rozejrzeć:)

Violet pisze...

To ja też kce takie czarne! Zazdraszczam i fioletowe mi nie wystarczy. Gosia, słyszysz? Zapisuję się!

Dorothea pisze...

Frasia -no zatrybiła! Jasne że w dwóch - albo... w dziesięciu, jeśli podarujesz coś ludziom sztuk dziewięć:D

Dorothea pisze...

Tabajka - dobra elegancka czerń to u mię zawsze ma fory, lubię i już! I tak łatwo ją z czymś innym skomponować:)

Dorothea pisze...

Violet - a Ty nie na stoku? Chyba muszę skrzynkę mailową sprawdzić - musi mróz Cię do chałupy wygonił.
(jasne - ja mam, ona to chce, ona ma - ja to chcę, no nie ma końca, nie ma!)

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)