Ukradłam jej kilka zdjęć, resztę zobaczycie na jej stronie.
Kradzione poniżej:
Komin z pluszaków:
Kulki:
I jeszcze jedne kulki:
Jest tego trochę - lećcie, warto! Z nią się dobrze robi interesy - ja kiedyś zrobiłam i nie żałuję:)
Teraz
robimy
pauzę....
i zaczynamy część drugą posta:)
Część drugą posta dedykuję Joannie od Chustki - sama chciała!
Miesiąc z hakiem temu rodzi się projekt swetra/poncza/czapki/komina/niepotrzebne skreślić.
A właściwie projekt projektu.
Trwają pierwsze mailowe negocjacje, cykam się z lekka, nie znam człowieka, no wicie rozumicie...
Ja robię za Doradcę Od Włóczek.
Podrzucam jej parę linków do producentów, Joanna gmera w wirtualnych motkach, wreszcie wybiera.
Zapada decyzja.
Wprawdzie kolor wełny na stronie producenta różni się od koloru wełny w polskim sklepie, ale ojtam, producent się nie myli, sklep pewnie źle fotkę ciachnął!
Zamawiam.
Całe wielkie pudło wełny.
Kilogram znaczy się.
Paka idzie pocztą od razu do mnie, oczekuję z niecierpliwością.
Odbieram...
Otwieram... i..... zgon!
Słabo mi.
To-nie-jest-ten-kolor-co-miał-być! Producent gadzina, żesz jego mać...
Zdrada, oszustwo i kłamstwo - to sklep pokazał prawdę, a producent... producenta mam ochotę zadźgać tępym narzędziem za tę koszmarną różnicę pomiędzy fotką a realem!
Mam niezły pasztet - i nie wiem, co mam przyszłej właścicielce napisać!
I jak się z tego wszystkiego wytłumaczyć.
Poniżej cytuję korespondencję mailową (dla potrzeb publikacji lekko zmienioną):
Ja: Przyszła wełna.Kolor xxx na stronie producenta wygląda (tu był link) beż/ecru/natural. Taki chciałaś. Kolor xxx ten, który dostałam wygląda dokładnie tak (tu też był link) Czyli... nie wiem, co myśleć. Właściwie to trzyma mnie wściek - byłabym skłonna przypuszczać, że to sklep źle sfocił wełnę niż że zrobił to źle producent. Takiego numeru jeszcze nie przerabiałam. Jakość wspaniała, wełna mięciutka, delikatna, ale kolorem możesz być zawiedziona.
Pisz mi, co o tym myślisz i czy będziesz w takim kolorze się nosić.
Chustka: Hm.... jest żółta? zielonkawa? jaki ma odcień?
Ja: Żółtawy... lekko brudno jasno żółtawy...
Chustka: obszczane nogi owcy?
Ja: Taki, jak na zdjęciu w sklepie. Dokładniuśko.
Chustka: Rób :) teraz już nie mamy wyjścia :P
Jak dotąd nikt nie określił żadnego koloru bardziej precyzyjnie, niż zrobiła to Joanna:) To był dokładnie TEN kolor. Ciężar mię z serca z hukiem spadł, obrechotałam się jak dzika norka, ale perspektywa dziergania z wełny, którą dostałam napawała mnie obmierzłą niechęcią. Nie mogłam się przemóc, uwierzcie! To nie tak miało być - i koniec.
Zaczęłam główkować.
Szkoda, że nie wcześniej:)
We własnej szafie miałam kilka motków dokładnie takiej wełny, jaka podobała się Chustce! Najciemniej pod latarnią, jasny gwint. Zaczęłam dziergać, wysłałam zajawkowego maila udziergu - to było to! Wełną rzecz jasna okazała się lima od Tuptupa, nie pamiętam już, ile razy ją jeszcze domawiałam, bo moje zapasy wyczerpały się szybko:)
A "obszczane nogi owcy"?:)
Zadzwoniłam do sklepu, powiedziałam, że źle dobrałam kolor (bo sklep wełnę sfoconą miał dobrze, do sklepu nic nie mam), właściciel się zachował cudnie i wełnę mi wymienił na inną, taką jaką JUŻ ŚWIADOMIE chciałam - przyjechał pan kurier, paczkę przywiózł, paczkę odebrał, ja pokryłam koszty przesyłki.
I mam całą pakę pięknej, naprawdę pięknej wełny:)))
P.S. Sklepu nie wydam - nawet przy łamaniu kołem! Nie pytać i nie śledzić, bo krzywdę zrobię!
Nauczyłam przy okazji całej tej hecy, że jednak lepiej ufać zdjęciom sklepowym niż producenckim, co i Wam szczerze polecam.
Niedługo zdjęcia Lady Fuchsia:)
134 komentarze:
dobrze, że owca zdrowa, bez krwiomoczu! :P
Pampersa!!!!!!!!
ćwicz Kegla, a nie na łatwiznę idziesz! :P
Ubiję! Odpimpaj się od mojego Kegla:P
no mówię Ci!
Ja już zawczasu ćwiczę, żeby w Twoim wieku o pampersa nie wołać! :P
No teraz to już po mnie... nie dolecę! Nie-zdą-żę!:D
a jakbyś ćwiczyła to byś zdążyła ;)
No dziewczyny wezcie:))))
ja mam kegla osłabionego przez kręgosłup. zmiłujcie się!!!
Taka jedna dziękiwa Wam, Zielińska, za wkład i zaangażowanie :-) Uprzejmnie dziękiwa :-)
Aha. Trzymam dla Ciebie te LEGO roboty. Na szafie trzymam i czasem kurz z pudełka ścieram dzielnie. A nuż się zdecydujesz. :-) Kiedyś tam, cena spada z roku na rok {lol}
Poczekam, aż jeszcze spadnie!!!
Kowalska, no mówię Wam - poczekam!
(od ilu lat te roboty????)
Hehe, zależy {lol}
Na pudełku napisali, że od 16, ale łone tak piszą chyba, żeby zniechęcić albo co. Ja myślę, ze fajny rodzic to z sześciolatkiem bez problemu się pobawi.
a pod szafą swetr dla mię ;P ale teraz to już w niego się nie wcisnę ;)
Od 16? Z sześciolatkiem?
No dobra, wierzę Ci.
Ale gówniarzykowi do sześciu jeszcze trochę brakuje:)
Martuuha, faktycznie pod szafą, cholera, trafiłaś..
Ale słuchaj, ja Ci mogę zrobić drugi taki, na wymiar, włóczkę mam ;-)
Łona chyba na chatę jedzie - przerwa w nadawaniu:)
(forum se zrobiły, no patrz pani! Opłatę będę pobierać:P)
Te paniusia!
Obszczane nogi owcy się fajnie spierają. nawet wiziru nie trzeba, za to jak mocznik podziała to miękkuśna jak marzenie! :)))))
HE HE> Ale dobre określenie!
Słyszysz mój rechot?:D:D:D
Rżę do monitora:)))
Wczoraj chłopu swemu cytowałam co lepsze określenia kolorów, m.in u Violet oraz takie u kogoś innego określenie beżu - beżowy jak nieopalona dupa. Obszczane nogi biją wszystko!
W pracy mam wesoło, ale w necie nie mogę........
Celtycka (jesli Ty myślisz, że normalny, biały człowiek jest w stanie spamiętać, bez odgapiania, Twój nick, to jesteś w wielbłędzie ;)) - skąd wiem? bo pisałaś, że się o niego potykasz, to Cię w końcu wkurzyło, że potykasz i wcisłaś w kąt ;)
taki sam to niekoniecznie, bo nie dość, że sama spuchłam to ja pamiętam, co to za pasy były - też popuchające ;) ale czemu Ty włóczkami handlujesz, a nie gotowcami to ja nie wiem.
Ty się spytaj Doroty jaki ze mnie fest klient jest :D
O, to ja mam jakieś określenia kolorów? Nie wiedziałam:)
Kolory jak zwykle przekłamane, bo prawdziwy to nienachalny buraczkowy, bordowy, cud miód i ultramaryna:)
To cytat z Violet!
Nienachalny buraczkowy!!!!!!!
No takie słowa zapadają w pamięć!
nienachalny buraczkowy....... ekstra
Nienachalne obszczane nogi owcy:D:D:D
raczej NIENACHALNIE, bo nie celowała specjalnie przecież tylko tak pociurkało , od niechcenia..... być może.....
Patrzaj człowieku jak inteligentmi ludzie potrafią o nogach prawić! Chyba pogięło nas wszystkie....
wypraszam sobie! ja się do inteligencji nie poczuwam! ;)
No nie strzymię, jak bum cyk cyk - zaraz do mnie ktoś wtargnie i mnie wywiozą:)
Siedzę sama i w głos rżę:)
Nic ci protest nie da, wyłazi z ciebie czy chcesz, czy nie!
Do Martuuhy było
No wyłazi!
Ja przy Pani Kształconej to nie jestem nawet ćwierćinteligent:D
A celtycka to chyba handełe robi - cóś jej nie widać:)
i ja rżę do monitora i koleżanka rży ze mną ;D i popuszczę i będę se musiała wytrzepać z lajkrów :D dawajcie jeszcze, będę rżyć aż do następnego posta :D
No i te ludzie, co zaglądają mogłyby se popisać z nami, nie dodgers? Więcej rżenia by było:D:D:D
aha :) i lajkry by mi już pewnie pękły ;) ale uwaga- jak nas wsadzą w kaftan, to moja psiapsióła przemyci druty i żyłkę i ciasto upiecze :D to co? rżymy dalej ?
że kształcona to jeszcze nie znaczy że ętelegencja. prostestuję i już!
i nie popuszczam mimo nienachalnie oszczanej owcy!
Dobra, będziesz entelegentna, chwatit?
Ну, пусть будет! Молодые люди не понимают, о чем мы говорим:)
a za wsiowego gupka bym nie mogła robić? pliiiis
A czemu Ty dziecko chcesz za wsiowego?
Tęsknota jakowaś czy cuś?:)
Paka przylazła???
i ja może wsi gupek, ale paniała, paniała :P (i już nie taki maładyj :P)
nie przylazła. w każdym razie - awizo nie mam, a sąsiedzi mnie nie zaczepiali.
Zaś tam handełe... Wzorki trza było zapuścić nowsiejsze w sensie...
To że jak - mam se nicka na Celtycka zmienić? No dooobraaa... ja mogęęęę...
Nad tą ojszczaną łowcą dumam od południa, no słowo daję {lol}
zmieniać nie musisz, ale że się obecnego nie nauczę to przyjmij ;)
Martuuha - Devorgilla Ci nie wchodzi? Mię wlazła - widzisz, za wysoko jesteś kształcona:D
A paka szuja - w sobotę świtkiem bladem puściłam.
Szuja i już!
Mnie bardziej Celtycka pasi jakbyco!
Celtycka - co najwyżej od 15.50:D:D:D
Dorota - przecież ona ma poprzestawiane godziny to może i południe o 15:50
te, ćwierćkształcona - a jak tam Twój licencjonowany wykształt, hę?
Zaraz się lać będą indeksami!
Celtyca i już, dencośtam mi z derwiszem się skojarzyło
Devorgilla to w ogóle jest po celtycku Dorota, oryginalnie było Diorbhail, ale se wymyśliłam, że Diorbhail to już nikt nie kupi {lol}
To taka była waćpani, Devorgilla de Balliol, postawiła wielki kościół i most, wychodzi że sama :D, a po cholerę to nie wiem, a paskudna na obrazku po prostu STRASZNIE, wygląda jak predator, czyli że się nada na nicka dla wampira {LOL}
Kankanka, oki, ja bym na to nie wpadła a przecież to napisałam:)
Martuuha, nachalnie nieynelygętna, może być?
Ja rżę też a dziecko mnie sie pyta o co cho.
I co ja mam mu powiedzieć?
Że lajkry pękają od obszczanej owcy?
Kankanka - nie ma opcji lania indeksami!
A Ty Marta cicho być - nie wywołuj wilka z lasu, niech śpi:D
(się czepiła, no patrz pani...)
w takim razie będę na Ciebie mówiła Predator :)
W Którą mam rzucić moim niedoszłym doktoratem z geometrii? Uwaga, celuję... pewno trafię w księżyc, bom zezowata jest....
Devorgilla - a Dorothea to nasze imię z łacińska:)
Aleś se nicka powiązała, no wiesz!:)
nie ma lania indeksami? Masz coś do ukrycia?
To uważaj, bo Predator w swym życiu niejedną dwóję w indeks wlepiła ;)
- Możesz, Marciu... - zezwolił łaskawie predator.
Jak to niedoszłym? Ja myślałam, że on doszły!
Dorothea (sic!) - no wiem {lol}
No z kim ja się zadaje, no z kim???
Bo ja myślałam, że z na-u-kow-cem!
I wszystko poszło w trąbę:)
MAM!!!!! złapałam!!! :D jak będziesz sławna z patentów to opchnę za grubą kasę na ebayu :D
No wreszcie..... :D
Z byłym naukowcem.
Jakoś mi nie żal.
Uprasza się o przerwę bo Kankanka musi koszule uprasować delegatowi do Łorsoł. I nie nadanża.
Pewnie!
Mnie tez nie żal:)
Gdybyś nie była byłym to nie byłoby tyle geometrii... w Twoim celtycyzmie:D:D:D
naukowcem jest być faaajnie - u mnie tyyyle śpirytusu w szafkach, promotor ciacho jakieś skitrane ma i herbatke na popicie :) ale szczerze lepiej się tu dzisiaj bawię w wami niż na labie- tam są sami wariaci co cicho siedzą i o owcach nie mają pojęcia :D
Co prowdo to prowdo...
Byśta podziergali, Gaździno, conieco z tego blogaska mojego...
(pedziała Górolka z Beskidu...)
Strach sie bać normalnie. Same naukowce i same od cyferek.
Szok.
pozostając w klimatach fekalnych muszę koleżansie zapewnić, że gdyby KTÓRAKOLWIEK z Was drogie damy, mogła mine teraz zobaczyć, z wywalonym jęzorem, kropelkami potu na czole, zlasowaną mózgownicą, jak mozolnię utrzymują w miarę stałą geometrię dwóch kijów i mantruję praweprawepraweprawe, ZWROT lewelewelewelewe - to żadna lajkra, ani pampersy by tege nie wytrzymały!
Gaździna podzierga z Twojego blogaska, ino jej musi d**a lekutko schuść!
Inaczej będzie wyglądała jak antałek:)
Może przejdziemy na wizję???:D
njalepszą herbatę robił mój promotor - w litrowej laboratoryjnej ZLEWCE zaparzał 5-8 torebek wszystkiego, co się napatoczyło, kolorowe, owocowe, niewiadomojakie. pycha! co ulubione studentki swoje częstował :))))
ta, a devorgilla na swoje wzory zaprasza- ale masz martuuha kulżankę...
nie ma wizji. wizję ta będę miała jak mi mózg w takim lasertrybie popracuje trochę - jak witkacy po absyncie
Devorgilla - one mówią prawdę? te studentki? O tych naukowcach???
No poruta normalnie nooo:)
No osikały mnie, żadnej przerwy....
chłop se już prosto ze sklepu naszykował, ostateczna decyzja zapada
Dorothea... tego.. no... prawdę... one mówią jedynie to ładniejsze pół {lol}, poczekajmy na resztę :D
złego słowa nie dam powiedzieć o mym promotoru! kocham go wielce po dziś dzień i już planuję w ramach październikowego urlopu w mieście akademickim - wizytę, z nadzieją na herbatę ze zlewki :)
a dorothea myślisz czemu etanol jest skażony propanolem od jakiegoś czasu w probówkach ?
Strzele pościka w stylu Matki mojego syna, jak to Moja Mamusia koniecznie chciała mieć córkę naukowca, albowiem słowo "naukowiec" wyzwalało w Mamusi nabożny zachwyt.... i co bylo potem...
Iiiiiiiiiiiiiiiii! (okrzyk radości, gdyby kto pytał)!!!!!!!
Ale ten okrzyk to konkretnie do tej ojszczanej łowcy, że tak? :-))))))))
mój promotor też spoko koleszko :) docenia moje kalosze w czerwone róże, truskawkami częstuje i jabłkami z sadu i lecencjata kawałek podyktował, a na V roku temat pracy zmienił i gamoniuję od nowa trochę :)
dodgers - to aby ci się nie nudziło!!!
Dodgers - no nie wiem:)))
Devorgilla - szczelaj, szczelaj, koniecznie! Uwielbiam Cie czytać, jako i inni tu będący:)
ja też kcem ja też kcem czytać !! a wzory Wac Panna Devorgilla ma do zjedzenia nie powiem :)
Okrzyk to na cześć skończonego rządka!:D:D:D
o mojego się bili po inzynierce, ale ja u niego inżynierkę już pisałam, polubilim się, i powiedział - NIE! u mnie pisze marta :)
kocham, no po dziś dzień kocham!
do owcy bym robiła meeeeeeebeeeeemeee.
do Ciebie celtyck Doroto iiiiiha, i do notki w stylu MMS
Bardzo lubię tutaj zaglądać bo te Wasze dusputy ,choćby i na bzdurny temat doprowadzają mnie do łez ze śmiechu, a dzisiaj faktycznie dałyście czadu:))))Pozdrawiam
jesli wy wierzycie w skończony rzondek w obliczu tychże dyskusji to pffff....o święta Naiwności! ;)
Chusta???????????
idziemy na 100!
Idziemy!!!!
Na jakie 100?
Dziewczyny jaśniej, wykształciły sie i szyfrem gadają, no...
Komenty!
I jeszcze jeden, i jeszcze raz:)))))))
ja czymam kciuki za rzondek :)
no przeciez dam znac, jesli mnie sąsiady napadną z paczką!
ps. Violka - 100 komciów!
martuuha a znasz rozwinięcie skrótu mgr inż?
ja cie, dzieci neostrady normalnie...
:)))))
100 :D
rzondek!!!!
może gówno robić i nieźle żyć - co aktualnie uskuteczniam zawodowo ;)
łiiiiiiiiii
dodgers - piers do medalu za setkę! wypinaj!
a wypnę :D a który rzondek? nie gadaj, że pierwszy :D
dziś pierwszy. wczoraj zrobiłam 6!!! znaczy najpierw półtora i pół, ale musiałam spruć bo jak na chwilę odłożyłam, to potem mi się prawy z lewym popierdykały i po jednej stronie miałam 3 rządki, a po drugiej 1 ;)
półtora i pól to razem 2, a potem prółaś i nagle wyszło 6? niezła jesteś :)
no a ja z polskiego też niezła :) prułaś *
a i dziekujemy Dorothea za miejsce do pisania :)
mówiłam, żeby mnie od inteligentów nie wyzywać. po półtora było po bożemu, a potem dorobiłam jeszcze poł z powrotem po tej stronie gdzie były juz dwa rządki, zamiast po tej, gdzie był jeden. więc było półtora po bożemu i pół awangardowo. sprułam wszystko i zrobiłam 6 nowych, konserwatywnych rządeczków.
miejsce do pisania gicior, ale gdzie są chłopy? w poprzednim takim miejscu do pisania to poznałam chłopa, co na rok mi starczył. a tu tylko owczymocz.
Gdzie te chłopy, gdzieeeeeee? ;)
po bożemu nie kojarzyło mi się jeszcze z dzierganiem :) a Gospodyni śpi? czy zabrali przez rżenie?
dodgers (jak Ci imię?) - a robiłaś kiedyś do połowy, a potem nagle odwrót? to jest NIE po bożemu ;)
na imię mi Dorota- bo mało nas tu Dorot dzisiaj co nie? nie pobożemu, zapamiętam :D
a ja dzisiaj nic nie piłam, nic a nic! a Doroty się dwoją i troją przed oczami, co to się dzieje?!
ps.
rządek :)
powinnam albo zamilknąć, albo się chociaż wylogowac, bo coś sie tu fioletowo robi ;)
idę i ja rzondki kończyć w kominie, bo szyja taka goła :) do następnego posta dziouchy :)
w nastepnym odcinku..... fuksja w konspiracji! :)
Ano ja też zapodałam jakieś schemaciki, czyli zarobiłam na kawę, idę dziergać kamikadze kieckę...
Do jutra, Dziouchy :-)
Sorka! Wsiech komentów nie przeczytałam, bo nie mam jakoś nastroju.
Z handełe nie skorzystałam, bo mię uprzedziły różne panie napalone ;-D
Martuuha, a czemu w konspiracji??
O ja cieee! Człek zniknął na chwilkę małą i goście sobie poszli? Było się rządzić dalej, ja gościa miałam w realu:)
Jest tu jeszcze kto? Przecie widzę, że jest:)))
Jezdem. Z połową pierwszej skarpetki:)
A wiesz, Leszko mi powiedział, ze skarpetkę chce taką i po to, że Ty miałas taką fajną w Ojcowie:)
Niezły kolo, co?
Viola - widziałaś foty i biadolenie autorki, że się fuksji wydobyć nijak nie da, nie? No to WIEMY, że fuksja, choć nie widać, czyli w konspiracji. Podszywa się pod róż.
Biadolenie? No też mi coś. Nie da się wydobyć i już. Ale najważniejsze, że fuksja JEST fuksją:)
A Leszko niezły kolo, niezły:)))
No proszę .Do tej pory to ja dość chętnie słucham muzyki celtyckiej.Oczywiście za zasługą brata.Który wraz ze zdjęciami zwozi mi też muzykę.Chętnie zaglądam do Twoich Absolutnie specjalnych:))))
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Hej, Juciu!
To nie moje - to mój-ci-onego:D:D:D
No ale mój-ci-on mój, więc może i trochę moje:)
No wiem że autorstwa "mój ci on". Ale u Ciebie w Absolutnie specjalnych:)))))Więc i pochwalić można u Ciebie.Co z ochotą czynię:))))
Ja chcę zobaczyć obszczane nogi owcy !!! Omal się sama nie obszczałam, czytając ten post - oj Ty, miałabyś mnie na sumieniu - jak ja bym się wytłumaczyła Szymkowi ???
Ha ha- udało mi się!!!
A adresik- od kogo, no od kogo kupowałam zieloną wełnę?...
Takich pożytecznych rzeczy to ja nie wyrzucam, nigdy nie wiadomo, kiedy coś się przyda :)))))
Ovillo - o żesz Ty!
Ja zapomniałam o tej zielonej, wtedy tyle motków szło w świat, że już nie pamiętałam, kiedy był nasz pierwszy kontakt:)
No udało się, udało się nieziemsko:)
Mam nadzieję, że mi żołądek nie siądzie po dzisiejszym śniadanku:D:D:D
Dziękuję!!!:*
Juciu - cieszę się bardzo, że się podobają! Oglądaj na zdrowie:)
Sylwka - wiedziałam, że zejdziesz:D:D:D
Leć na pocztę:)))
dla wszystkich dziergaczek, z dedykacją ;)
http://www.polskamasens.pl/w-samo-poludnie/205/Polaku-zrob-to-sam-swetr-lub-sweter
Martuuha - bomba!
Po prostu świetne!:D:D:D
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)