bo ciałem i duchem byłam gdzie indziej:)
Przyjechali. Czekaliśmy ponad dwa lata. Takie mają terminy.
20-lecie naszej wspólnoty.
Dziś to święto.
A świętujemy w formie rekolekcji ewangelizacyjnych od niedzieli.
Warto było czekać:)
Dusza nakarmiona tłustymi potrawami - i tylko smutna ździebko, bo rzeczywistość lokalna skrzeczy...
I trzeba się będzie w niej odnaleźć.
Jakby wylądowali kiedyś gdzieś blisko Was - idźcie w ciemno, z zamkniętymi oczami.
Bardzo, bardzo gorąco polecam.
Znacie ich, byliście na rekolekcjach, na koncercie?
Napiszcie, proszę.
15 komentarze:
co to w ogóle... :)
nie napiszę. przecież wiesz. TY wiesz.
Z Mocnymi spotykam się raz w miesiącu na mszy o uzdrowienie u Jezuitów.10 lat należę do wspólnoty Mocni w duchu.Od pół roku oglądam i słucham mszy w internecie ponieważ miałam wypadek i złamany kręgosłup itd.Teraz już doszłam do siebie i pójdę chyba za tydzień jak zwykle.
Zespół to jest MOC!!!!!!!pozdrawiam cieplutko:)))
witaj dorotheo
mam do Ciebie pytanie -prośbę,czy mogłabyś odpisać na maila,którego Ci wysłałam,będę wdzięczna,anna 2578
jesteś wreszcie Babo jedna..
znacie.
słuchałam ich w trybie kasetowym
jakieś..15 lat tymu?
:]
Tabaka - ja nie kaman, o co cho:)
Uściślisz?
Plisss!
Martuuha - no wreszcie wiem! Dziś znalazłam Poldka Twardowskiego:)
Ktoś z "moich" się z nim przyjaźni, a u nas zaczynają się wieczory wielbienia. Raczkujemy - ale kto wie, kto wie...:)
W każdym razie diakonia tańca jest super!
Anita - obrzydliwie zazdraszczam.
Paskudnie i wstrętnie!
Dziś mam dzień żałoby po ich wyjeździe - dosłownie. Zostałam (zostaliśmy) na pustyni, niestety...
I choć oni to dla mnie nie nowość (co roku Częstochowa, no prawie co roku), choć na nich i na WMU jestem wychowana i ukształtowana to tęsknię okrutnie.
Szukam.
Jak się odnaleźć tu i teraz.
Wierzę, że znajdę:)
Ksena - jestem, jestem:)
Ostatnio bardziej analogowa niż cyfrowa jestem, pisałam już.
Jeśli słuchałaś 15 lat temu to oni byli wtedy jeszcze chyba w pampersach:)
Dziś to już dojrzała grupa ewangelizacyjna, a jakość ich i duchowy przekaz ich śpiewu powala.
Czuję to mocno - wszak ja sama do niedawna jeszcze śpiewająca (animator muzyczny, z gitarą przyklejoną do ręki).
Może jeszcze wrócę...? Od niedawna nie gram i nie śpiewam - i brakuje mi i pustkę czuję, to dla mnie najmocniejsza forma uwielbienia i mnie samej najbliższa.
Pytam.
Dostanę odpowiedź - wiem:)
:*
Dorcia, ale się nie obrazisz, co? ;-)
Nie znam.
Nie poznam.
Nie chcę.
Nie, nie obrażę się.
Rozumiem.
Bardzo rozumiem.
Ale szkoda - dla Ciebie, nie dla mnie.
:*
ja nie o tym, co Ty wiesz - TERAZ, tylko, że znam i byłam i że o TYM wiesz dokładnie.
W pół słowach, w pół słówkach - oj Kochana zganić, to Cie trzeba, że zaprzestałaś "rzemiosła" grania, oj zganić!Ja przy okazji wizyty poniedziałkowej z dziećmi u lekarza w Z-cu, załapałam się na koncert w niedzielę, a w poniedziałek mój Mężuś na Mszę Św. - był pod sporym podziwem o.Remigiusza, bo "jak dotrzeć do takich tradycjonalnych osób, chodzących na niedzielną Mszę Św." - a On dotarł.pa
Dziś jest msza o godz 18 .Msza o uzdrowienie prowadzi o. Remigiusz i posługuje zespół Mocni w Duchu!podaje http://www.odnowa.jezuici.pl/można oglądać w internecie na żywo.Jutro też o godz 19 i tak co miesiąc w każdą ostatnią niedz.i poniedz. miesiąca.Pozdrawiam serdecznie:)Anita
Ciekawa inicjatywa :)
Nie znam, poznam z radością, Anitce z Nitek dziękuję za linka, bardzo pozdrawiam hel
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)