Patrzenia, jak rzuca się kamieniem zamiast chlebem.
Epatowania chorymi emocjami - tu i teraz, natentychmiast!
Obrzucania się wzajemnie gównem i błotem.
Pisania i wycofywania się z tegoż pisania.
Posiadania jedynie-słusznej-racji i Prawdy Najprawdziwszej.
Mam dość.
Dość, dość!
Mnie interesuje tylko PRAWDA.
Nie gówno prawda, ale PRAWDA!
A tej się nijak nie dowiem ani jej nie poznam - w tym pieprzonym internetowym pogmatwanym świecie nie mam na to szans.
Jemu (klik) wierzę.
Pisze u siebie, pisze u Chustki, jemu wierzę.
Resztę będących w temacie póki co mam w głębokim poważaniu.
Tu i teraz, w niedzielę 4 listopada 2012 o godzinie 21.41.
Albowiem nie mam w posiadaniu narzędzi, które pomogłyby mi odnaleźć prawdę.
P.S. I póki co nie wiem, czy mam ochotę jeszcze w tej wirtualnej przestrzeni być.
Tu, gdzie ludzie mają śmiałość oceniać nie tylko czyny, ale także INTENCJE.
I pisać o tym na blogach.
Niedobrze mi.
P.S. Reklamacji nie uwzględniam, na pytania nie odpowiadam.
Dopisane 05.11.2012:
Komentarze zamknięte.
Niepotrzebnie wdałam się w dyskusję z anonimami.
Tychże uprzejmie zapraszam do korespondencji mailowej.