poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nie mam - i mam.

Nie mam:

1. Łazienki.
2. Bieżącej wody.
3. Kibla!
4. Ogrzewania (się robi).
4. Siłłłł...


Mam:

1. Nowy (niezamontowany jeszcze) sraczyk. Ze stelażem Geberit.
2. Pięknistą kabinę prysznicową.
3. Glazurę i terakotę (w paczkach!) - cud miód malina, ale ja niewymagająca jestem:)
4. Syf i pył WSZĘDZIE - także we włosach i w uszach. I w psich kudłach
5. Nowe drzwi wejściowo - wyjściowe (dojadą jutro, pojutrze będą zamontowane).
6. Nadzieję, że to wszystko KIEDYŚ się skończy, a ja usiądę w bujanym fotelu - i nie będę miała co robić... (nierealne, nie umiem robić NIC!)

Wielkanoc u progenitury - nie mam wyjścia.
Rzeczona progenitura się zgodziła:)
W perspektywie wizyta Vi.
Czekam - bardzo bardzo czekam!!!
Niech się tylko rozpierducha skończy.

A dziś popieprzyło mi się wszystko w bloggerze - może jutro poprawię, bo dziś nie mam siły!

Serdeczności wszystkim czytającym!
Doro_thea.

Edit 08.04.2014
Poprawiłam! w samiuśkim hatemeelu, a co:)

4 komentarze:

DD pisze...

Cierpliwości i uśmiechu życzę!

Basia pisze...

Siły ! przechodziłam przez to, to wiem, co mówię! Ach , a siły do końca- zeby nie było, jak u mnie:"nieee, tego już nie robimy"...byle by sobie fachowcy szybciej poszli) a potem żałowałam! Pozdrowienia!

Kankanka pisze...

Dorka - ja jestem przed tym wszystkim..... tak Cię pocieszam....

Anna pisze...

U Ciebie bardzo już trwa, farciaro :) Wszakże nie każdy widać może mieć glazurę w paczce z miodem i maliną... Choć to takie zamieszanie, marzę o remoncie łazienki. Wtedy Ty będziesz pocieszać!

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)