czwartek, 3 lutego 2011

Ogłaszam zakończenie aukcji!

Aukcja pod hasłem "Ponczo z wielbłąda" została zakończona dziś o północy.
Nic nowego się nie wydarzyło - najwyższą ofertą była oferta w kwocie 450,00 zł.
Do osoby, od której ją otrzymałam właśnie wysłałam maila i czekam na odpowiedź.

Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w tę aukcję bardzo, bardzo serdecznie dziękuję - możecie już zdjąć banerki z linkami z Waszych internetowych stron. Nie spodziewałam się, że tyle osób się zaangażuje - znajdowałam zdjęcie mojego poncza w zupełnie niespodziewanych miejscach i cieszyłam się jak małe dziecko:)

Raz jeszcze bardzo, bardzo dziękuję!

Kolejna sprawa za mną - zatem teraz trzeba będzie obfocić wreszcie Kankankowe kury, Frasiowe różyczki co je nowe dostałam, Laurową wełnę wensleydale w pięknych jesiennych kolorach - no i poppy, poppy dokończyć, zostało jeszcze zamknięcie oczek i kwiacior.
Obfocę, pochwalę się i wrzucę, a co - niech się Wasze oczy też nacieszą:)

Rozkłada mnie jakieś grypsko, a w pracy po moich nieobecnościach roboty nie brakuje i wszystko terminowe okrutnie. A mnie się marzy ciepłe łóżko i gorąca herbata - ciężko się pracuje, gdy wszystkie mięśnie bolą, głowa pęka, a temperatura przekracza stan ostrzegawczy.

Mam nadzieję się nie dać:)

Dopisane 03.02.2011 o 13.20.

Ku mojej wielkiej radości transakcja się finalizuje - połowę pieniędzy zgodnie z regulaminem mam już na koncie, teraz ja muszę wysłać paczkę za pobraniem:)
Bardzo się cieszę!

I lecę do domu - jutro dzień urlopu i dziś jeszcze dwie godziny przed końcem pracy wychodzę, nie dam rady z ta zarazą co mnie tłucze inaczej, jak tylko w łóżku. Może cztery dni wystarczą, żeby się wyleczyć - spirtowe rady biorę sobie do serca!

18 komentarze:

Frasia pisze...

Banerek z linkiem do aukcji już zdjęłam :). Teraz czekam na obiecane fotki, szczególnie Laurowej wełny, no i poppy (bo resztę już widziałam w innych miejscach ;)).
Zdrówka życzę :)

Ata pisze...

Banerek zdjęty.
Kuruj się! Grypa i grypopochodne to nic miłego.
Moje dziecię starsze właśnie zalicza świńską grypę...

Kankanka pisze...

Dorotko, cieszę się, że poncho uzyskało dość wysoką cenę. Mam nadzieję, że pomoc niedługo będzie zbędna.
Serdecznie gratuluję nowej właścicielce - ma cudo!A do nici splecionych przez Dorotę niech wie, że dokładamy do niego nasze serdeczne myśli. Oby w nim spotykały ją same cudowne wydarzenia.

Jak się zaraz do wyra nie położysz to nakrzyczę!

tkaitka pisze...

Grypa to nie żarty.Nie lekceważ choroby.Zdrówka życzę.
Choć się nie przyczyniłam, do rozpropagowania licytacji - też się cieszę, że aukcja udana.

anust pisze...

Doro się nie daj, czosneku, cytryny, miodu spirytusu od wewnatrz i zewnątrz zaaplikuj organizmowi :)))a nowej właścicielce poncza zazdroszczę:)

moa pisze...

jakaś zaraza lata w powietrzu chyba, bo wszyscy chorują. nie daj się! Anust dobrze gada - jej też dać spirytu:)))

barbaratoja pisze...

Zdjąć, ale ładnie to ponczo na moim blogu wyglądało;-)

oslun pisze...

Dzieciowe lekarstwo polecam (znaczy syneczkowego pomysłu): sok z cytryny, łycha miodu, imbiru świeżego utartego dobre pół łyżeczki - albo suszonego 1/4 łyzeczki - i wódeczki po uważaniu a następnie wełniane skarpetki i do łóżka na 12 godzin. Działa. można poprzeć czosneczkiem jak wątroba pozwoli.

Anonimowy pisze...

Witam! Mam pytanie do właścicielki bloga. Zrobiłam ponczo i dół mi się zwija, zakończenie robiłam sciągaczowe.Co zrobic, aby to zlikwidowac? b. prosze o rade. Pozdrawiam Maria

Dorothea pisze...

Dziękuję wszystkim za pomysły co do zdrowienia, posłusznie w łóżku leżę, inaczej się zresztą nie da, zaraza trzyma, choć jest już lepiej.

Mario - napisz mi proszę, z jakiej włóczki robiłaś swoje ponczo i czy po zrobieniu je prałaś. Wtedy być może będę mogła coś podpowiedzieć.

Anonimowy pisze...

Dziękuję za szybki odzew.Nie prałam, włóczka ALIZE-caszmir 100% wełny.

Dorothea pisze...

Mario, trzeba koniecznie zamoczyć w bardzo letniej wodzie z kropelką płynu do płukania - na dole bloga mam "Narzędziownik", tam jest "O praniu delikatnych dzianin", przeczytaj sobie, to jedna z notek na moim blogu.
Pomiń proces prania, tylko zamocz dzianinę, później zrób jak napisane. Ułóż sobie ponczo i pozwól żeby wyschło - przy wełnie 100% powinno się pięknie ułożyć tak, jak będziesz chciała i po wyschnięciu zupełnie nie powinno się zawijać. Z tej wełny nic nie robiłam, ale wełna 100% zawsze zachowuje się podobnie. Powodzenia!

Anonimowy pisze...

Bardzo dziękuję za radę, na pewno z niej skorzystam i będzie po problemie;)) pozdrawiam Maria

Dorothea pisze...

Ależ proszę bardzo - polecam się na przyszłość:)

Frasia pisze...

Dorotko - dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego z okazji Imienin :)

Dorothea pisze...

Dzięki, Asiu!

Spes pisze...

A tak wogóle to ja się zapytowywuję kaj jest to podziekowanie dla Spes co Ci tłumaczyła jak to usztrykować!! No kaj!!
:))

Dorothea pisze...

... trytona znaczy się?

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)