środa, 23 lutego 2011

Telegram - kolejny żer!

Pisałam, że będą nowe wełny, tak?
W tym Kaszmirze, o w tym (NIE KLIKAĆ MI!) ?
Pisałam?
I co???
Jak wełny przyszli to mnie tam nie było!

Dobra.
Temu beefelu z jedwabiem daje jeszcze chwilkę.
Jak nie zniknie to będzie MÓJ!
(daję chwilkę, bo ostatnio chapnęłam sporo, więc uczciwie daję szansę innym).

Muszę mieć w tym sklepie jakiś szpiegujący program.
Żebym wiedziała pierwsza, no ostatecznie druga!
Żeby mnie - mnie ani słowa???

Foch - foch jak stąd do Krakowa!

Dodane po 30 minutach:

No dobra. Befela JUŻ nie ma, nie ja go zwinęłam, zazdrość mnie zeżre.
Jeszcze mam oko na błękitnego merynosa - mam 3 motki, potrzebny mi czwarty.
Jak nie znikną to biorę, ostrzegam! To jest bardzo szczególny merynos.
A w ogóle możecie te wełny kupować na MOJE ryzyko.
Jak kto kupi i mu się nie spodoba ja odkupuję, ok?
Ja nie żartuję!
Ja po prostu wiem, jaka to jest jakość...
I nie - Laura za reklamę mi nie płaci. Pod słowem honoru!
To po prostu jest taki niebywały talent. I takie wełny. Kto miał ten wie.
Znam taki jeszcze jeden - ale nie w Polsce...
Basiu - zrób sklep dla Polaków!

26 komentarze:

martuuha pisze...

a na który kolor się czaisz? feniks piękny jest.
ech, czemu mnie na zetpete uczyli gotować, a nie dziergać?

Dorothea pisze...

Ja się czaiła na wensa, ale już nie ma!
I w ogóle chciałabym wszystko...
Tych wełen trzeba dotknąć, macnąć, zobaczyć - o nich nie da się pisać!
I trzeba jeszcze z nich dziergnąć.
Możesz nadrobić zaległości, Martuś!:)

martuuha pisze...

nadrobić? ja mam dwie lewe..

*gooocha* pisze...

Nieładnie tak pokazywać takie cuda, kiedy koniec miesiąca, kasa się kończy i żal ściska, że nijak w tym momencie:(

Anonimowy pisze...

jako że już dotykałam i dziergałam, to i capnęłam:)i tak sie cieszę, że z Ciebie uczciwa, dająca szanse innym kobietka jest:) uwielbiam Twój blog, Twoje poczucie humoru itp itd. Pozdrawiam:) Kasia

Ata pisze...

Dorota! To się leczy jak coś ;-D

Violet pisze...

A mi sie udało, sesese:)
Żeby wiedzieć najpierw co jest w sklepie, trza sie do newslettera zapisać:)
Już się nie mogę doczekać tych wełenek:)

fanaberiapraga pisze...

Doruś, Ty nie prowokuj,bo woja będzie :)
Ja jestem zen - spoko maryjana - ommmm - na terapii tak trzeba :)
Ja mam plan - będzie lepiej niż sklepik. Gadć nie mogę - ommmm - na wygraną czekam - ommm
Metytować że mną, to wygram szybiej i się wszystko wyda - ommmm :)

Violet pisze...

Basia, to ja już się zaczynam cieszyć:)))))
Medytowac nie umiem, ale chcicę mam wielką na Twoje wełny za złotówki, to poskamłam trochę kogo trzeba:)))

fanaberiapraga pisze...

Violet- a proszę, na zdrówko :)))

fanaberiapraga pisze...

Ommmm
Idę kręcić - nie gadać do mnie.
Ommmm :)

Ata pisze...

A gospodyni tegoż bałaganu poszła se precz!
Ale na pewno nie medytować!

Dorothea pisze...

Nie ommmować mię tu, na pewno nie medytować, nie lubię ommmmmm!
Albo - medytować inaczej!
I jakiego bałaganu, Ata, no jakiego, co???
Basiu - miód na me serce, już się cieszę!!!

Ata pisze...

Nooooo tego tuuu... Yh!! Chyba podpadłam...

martuuha pisze...

co złego w ommm?

Dorothea pisze...

Źródło - nie ten duch.
Szerzej na maila, Martuś - odezwij się jutro, dziś już schodzę:)
Fajnie, że tu jesteś, dobrze mi z Tobą:D

martuuha pisze...

ommmm jest tylko ŚRODKIEM do celu jakim może być uspokojenie, a uspokojenie pochodzić może też od Ducha. tak myślę.

Dorothea pisze...

Słonko - plisss, dokończmy na maila jutro, bo zaraz tu będzie wojna religijna, a ja uczulenie mam. A mailowo to my se syćko dogadamy na spokojnie, azaliż nieprawdaż? Jeden mój blog już na Marsie przez taką wojnę. Drugiej bym nie chciała.

;) pisze...

Te Dorotka... ozwij się na @

Dorothea pisze...

Millu - poszło!

bachud pisze...

Czy mi się wydaje czy już totalnie popadłaś w zakupywanie? Przerabiaj te wszystkie cudeńka - będzie się jeszcze lepiej oglądało! ;))

Bernadetta pisze...

hehehe no ale może Laura dałaby się skusić i jak spotykamy się w Krakowie kolejnym razem 12 marca przyniosłaby pomacać dać ludziskom te swoje cudeńka pewno by wyszła bez nich bo nomalnie wielbicieli cudnych wełenek na spotkanie przyjdzie tłumek .A pierwszy zakręcony na śliczną jedną wełenkę to ja !!!! Doro pozdrawiam serdecznie !!

Dorothea pisze...

Basiu - a jak myślisz, po co sprzedawałam?
Żeby kupować:)))

Dorothea pisze...

Bernadetta - zaraz kopiuję Twój komentarz i wklejam jej na blogu i jeszcze MAILEM wyślę - niech wie i niech wreszcie do Was się wybierze!

martuuha pisze...

ok, ok, nic nie mówię już :)

Anna pisze...

jak tak dalej pójdzie z tą reklamą to Laura od kołowrotka nie będzie wstawała ;) :) a mnie się spodobała malinowa słodycz ale jej już nie ma i podobnie jak inne jestem przed "Matką Boską Pieniężną" wiec ino se patrzę ;)

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)