niedziela, 6 marca 2011

Żałość mię bierze...

Smutno mi!
Wydziergałam.
Przymierzyłam (błąd, błąd, nigdy więcej - to jak dla kierowcy usiąść za kierownicą auta, podobno później już się MUSI tymże autem z salonu wyjechać).
Zachwyciłam się sobą w tym, co wydziergałam (wiem, prawie narcyzm, trudno!).

I co dalej? Ano muszę oddać!
Bo nie dla siebie dziergałam.
Muszę oddać, jutro raniutko priorytetem odrzutowym paczuszka poleci w Polskę.

Oto skromny, nieduży przedmiot nie mój - ale pożądania mojego:


 I jeszcze kwiacior:



Wensleydale ręcznie uprzędzione i ufarbowane przez Laurę, Damę Od Kaszmirów:)
Wensleydale niecałe 500 metrów, przecudny fiolet z drobinkami żywego granatu, kropelkami różu, błyszczący, lekko kosmaty i promienny - wspaniały! Gdybym była rodem z indiańskiego plemienia dałabym temu wensowi imię "Fiolet w Którym Tańczy Słońce".

Otulacz można naciągnąć na ramiona i się nim wyłącznie ogrzać, można go też udrapować, spiąć broszką - kwiaciorem i przy okazji ogrzania również się nim przyozdobić.

Oczywiście zdjęcia nie oddają, ale to standard. Dzianina w rzeczywistości jest ciemniejsza i bardziej nasycona.
W gimpie spędziłam ponad dwie godziny, ale ja dyletant jeszcze i dopiero się uczę.
Idę pakować paczkę i płakać z tęsknoty za otulaczem.
Pociesza mnie tylko fakt, że idzie w bardzo dobre ręce (nie, wcale nie tam, gdzie wszyscy myślą, że idzie,  nie tylko ona jedna lubi fiolety:) - i pociesza mnie nadzieja, że spodoba się przyszłej właścicielce.

Właścicielko - pisz mię na maila, czy może być, na maila pisz, tam możesz walnąć caluśką prawdę!

To idę.
Tę paczkę.
Słowo się rzekło.

(A do Krakowa i tak pojadę, adres znam, wydrę całego wensa jakiego u Laury w chałupie znajdę i po czerwcu sobie uprzędę - a co! Że nieudolnie? Trudno! Że mi wyjdą supły, bo nitkę porwę i poplączę? Trudno - zniesę! Dla wensa zniesę bardzo, bardzo dużo).

161 komentarze:

ulach pisze...

Ech, też bym chciała...śliczności!

anust pisze...

Piękny, naprawdę piekny:)...nie becz, se zrobisz drugi:)

Dorothea pisze...

Ulach - wełnę zamawiaj w Kaszmirze i dziergaj - będziesz miała:)

Dorothea pisze...

Anust - se zrobisz, se zrobisz, akurat...
Wiesz, jak trudno od tej zarazy wydrzeć wełnę???
Ile się trzeba napocić, coby w dostawę utrafić???
(no czasem się uda spod lady, ale rzadko:D)

ulach pisze...

A dziergam, dziergam, tylko mi odwagi brak tak wypłynąć na szerokie wody :-)

Dorothea pisze...

Wypływaj - ja też się bałam, kopa w cztery litery dali i popłynęłam - i jeszcze się nie topię:D

Frasia pisze...

Śliczny ... (tu sobie westchnęłam)
Wcale Ci się nie dziwię, że żal Ci się z nim rozstawać. Tej wełnie faktycznie żaden wzór nie jest potrzebny! Sama w sobie jest wystarczająco piękna!. Dziergam dzielnie mojego Winga i też zdecydowałam się na maksymalną prostotę - jakoś żaden wzór mi nie pasował ;)).
Przyszła właścicielka tego otulacza na pewno będzie zadowolona! Jak się pospieszysz to będzie miała piękny prezent na Dzień Kobiet :)

Dorfi pisze...

Nie wiem na ile mój monitor przekłamuje kolory, ale kolor jest piękny.

Ata pisze...

Slij, slij! Mega priorytetem! Bo w środę chcę pomacać!!
CUDO!!!

Dorothea pisze...

Frasiu - Laura nas rozleniwi totalnie, sprawi, że się w rozwoju druciarskim cofniemy, jak nic! No bo kto to słyszał takie wełny robić, co to same z siebie są tak piękne, że do nich już wzoru nie trzeba???
Paczka na Dzień Kobiet MUSI dojść - taka była umowa:)

Dorothea pisze...

Dorfi - jest piękny, przepiękny! A monitor pewnie nie tylko przekłamuje, ale jeszcze na dodatek nie chce za nic oddać detali i niuansów - widzę to na swoim i ubolewam. Aparat kłamie, monitor kłamie - i z kim tu gadać i komu wierzyć?:)

Sylwka35 pisze...

Mój ci on, mój i nie oddam nikomu. Ma rację Frasia, Dzień Kobiet to właśnie to święto na jakie otulacz sobie zamówiłam :-) Już teraz urok mnie powala, chyba będę się bała otworzyć paczkę ;-)

Dorothea pisze...

Ata - Ty się nad sobą poważnie zastanów!
Bo z tym macaniem lub jego chęcią to naprawdę przesadzasz:D Że już nie wspomnę o jajach!

Dorothea pisze...

O ja cieeee - właścicielka zamiast na maila pisać i krytykować to chwali! No teraz to się będę bała, jak Sylwka otworzy tę paczkę!!!
No zawał i koniec!
Aby do wtorku, aby do wtorku...:)

Ata pisze...

A bo ja jakaś niedopieszczona jestem, czy coś...
I wcale nie mam zamiaru się zastanawiać! Myślenie mnie boli!

Frasia pisze...

Bo dzierganie z Laurowych wełen to czysta przyjemność i relaks! Jak zapragnę czegoś bardziej ambitnego, to mam jeszcze kilka pudeł włóczek, którym wzory nie przeszkadzają ;)))
No to paczkę musisz nadać z samego rana - nadana po 11 nie dojdzie następnego dnia :). A jak Sylwka zobaczy to zdjęcie u Ciebie, to chyba nie będzie się mogła doczekać przesyłki :)))

Dorothea pisze...

No coś Ty??? Boli Cię?
A z tym niedopieszczeniem - no wiesz, jak Ci Sylwka POZWOLI to się będziesz mogła dopieścić.
Na fioletowo:D:D:D

Dorothea pisze...

Frasiu - Sylwka już zobaczyła i teraz ja gaciami trzęsę:)
Do roboty mam na 7.30, poczta czynna od 7.00 - paczka pójdzie raniusieńko!

Frasia pisze...

Oo - już zobaczyła :DD Chyba za wolno piszę - nie nadążam za komentarzami ;))

Sylwka35 pisze...

Aaaa, bo ja dopiero z obiadku na mieście wróciłam i Ata od razu doniosła o tym radosnym wydarzeniu - nie ma bata, muszę się to na macanie zgodzić.
Dorotko, a Ty już nie trzęś tymi portkami - w otwieraniu paczek od Ciebie mam już jako takie doświadczenie i jak na razie tylko pozytywne wrażenia, więc czemu teraz ma być inaczej :-)
Zapomniałam napisać, że kwiacior też cudny !

Dorothea pisze...

Chyba za wolno - musisz poćwiczyć:D:D:D

Dorothea pisze...

Sylwka - no dobra, już nie będę trząść:)
A kwiacior jak cudny, tak w robocie wredny jak cholera! Robiłam go trzeci raz i za każdym razem obiecuję sobie, że nigdy więcej!
Jak widać - obiecuję nieskutecznie:D:D:D
Bardzo się cieszę, że jest w Twoim guście - rzeczony kwiacior:)

Sylwka35 pisze...

Oj, to mam wyrzuty sumienia z powodu kwiaciora - no nic może kolejne będą szły szybciej i mniej upierdliwie ;-)

Dorothea pisze...

Paszła mię z wyrzutami! Prosiła o kwiaciora? Nie prosiła!
...kolejne...?
Hmmm, jak mam to rozumieć?;-)

Sylwka35 pisze...

No mam na myśli te pozostałe tłumy wielbicielek Twojego talentu, bo ja na razie muszę się nacieszyć otulaczem. A wiesz, u mnie już dwie chętne przebierają nóżkami, a już jak dojdzie otulacz, to nie ręczę za nie ;-)

Sylwka35 pisze...

a rzeczywiście o kwiaciora nie prosiłam, więc chyba muszę wyrzuty wyrzucić ;-D

Dorothea pisze...

Dobra, niech przebierają:D:D:D
Zanim te dzikie tłumy nadciągną to ja zaraz zapiszę je w kajecie jako dwie pierwsze - jako że z polecenia TWEGO:D
Bo potem to się nie dopchają!:D:D:D:D:D

Dorothea pisze...

Wyrzuty won - kwiacior był z woli mojej, a jak że się spodobał, to insza inszość:)))

SpinIt pisze...

Piękny, po prostu rewelacyjny!
I kolor, i pomysł na wykorzystanie.
Mimo, że Wens nie należy do wełen delikatnych i wcale nie wygląda uroczo, jak się go przędzie - po wykończeniu jest ...no, po prostu cudowny :))

No i co z tego,że pierwszego zrobisz sobie
" krzywusa":)? Będzie tylko Twój - od początku do końca :)
Nie mogę się już doczekać, żeby Cię zobaczyć :)))

SpinIt pisze...

To ja ..wiadomo, Praga :)

Anonimowy pisze...

Piękny ocieplacz wyczarowałaś, no wydziergałaś, piękny. Pozdrawiam, Ela.

in. pisze...

za tydzień, za tydzień o trzynastej!
a jak nie za tydzień grupowo, to przyjedź kiedy chcesz, to się w mniejszej grupie gdzieś pójdzie;)
byle szybko!!

a ja jestem na tę babę na L,. co to przędzie, obrażona śmiertelnie, bo nie przylazła i jeszcze nie napisała ani słowa, i smutno mi i w ogóle.
może Ty ją od kołowrotka oderwiesz jakim granatem i przywleczesz gdzieś w publiczne miejsce??

Violet pisze...

Wcale bym sie nie obraziła, zeby poleciał do mnie. tez taki kcem!

jestem chora z żądzy posiadania (i nie tylko)

I poprosze o przepis jak toto zrobić. Potrzebuję miec i już.

jaka grubość drutów? ile wełny poszło? jakieś szczegóły plis.

Ide dogorywać.

Kankanka pisze...

Dorotko - coś pięknego widzę!!!!! Cudo zrobiłaś!!!!

Ata pisze...

No widzisz! Sylwia pozwala na macanie!
Obiecuję niegodnymi rękami nie dotykać - ino oczami połknę ;-D

Sylwka35 pisze...

Laura, a co Ty tak bez szacunku do mojego otulaczyka się odnosisz - co za barachło ??? Toć to wełenka najwyższej klasy. Myślisz, że jak ukręciłaś, to możesz wyzywać ;-)

Ata - no dobra, to choć jednym paluszkiem dotkniesz ;-)

Dorothea pisze...

Basiu - miłość do wensa dzielę z Tobą niezmiennie:)
Nie sądzę, żeby mi przeszła - w miłości jestem stała:)
Krzywusów się nie boję - ambicja mnie już nie żre, pasję poznawania mam ogromną, 50+ nie mają już do stracenia i mogą wszystko! Po krzywusach przyjdą i śliczne wełenki - jestem pewna, w końcu nie święci garnki lepią, a i małpę można nauczyć jeździć na rowerze, jak mawia mój ślubny:) No i jeszcze mając doświadczonego doradcę - w każdym fachu mistrz to prawdziwy skarb, największy!
Dzieci mi nie płaczą, córkowy maluch to jej dziecko nie moje(:D:D:D), życia TYLKO w papierach spędzać nie zamierzam - w końcu taka wspaniała pasja to świetne zajęcie do końca życia!
Ja też bardzo chcę Cię poznać, nie ukrywam:)

Dorothea pisze...

Inka - tę zarazę doprawdy okiełznać trudno. Wymyka się schematom, robi co chce i kiedy chce (nie żebym to w pejoratywnym znaczeniu miała pisać, ależ skądże!) - wiesz, oni, ARTYŚCI tak mają! Nie przydusisz, nie przymusisz - no nic nie zrobisz! Weź ją na kawę, podstępem, może przylezie. Ja pomysł spotkania choćby i Was dwojga cały czas popieram z całego serca - Ty masz znajomość tematu, cenisz dobre wełny, mieszkacie w tym samym miejscu - no nie mam pytań. Jak gadzina się dalej będzie ukrywać to Ci adres podam - a na stronie sklepu jest jej telefon, telefony odbiera:)))

Dorothea pisze...

Violet - druty nr 4, wełny z kwiaciorem poszło prawie 500 metrów.
Ja wiem, że Ty byś to chciała - ja wiedziałam!
Przepis mam we łbie - nawet nie zapisałam, ale jeszcze pamiętam, mailem Ci poślę, ok?
Maila od Ciebie zostawiłam sobie na deserek - poodpisuję na komentarze i sobie przeczytam:)
:***

Dorothea pisze...

Kankanka - toż to proste jak konstrukcja cepa, naprawdę! Cała uroda w Laurowej wełnie, tu się wcale wysilać nie trzeba, żeby coś pięknego wyszło. Jestem chora na to i Wiola już też zarażona - trza nam uprząść łącznie około 1000 metrów fioletowego wensa - tfurczyni słyszy???

Kankanka pisze...

Wyślij mi słonko skrócony przepis na wykonanie, plizzz. :))))

Dorothea pisze...

Laura:

"Jezu,Inka przylezę . Słowo honoru że przylezę".
Honor ważna sprawa - trzymać pysk trza pod honorem, klnie się na honor - i na honor się też przyłazi! Dałaś słowo, paniała? Już Cię Inka rozliczy - nie ja. I dobrze, mnie się nie słuchasz:)

"Dorka ,ja nie wierzę w to co widzę. Ślicznie Ci wyszło z tego barachła ode mnie. Szacun Babo,przez Ciebie to chyba rzucę druty w kąt,żeby nie kaleczyć rzemiosła... "
Gorszej głupoty dawno nie słyszałam. Znaczy żeby coś ślicznego wyszło z barachła. Krygujesz się czy jak? Czy Ci mam BYKAMI PISAĆ, ŻE WEŁNY PRZĘDZIESZ PRZEŚLICZNE??? I PIĘKNIE JE BARWISZ??? Czy ja jestem idiotką, żeby takie rzeczy pisać publicznie? Nie jestem! Prawdę piszę - żeby pisać tak jak piszę muszę mieć 200% pewności, paniała? I ja tę pewność mam.

Druty rzuć w kąt, choć i na nich też Ci cuda wychodzą, do których mnie daleko. Rzuć dla przędzenia - tak mało jest ludzi, którzy przędą tak pięknie... Basia, Ty, Rene, Kocurek... Mało. Warto prząść. A przecież wiem, że to kochasz...
Masz szczęście, że Cię lubię. Oberwałabyś pięć razy bardziej za fałszywą skromność.

Dorothea pisze...

Ata - jeśli Sylwka pozwala na macanie to macaj i łapami - mnie nic do tego:)
Pożegnałam się z otulaczem, ucałowałam na drogę - paczuszka zaadresowana czka na jutrzejszy poranek. Daj znać, jakie wrażenia po macaniu i oglądaniu - tylko na litość prawdę pisz, bez wazeliny, prawdziwa krytyka i spojrzenie z dystansu są dla mnie bezcenne, jasne?

Dorothea pisze...

Sylwka - jak to dobrze, że zrypałaś porządnie! Najpierw specjalnie przędzie i farbuje, a potem zaniża wartość i jakość - no któż to słyszał? Pojutrzy pomacasz, pomiziasz i sam ocenisz - nieobiektywnych ludzi nijak nie słuchaj:) (bo kto to słyszał, żeby zniechęcać kupujących do owoców swojej pracy, no ja jestem za cienka na pojęcie tegoż!:)

Violet pisze...

Doro, 1000 metrów to ja bym chciała sama!

Dorothea pisze...

Kankanka - słonko, opis mam we łbie, jeśli tylko jutro znajdę chwilkę to przeniosę opis ze zwojów mózgowych na papier i prześlę Tobie i Wioli, bo obie prosiłyście. Tam nijakiej filozofii niet - ino będziesz musiała sobie odpowiednio przeliczyć oczka na swoją filigranową figurynkę, ale to przecież dla Ciebie pikuś - nawet nie Pan Pikuś:)))

Dorothea pisze...

Vi - a na co Ci 1000 metrów? Na słiterek???
To zamawiamy 2000 metrów - a co, jak jechać, to po całości!

Kankanka pisze...

Dorotko, z góry dzięki. Jakoś nie mogę myśleć ostatnio, brak skupienia totalny.

Dorothea pisze...

To ja pomyślę za Ciebie i jak tylko czas pozwoli wzór jutro wyślę:)
Zwoje mózgowe niech się skręcą porządnie i do roboty wezmą - no ileż można właścicielkę męczyć!:)

Violet pisze...

Ta, na słeterek.
Tylko Laurka cos sie miga:(((

Gazela pisze...

Cudności i już. Nie dziwię się, że chciałabyś zachować dla siebie :-)

Dorothea pisze...

Violet - będziem cisnąć - z miłościom wielkom, ale cisnąć.
Pokazała.
Zaraziła.
No to teraz ma dwa rzepy na swoim ogonie...:)

Dorothea pisze...

Gazela - no z trudem dziś raniutko wysyłałam paczkę - ale słowo się rzekło, trzeba się było rozstać.
Skoda, że ręczne przędzenie to powolny proces - bo to i przygotowanie czesanki (farbowanie, suszenie), później przędzenie - ono też potrzebuje czasu... Nijak się nie da więcej niż się da, nijak się nie da przyspieszyć - jeden człowiek może tyle, ile może - i już! A jakość tych wełen - nie do przecenienia...

Ata pisze...

No to jak Ci prawdą po oczach rypnę, to nie wiem czy się prędko pozbierasz :-P
Wazeliny nie będzie! Ani krztyny!

Dorothea pisze...

No teraz to już się boję nie na żarty! To Ty tę prawdę jedyna lepiej mi na maila napisz, o matko jedyna - bo się do końca świata nie pozbieram!

Ata pisze...

Nie ma mowy! Tu będę szczera! Jakby nie było - tu się dyskusja toczy :-P

A tak btw: toto na 5 drutach rzecz jasna dziobałas??

ithija pisze...

Fajny minipączus:)teraz nie masz innego wyjścia,tylko musisz taki dla siebie zrobić...pozdro:)

Dorothea pisze...

Ata - dobra.
Zniese.
Na klate biere.
Raz kozie smierć!

Dorothea pisze...

Lucynka - no nie mam wyjścia nijakiego! I na dodatek trza będzie machnąć dwie sztuki - Violetowa mi się na śmierć zapłacze, jak tylko sobie zrobię - się porobiło, nooo...

Violet pisze...

A jasne, oczy wypłaczę, powódź zafunduję i z zazdrości zżółkne tak, ze zawstydze Chińczyków.

Dorothea pisze...

Powodzi to się nie boję, ale jak zżółkniesz to będzie niezła jazda:D:D:D

Sylwka35 pisze...

to już jutro, to już jutro :-)

Dorothea pisze...

Błogosławieni nieświadomi, albowiem nie wiedzą, co w paczce znajdą!
Matko, Sylwka - nie podkręcaj, ja Ciebie proszę...
Dopóki nie dotkniesz, na się nie nadziejesz i nie stwierdzisz, że to jest to - nic nie gadaj, bo sczeznę!

Sylwka35 pisze...

Błogosławieni pewni zdolności Twych, albowiem do nich piękne otulacze należeć będą :-) Proszę się nie nakręcać miła ma Koleżanko - dobrze będzie :-)

Violet pisze...

Nie moge,buuuuu... co zerkne to mię żałość bierze, Kurde, było mowic, ze to "moj" fiolet, to bym przyjechała i ukradła, nawet nie Twoja wina by była, miałabys dobrą wymowke...
Kurcze, to nie powinno być AŻ tak ładne!!!

Sylwka35 pisze...

Wiola -jak to nie powinno ??? Toć to moje, to powinno ;-)

Ata pisze...

No a ja się dowiem w końcu czy to na 5 drutach??

Dorothea pisze...

Sylwka - no patrzcie ją, nakręciła SIEBIE i jej nie przetłumaczysz, no!
Ja się już odkręciłam - szybki spacer zepsem ma resetujące działanie:)
Ata - tajemnic dziewiarskich zdradzać nie zamiaruję! Nie publicznie!
Na maila - psze bardzo, tutaj - milczę jak głaz.
Jak... jak... góra lodowa!

Dorothea pisze...

Wioluś, słonko - otrzyj oczęta, nooo...
Laurkę się przypili, żeby choć podobne było - poślę jej kawałeczek nitki, co mi został - będzie miała dla porównania:)
No nie płacz już - ja Ciebie bardzo, bardzo proszę!

Ata pisze...

Boszszsz!! Królowa Śniegu się odezwała!! Dobra! idę się mailowo wysilać :-P

Dorothea pisze...

A Ty co z tą królową śniegu - upsss, Królową Śniegu? Potrzaskało ze szczętem? Bajek się naoglądała???:D:D:D

Ata pisze...

Ta góra lodowa tak mi się skojarzyła.
A co?? Nie mogę se z dzieckiem bajek pooglądać?? Hę??
Idź no maila poczytaj! I odpisz proszę, bo jak nie to wiesz, co Cię czeka :-P

Dorothea pisze...

Odpisałam już milionpieńcetstodziewieńcet - reklamacji nie przyjmuję:D:D:D

Ata pisze...

Phi! Już dawno przeczytane i przyswojone :-P

Ataboh pisze...

A ja się pytam dlaczego tak późno zamówione? Nie można było tak, abym i ja pomacać mogła to cudo??? Toż nie popędzę na Wołomin tak zara... będę musiała zdać się na opinię Aty, no bo Sylwka wiadomo jak się ujrzy w tym cudzie to oboektywna nie zdoła być!!!

Dorothea pisze...

Ata - no jasne, że przeczytane, to wiem, ale czy przyswojone - się obaczy:D

Dorothea pisze...

Ataboh - a co ja Cię kobieto mam odpisać? A skąd ja wiedziałam, ze wy w niedzielę zarazy zlot miały? Może bym i jakie superturbohiperpałer włączyła, cobyś i Ty z macania cosik miała!
A w ogóle to gdzie i kiedy ten zlot???
Poverpolowy???
Bo ja daleko mam, ja muszę wcześniej wiedzieć!

Violet pisze...

Sylwka, no weź... słuchaj, jak otworzysz paczkę i cokolwiek Ci sie nie spodoba, chocby jedno oczk, to ja biorę ten otulacz! nawet małżona zmusze, cby pojechał do tego Wolomina, żebys na pocztę nie musiała biegac, oki?

Doro, daj mi bana na swojego bloga, bo oczy moje nie moga tego znieść a serce jeszcze bardziej, no.

Sylwka35 pisze...

Wiolu - baaaaardzo chciałabym Ci jakoś pomóc, ale obawiam się, że, znając prace Doroty, ciężko będzie się dopatrzyć tego nietego oczka ;-) Ale trzymam kciuki za poczynania Laury co by i na Twój otulacz coś pięknego ukręciła - może przynajmniej nie będzie to takie "barachło"* jak na mój ;-D

* cytat z wypowiedzi Laury, za którą już dostała po uszach

Dorothea pisze...

No kurka siwa jeszcze mi tu się prać na blogu zaczną, nooo... O jeden fioletowy ciuch! No nie pojmuje bab, nijak. Chłopów też nie :)))
Wiolka - jak naprawdę chcesz to dam Ci bana, a co Ci będę żałować:)
Sylwka - okulary se kup albo lupę, niejedno oczko znajdziesz, jakby tu rzec... niedoskonałe:D:D:D
Wełna jest RĘCZNIE przędziona, robota RĘCZNIE dziergana - nierówności i niedoskonałości są ZAMIERZONE (dziury na 2 cm:D:D:D)- inaczej by wszyscy mysleli, że to nie rękodzieło, a ze sklepu!:P

Ata pisze...

Po pierwsze: jak widzę, potężna odpowiedzialność na mnie spoczywa - nie wiem czy podołam!!
Po drugie: spotkanie droga Doro to my miałyśmy w piątek!
Po trzecie: nie hamuj ich! Jak się chcą lać, to niech im tam! Coś się będzie działo ;-D

Sylwka35 pisze...

Dorotko - toć ja własnie o takiej niedoskonałej doskonałości mówię :-)

Ata - nieeeeee, no bić to my się nie będziemy. Może tylko lekko się poszturchamy ;-)

Dorothea pisze...

Dobra.
Nie będę hamować!
Niech się dzieje:D
A nie mówiłam, że tytuł bloga mam proroczy?:)
A Sylwka = odbiorca doskonały...
Dziergniesz równiutko - zadowolona, dziabniesz niedoskonale - też jej się micha cieszy! No cud, miód i orzeszki:D:D:D

Sylwka35 pisze...

No bo ja to taki radosny Dyzio jestem. I w każdej sytuacji życiowej staram się znajdować to co najlepsze i tym się cieszę. A niedoskonałości ? One tylko stanowią doskonałe tło dla doskonałości, więc muszą istnieć :-) Łoj, zrobiło się filozoficznie, hihihi.

Ata pisze...

Potwierdzam - Sylwia na drugie ma Pollyanna :-)

Violet pisze...

a mnie i tak żal:(

Sylwka35 pisze...

Wiola, kurna, to przyjedź do Wołomina - dam Ci ponosić, obiecuję :-)

Violet pisze...

No dobra, może na jakims spotkaniu robótkowym sie uda spotkac:)

Sylwka35 pisze...

Otulacz szanować będę szczególnie, co by był ciągle jak nowy, żebyś mogła ujrzeć go w całej krasie.

Ata - skąd wiesz, że to moja ulubiona lektura z dzieciństwa ?

Dorotko - tak, pamiętam, że to Twój blog ;-)

Ata pisze...

Jakby nie było, znam Cię już parę lat i po twoim zachowaniu łatwo to odgadnąć :-))

Dorothea pisze...

No ja popracować poszłam, a te poszalały:!
Na szczęście ja tak lubię - goście, przy których trzeba chodzić na rzęsach mnie męczą, a tacy co się sami goszczą, herbatę se zrobią i se jeszcze pogadają - to miodzio jak dla mnie:D:D:D

Wiolka - otrzyj oczka i nie rycz.
Mamy tu jednego radosnego Dyzia i drugi twór płci pięknej wielce Dyziopodobny - nie będziemy płakać, będziemy od Dyziów zasysać i się uczyć:D
Mnie już do Polyanny coraz bliżej, Ty też się bierz, fioletów na świecie mnóstwo i u Laurki się jeszcze jaki znajdzie - a my weźmiemy Dyziówny śmiechem i rozwalimy humorem:D:D:D

Anonimowy pisze...

Dorothea,czy każdy ktoś może do Ciebie napisać na maila/oczywiście, żeby o coś potruć/? I skąd wziąć tego maila?.Pozdrawiam.Anna.

Dorothea pisze...

Aniu - doro_thea_2@gazeta.pl
Truć umiarkowanie - niektóre maile od razu idą do kosza:D

Ata pisze...

A my to takie gościówy co i jeszcze po sobie pozmywają ;-D

Sylwka35 pisze...

ogłaszam wszem i wobec - otulacz przybył...

Sylwka35 pisze...

i .....

Dorothea pisze...

Sylwka - litooooościiiiii!!!

Dorothea pisze...

No to jest sadyzm... i znęcanie... i koniec świata, no!

Dorothea pisze...

Ona mnie wykończy...
Idę.
Wracam po 21.00!
Jak nie wrócę to znaczy, że leżę na OIOM-ie z rozległym zawałem, wylewem podpajęczynówkowym oraz wstrząsem pourazowym! O odszkodowanie wystąpię - jak nic!

Sylwka35 pisze...

i jest BBBBBOOOOOOSSSSSSKKKKKKKIIIIIIIIIIIEEEEEE !!!

Sylwka35 pisze...

Nnie oddam nikomu, a dziś to nawet nie wiem czy zdejmę do spania - noce ostatnio jakby mroźne ;-)

Sylwka35 pisze...

a tak na marginesie - czym Ty te swoje prace tak cudnie rozpachniasz ?

Violet pisze...

BUUUUUUU:(((((((((((((((((((((((

Ata pisze...

Tralalala! A ja jutro to obejrzę! Oczamy swemy niegodnymy!! ;-DDD

Dorothea pisze...

Leżę pod respiratorem.
Nie mogę się ruszyć, bo pełny monitoring akcji serca, poza tym lekarze próbują zwinąć ponownie rozprostowane do cna zwoje mózgowe.
Komórki nerwowe po doznanym szoku rozpierzchły się po śródmózgowiu i międzymózgowiu, a ciało spoczywa w... niepokoju!:)))
Tajemnic zawodowych nie zdradzam - rozpachniam, to rozpachniam i już! Jak się wszyscy dowiedzą to stracę możliwość rozpachniania, bo se sami to zrobią. Nie powiem nic!

Pisz mię, czy nie jest za małe? Za wąskie?
Prawdę pisz, bo się trochę tego obawiałam!

Ata pisze...

Sylwia pewnie prędko Ci nie odpisze...
Jakby to powiedzieć...
Otulacz przyszedł...
A ona się wzięła i przystroiła w niego, polakierowała pazurki pod kolor, jak na luksusową kobietę przystało i konsumuje kolację. Przy świecach... ;-)

Sylwka35 pisze...

O matulu - to narozrabiałam. Ale mam nadzieję, że masz opiekę niczym z Leśnej Góry, więc jakoś Cię doprowadzą do porządku.
O rozpachnianie już nie pytam - a niech tam, niech se pachnie dalej tak cudnie, a co mnie obchodzi dlaczego ;-)
Leży pięknie, jest dobre i rozłożone i zwinięte, kolory piękne, efekt końcowy również, a brocha wymiata. Tak se tu siedzę ubrana w to cudo i podziwiam cały wieczór. No i do tego właśnie sobie pomalowałam paznokcie na cudny fiolet - idealnie pasujący do otulacza :-)

Dorothea pisze...

Polazła w pierniki w te świece?
Czy w chałupie konsumuje?:)

Sylwka35 pisze...

Atuniu - kolacja skończona, teraz odpoczynek z winkiem w ręku, dzieciątko śpi, a mu tu sobie z Mężusiem oglądamy jakiś filmik, a ja boczkiem buszuję po necie ;-)

Ata pisze...

Wino?? Ty??? O matulu!! W końcu do normalności wracasz!! ;-DD

Sylwka35 pisze...

Dorothea - gdzie polazła, toć cycor nigdzie mamusi nie puszcza, ino domowa kolacyjka nam ostała, ale za to przygotowana przez najstarszą latorośl - pysznie i uroczyście było, nawet z kwiatami (no i w otulaczu i z fioletowymi paznokciami ;-)

Dorothea pisze...

No to skoro moje ostatnie wątpliwości zniknęły (co do rozmiaru) zaczynam się cieszyć pełną gębą, puchnąć z dumy i satysfakcję czuć. Już mię wolno:D:D:D
Napisz jeszcze wrażenia włóczkowe - która Ci bardziej podchodzi - wielbłąd czy wens? Ciekawa jestem Twojej opinii i wrażeń.

Ata pisze...

Poczekaj, poczekaj! Jeszcze JA się nie wypowiedziałam! Jutro Dzień Prawdy :-PP

Dorothea pisze...

Na razie mię interesi zdanie prawowitej właścicielki, Atusia paniała? Inne macadory będą się wypowiadać we właściwym czasie:P

Ata pisze...

Taka jesteś?? No to fochem zarzucam! A jutro to Ci taką prawdą przywalę, że uhhh!!
Idę se! O!

Sylwka35 pisze...

Puchnij, puchnij, bo jest za co :-)
Włóczki ciężko porównać, bo w sumie zupełnie inne przeznaczenie. Wielbłąd bardziej mięsisty, gruby, lejący, wens też lejący, ale wzbogacony o lekką szorstkość i ten włosek taki lekko moherowy. Kolorystycznie też zupełnie różne - wielbłąd tchnie naturą, pustynią, a wens roztacza swe uroki przejściami tonalnymi - trochę tak, jak nuty w muzyce - tańczy na pięciolinii barw (choć to wpływ nie tylko wełny i jej właściwości, ale również Laury). Jakbyś mnie spytała który wolę, to sama nie wiem - obydwie mają tak różne cechy, choć ja kocham zabawę kolorem, więc chyba wens bardziej podbił moje serce. Stwarza większe możliwości, choć w związku z tymi melanżami pewnie bardziej wymagająca jeśli chodzi o ściegi.

Sylwka35 pisze...

Atuniu - wracaj, ja tu się musiałam natworzyć metafor, więc i praca umysłowa trwała (tylko mąż zapytał - "a co Ty tak miętosisz ten sweterek ?")

Dorothea pisze...

No to się nazywa profesjonalna odpowiedź:)))
A ze ścigami jest dokładnie odwrotnie. Jeśli wełna jest jednolita - jak wielbłąd - wtedy można się bawić wzorami. Warkocze, ażury, tego typu sprawy. Jeśli barwna - wzory się odpuszcza, ściegi wybiera się proste, pokazuje się piękno wełny, czystej w tym przypadku, naprawdę stuprocentowej, a bawić się należy formą - im mniej wzorów tym lepiej. A forma to sweter, poncho, otulacz, ciepły szal - wszystko co proste.
Tak, jak w Twoim otulaczu - wystarczy tylko drapowanie dzianiny i spięcie brochą. Gdyby tam walnąć jeszcze warkoczyk czy ażurek byłby już nadmiar atrakcji. Tak myślę.
Mam wielką radość z Twojej radości:)
Wełna dobra, mocna, będzie Ci dobrze służyć - pierz tylko delikatnie, po odpięciu kwiaciora. Wełna w praniu nie traci właściwości - pozostanie połyskliwa, włosek się nie spłaszczy.
No i wens jest zdecydowanie mniej "kruchy" od wielbłąda - oprócz urody niewątpliwej jest w tym wszystkim jeszcze niesłychanie odporny, a przy tym praktyczny.

Sylwka35 pisze...

Dorotko - no właśnie to miałam na myśli, pisząc o trudności ze ściegami tzn. że w sumie najlepiej zwykły dżersej, bo jakieś warkocze i inne takie to przy melanżach zdecydowanie za dużo.

Laura - jakby co to takie, co to widzą tylko mieniące się, odeślij do mnie na przeszkolenie. A jakbyś opis na stronę potrzebowała do swoich wełenek, to służę pomocą - niech czytają i się uczą ;-D No i pozdrów ego ode mnie. Acha , i szykuj się, bo te dwie ode mnie będą dzwonić (albo jedna, co to jakieś granaty jeansowe chce - chyba ją muszę przed tym telefonem też lekko nakierować w poetyckich opisach barw ;-)

Sylwka35 pisze...

a może i masz rację - co se język strzępić po próżnocie ;-)

Violet pisze...

Laura jak to nikt??? A ja???????????? :(((((((((((((

Dorothea pisze...

Ja cieeee... za moimi plecami się dogadują, no!
Ja będę żądać "Wełny w Której Tańczy Słońce" w odcieniach fioletu z kropelką granatu, odrobiną burgundu i gradientem różu, lekko połyskującej z włoskiem długości 5 milimetrów. Wystarczy???

Sylwka35 pisze...

ja już nic nie mówię, bo widzę, że zaczynasz rozkładać skrzydełka ;-)

Dorothea pisze...

Sylwia, ekspercie - pytam!!!

Sylwka35 pisze...

Cebula to ma warstwy i ogry mają warstwy.
Dorotko - jak my się dogadamy, to i tak ostateczne dzieło stworzenia skończy u Ciebie ;-)

Dorothea pisze...

Wioluś, za mało poezji w Twem zapytaniu - dorzuć coś jeszcze, sam "fioletowy" dla Jaśnie Laurki niestrawny:D:D:D

Sylwka35 pisze...

Dobra, to Wy tu sobie poustalajcie te nazwy, włoski i kolory, a ja spadam, bo mój mały ogr, jak się obudzi, to będzie wrzask, że cyc nie na miejscu, tylko gdzieś się szlaja w fioletach jakowychś ;-)

Dorothea pisze...

Czekolada stała się Nigeryjczykiem???
Ja do TEJ PŁCI ostatnio okoniem, może niech czekolada zostanie:D:D:D
Sylwia - masz rację. Dogadujcie się co do tych pięciolinii, i tak to skończy u mnie, i tak będę miała ostatnie zdanie.
Ja se poczeeekaaam, Wy se pogadaaaacie, a potem ta WASZA POEZJA i tak na mych drutach skończy:D:D:D

Violet pisze...

Kurna, oki, dziś nie, bo mi sie gorączka na mózg rzuciła, ale jutro Ci wiersza o fioletach wensowych napisze:p I sprobuj sie wtedy wykrecic od przedzenia!

Dorothea pisze...

Oki - gorączkę Wiolka lecz, a jutro wierszem pisz, bo inaczej z wełny od Laury nici!

A ja puchnę, poziom mej pychy osiągnął granice krańcowe, pewnie jutro Najwyższy będzie musiał mię jakimś zdarzeniem do pionu sprowadzić, cobym do stanu normalności wrócić raczyła!

Violet pisze...

A kto mię pisał, zę za Chiny nie i za Afrykę tez nie? Ale nie ma zmiłuj, ide spać i modlić sie o wene, HA!

Violet pisze...

łoki, czuję się zwolniona, dziekuję.
Bo choroba nie odpuszcza i mózgownica nie pracuje prawidłowo.
A z poezją masz do czynienia na co dzien - Twoje wełny to czysta poezja:)

Dorothea pisze...

A ja tu na poezyje czekam - a tu jedna drugą zwolniła, no widział kto?
Nieładnie dziewczynki, nieładnie...:)

in. pisze...

Ni ge ryj czyk w oliwkach....ratujcie mnie:D

ja bym chciała "wino czerwone, ze słodkich winogron, porastających południowe stoki andaluzyjskie, dojrzewających w pełnym słońcu Hiszpanii".
wystarczająco poetyckie jest?:DDDD

Ata pisze...

No więc... Widziałam i macałam...

Dorothea pisze...

Wino czerwone zamawiaj Inka u Laury - ona będzie wiedziała, jak uzyskać takie andaluzyjskie:)

Dorothea pisze...

Ata - no i co????????

Ata pisze...

No i...

Dorothea pisze...

No nieeeee... zmówiły się chyba - normalnie kolejna się nade mną znęca! Zaraz bana dostaniesz!!!

Ata pisze...

... publicznie, oficjalnie i bez cienia wątpliwości oznajmiam, że...

Dorothea pisze...

Zieeeeeeeeeeeew!
Nuuuuuuuuudy!
Idę spać:D
Ata się zacięła albo zawiesiła - trza ją zrestartować:D

Ata pisze...

...że Dorota niestety kompletnie nie umie i nie ma talentu. Powinna zgłosić się do bardziej uczonych na szybkie korepetycje...

Dorothea pisze...

Kurna - restart chyba był, ino się po restarcie defragmentacja dysku włączyła, klastry poprzestawiały - i obiekt wysyła niezrozumiałe komunikaty:)
Nic nie umiem.
Nie mam talentu!
Larwa i żmija napisała publicznie!!!


Idę się pociąć:D:D:D

Ata pisze...

Może znajdzie się ktoś litościwy i z pokładami cierpliwości i wytłumaczy Dorotce jak się robi...


ZDJĘCIA :-PPP


Bo ja macałam (delikatnie rzecz jasna i z nabożnym podziwem) to cudo i oniemiałam z zachwytu. Fotki Dorotki ino zbrzydzają ten majstersztyk!
To jest idealne zgranie dwóch niezaprzeczalnych talentów - Dory i Laury!
Ten tandem jest po prostu nie do pobicia!
Gdyby nie to, że w fioletach nie bardzo się widzę, ogłuszyłabym Sylwię, wyrwałabym jej otulacz i tyle by mnie widziała ;-DD

Violet pisze...

BUUUUUU!!!! Teraz to ja sie ide pociąć.

Dorothea pisze...

Ata...



Niezaprzeczalnie....



Bezwzględnie....



Bezdyskusyjnie.....



1:0 dla Ciebie!:D:D:D



P.S. Szykuję rewanż:))))))))))))))

Sylwka35 pisze...

No kurna, jak się tak wszystkie potniecie, to kto Was pozszywa ;-)

Ata pisze...

Boszszsz! Niby spokojny blog, a krwią spływa niczym rzeźnia!
I kto Was będzie potem zszywał??

Violet pisze...

Sylwka, a za ile oddasz otulacz? jestem gotowa licytować;)

Ata pisze...

Dorotko! I tak się nie boję :-PP

Sylwka35 pisze...

Wiola - toć on cenniejszy od arrasów z Wawelu :-)

Dorothea pisze...

No spuchłam!
Rozdęłam się!
Na amen!!!!
Arrasy się chowają - ja cie....!!!

Dorothea pisze...

Wiolka - a Ty nie rycz, ino broń do walki szykuj! Jak rzeźnia to rzeźnia:D:D:D

Ata pisze...

Rozdęła się i rozpuchła, a wcześniej się cięła! To teraz będzie masakra, jak przez to pocięte wycieknie...

Kankanka pisze...

Ale...... o co chodzi?????

Ata pisze...

Ania - poczytaj komentarze ;-)
W skrócie: Violka szlocha i się tnie, Dorota się cięła, a teraz puchnie, Sylwia pisze poematy godne Mickiewicza, Laura ze swoim ego w lusterku się nie mieszczą, a ja tylko sobie grzeczniutko siedzę i czasem nieśmiało słówko wtrącę ;-)

Kankanka pisze...

No ja właśnie po lekturze jestem i się zgubiłam do imentu. Dobrze, że dałaś streszczenie :)))

Sylwka35 pisze...

oj, bo tu darcie szat odchodzi, łzy i rwanie włosów, przeplatane z zachwytami, ochami i innymi wyrazami podziwu nad dziełem Dorotki ;-)

Dorothea pisze...

Dobra.
Opuchlizna schodzi:D
Rany cięte opatrzyłam.
Aniu - czytaj od początku z detalami, może zaskoczysz:D
Sylwka - czyli - jakby nie patrzeć - babski świat!:)))
Ata - mistrzu zamieszania - tyyyyyyyylko sobie grzeczniutko siedzisz, zarazo jedna...
Ładne mi siedzenie!
I nieśmiałe słówek wtrącanie:D:D:D
(ciekawa jestem, który osobnik nie-naszej-płci pokapowałby, o-co-cho! Śmiem twierdzić, że taki NIE ISTNIEJE!!!:D:D:D)

Ata pisze...

No ładne siedzenie mam!
Nie narzekam :-P
A który by tu osobnik trzeciej płci dobrowolnie sam wlazł??

Dorothea pisze...

Lauruś - no cóż, Inka będzie musiała Ci wyjaśnić:D:D:D

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)