piątek, 18 listopada 2011

Kumpelskie ogłoszenie:)

Devorgilla poczyniła wynalazek.
Zdjęcie wynalazka żywcem zerżnięte z jej bloga:


Więcej o wynalazku można poczytać tutaj, o tutaj - klikamy, proszę państwa.
Ponieważ jest to projekt autorski potrzeba go porządnie przetestować, zanim się go do wzornictwa i roboty wrzuci. No i koleżanka Devorgilla szuka... testerki:) Albowiem jej samej już rąk i czasu i sił nie staje, coby proch wymyślać, nowe wzory projektować i jeszcze je testować. Jedne ręce to za mało:)
O szukaniu testerki koleżanka pisze tutaj, o tutaj - klikamy, proszę państwa. Może się znajdzie jakaś chętna babeczka? Wynalazek jest prosty i szybki w realizacji, jest wzorem poduchowym pasującym do nowoczesnych wnętrz.
Mnie się wynalazek bardzo podoba, ale czasu nie znajdę na jego testowanie - zresztą po prawdzie umiejętności hafciarskie mam słabo rozwinięte:)
Zatem zapodaję i zachęcam i polecam - Dorota prosi o kontakt mailowy, gdyby się chętna testerka znalazła.

Wróciłam z siatki:)
Grałam kiedyś 4 lata, później miałam 6 lat przerwy. W międzyczasie drużyna skończyła 10 lat, a ja po świętowaniu jubileuszu postanowiłam wrócić - miałam taką możliwość. Wiecie jaka jestem? Najsłabsze ogniwo w drużynie!:) Banda poszła do przodu, a ja stojąc w miejscu mocno się cofnęłam.
Nic to! Byle tylko grać, a na turniejach mogę siedzieć na ławce rezerwowych albo robić za czirliderkę:)))
Grałam jak szalona, ledwie wytrzymałam te pięć setów - wygrałyśmy:)))

A ja będę... budować formę!
I chciałabym też technikę podszkolić - może się uda.
Co do formy - kije do nordic walking już czekają:)
Siłownia (taka lekka, bez pakowania mięśni) też.
W poniedziałki kije i siłownia, w piątki - siata!
No co drugi piątek, bo w ten drugi co drugi warsztaty taneczne.
Czuję się fantastycznie - wreszcie czuję, że żyję, że moje ciało mnie słucha - jestem cudnie zmęczona:)))

W piątek warsztaty taneczne pod hasłem "kobieta dzika".
Mam zagwozdkę - trza się przebrać, trza tę dzikość w sobie odnaleźć - jakakolwiek by nie była i jakkolwiek by się nie wyrażała. Nie umiem się zidentyfikować, nie mam pomysłu na strój, który by do mnie pasował!
Pomóżcie, plisss! Pomóżcie mi wymyślić siebie w roli kobiety dzikiej:)
Bo ja mam ochotę założyć siatkarski strój w pełnym rynsztunku albo takiż sam strój rowerowy i tak na te warsztaty pójść - najbardziej dzika i wolna się czuję uprawiając sport:)))

Proszę - podpowiedzcie.
Nie chcę się przebierać za Afrykankę z kolczykami w nosie, bo to NIE JEST MOJE.
Czekam na sugestie - będę baaardzo wdzięczna:)
Napiszcie, jak czujecie dziką kobiecość - jak można do tego podejść:)

Idę do wyrka z piwkiem:)
Po dobrym meczu należy się jak psu buda!
Ale jeszcze nie śpię - będę zaglądać ciekawa, co wymyślicie:)))

14 komentarze:

Violet pisze...

Kiedys haftowalam, podobno nawet ladnie:) Ale wiesz, jak u mnie z czasem...
Kobieta dzika we mnie to rozwiany włos, długa rozkloszowana spódnica, zwiewna bluzka, swoboda... dzikość, wolność, kobiecość... cyganka:)

Dorothea pisze...

Hmmm... cyganka mówisz?
Ale nie mam rozwianego włosa, a peruki nie mogę założyć, bo się ugotuję!
Bo to będzie taniec i się zapocę:)

Wyyyymyśl coś jeszcze, plisss...

Violet pisze...

Włosy związać możesz, chustke kolorową w biodrze przepasać, kolczyki wiszące masz, te orientalne...

Inna opcja - kobieta wojownicza, w spodniach moro:)

Violet pisze...

Wiesz, to od Ciebie zależy, jak TY rozumiesz kobiecą dzikość:)

Dorothea pisze...

Przecież ja mam krótkie włosy - nie mam co związywać!
Ale moro, glany i kałach - no kto wie:)))

DKdesigns pisze...

Tyy... a czego żeś nie wzięła tego kompletnego skończonego?????

DKdesigns pisze...

Ubrałabym sie jak zwykle na czarno, włosy rozpuściła i umalowała na gotycko... I bym była cała szczęśliwa, póki co makijaz nie pasuje do hatowania ikei, włosy se związałam w ogonek, czarne zostało, na pociechę {lol}

Dorothea pisze...

A gdzie łon???

ewa pisze...

W dziką kocicę, albo czarną panterę. O CZARNA PANTERA ! jesteś szczupła - jakiś kombinezon cętkowany, albo czarny. masz ciemne oczi i włosy (oj, włosy chyba zmieniłaś-tak coś pamiętam) Makijaż koci.
Ale cyganka też by Ci pasowała :-)

Polka pisze...

Fajne te Wasze pomysły dziewczyny ale chyba każdemu inaczej kojarzy się dzika kobiecość- mi osobiście czarna sukienka (może być krótka, może być midi albo maxi) byleby dopasowana do figury, do tego jakieś rajstopki czarne albo ażurkowe albo nawet czerwień no i buty na obcasie (wysokość obcasu zależy od gustu) i wszytsko bym uzupełniła czerwoną mocną szminką (albo mniej czerwoną) i podkreslone oczy. To jest elegancko:) Dzikość sama w sobie tkwi w tym jak to nosimy. Ale to takie moje spostrzeżenia. Pozdrawiam

DKdesigns pisze...

W sekcji "Wynalazki", u góry ;-)

pando-ra pisze...

Ja bym się ubrała na sportowo, tak jak pisałaś, skoro tak czujesz się najbardziej "dziko", to po co kombinować:) najlepszy by był taki stój a'la tenisowy - sportowo i kobieco:)

Juta pisze...

Gratuluje zacięcia sportowego.Z kijami chodzę codziennie trzymają mnie w nie najgorszej formie.
Co do dzikości to trudno mi radzić.We mnie się takowa budzi gdy patrzę na niektóre zdjęcia brata na przykład na warany:)))
Pozdrawiam i życzę ciągłego takiego zdrowego zmęczenia

Zoisyte pisze...

A mogę ja podpowiedzieć?
Że się trochę na tańcu znam, to powiem gdzie tą dzikość i kobiecość jednocześnie znaleźć.
Zacznę od cytatu

„Zmysłowy, przesycony uczuciami taniec”- po wypowiedzeniu tych słów, każdy zgadnie, iż mowa jest o rumbie. Taniec ten poprzez gwałtowne i wijące ruchy bioder, ramion i korpusu( barki i głowa pozostają prawie bez ruchu) wyraża staranie partnerki o względy i uczucia partnera. Tempo w kroku podstawowym rumby liczone jest w takt 4/4 jako wolny, szybki, szybki.

Partnerka kusi, aby za chwilę wymknąć się, partner natomiast tylko pozornie nie prowadzi w tym tańcu. Wszystko oparte jest na niedopowiedzeniach, grze pomiędzy kobietą i mężczyzną. Ubiór tancerzy bardzo przypomina ubiór w salsie, lecz jest bardziej zmysłowy. W rumbie tancerze również poprzez strój chcą zaakcentować swoją płeć tak, więc ubiór tancerki jest niezwykle kobiecy, kuszący, zmysłowy i najczęściej dopasowany do kształtów ciała i bardzo skąpy. Elementem dodatkowym pojawiającym się bardzo często w ubiorze partnerek są frędzle, które poruszając się w rytm ciała tancerki, podkreślają go jeszcze bardziej. Rumba jest tańcem latynoamerykańskim, dlatego też, dopuszczalna jest większa swoboda w stroju. Ubiór partnera nie musi być czarny, jednak powinien kolorystycznie odpowiadać barwie stroju partnerki. Fryzura podobnie jak strój może robić w przypadku kobiet wrażenie swobodnej i kobiecej. Buty dla tancerek rumby to sandałki na obcasie, panowie buty na specjalnie wyprofilowanym obcasie.

A teraz obrazek.
http://gim44.home.pl/prace_uczniow/ewelina_sledziewska_2d/ruumba.jpg

W tym tańcu ma się łączyć dzikość, drapieżność, kobiecość i niezależność. Wystarczy Pani? :)

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)