Bardzo sobie cenię obecność wszystkich moich komentatorów i czytelników i nieustająco się cieszę, że jesteście. I dobrze o tym wiecie:)))
Niemniej jednak są takie miejsca w sieci, które odkryłam w 2011, a których okazały się dla mnie bardzo cenne i których już nigdy nie zapomnę. I będę tam zawsze wracać. Bójcie się:)))
Piszę "miejsca" - a tak naprawdę chodzi przecież o ludzi, którzy te miejsca tworzą. Bo klimat czy wartość miejsca to przede wszystkim osoba, człowiek, a dopiero później to, co przekazuje, tworzy, daje lub sprzedaje.
Bardzo sobie cenię pasjonatów. Kochają to, co robią i tym się dzielą. I tymi pasjonatami niezmiennie się zachwycam. I nimi się dzisiaj chcę podzielić.
Na początku chciałam podzielić całość posta na kategorie. Na przykład takie:
Ludzie roku 2011
Rękodzieło roku 2011
Wełny roku 2011
Blogi roku 2011
Nie wyszło! Bo co zrobić, jeśli kategorie się przenikają? Można się zapętlić bez wyjścia. Dlatego postanowiłam spróbować jakoś inaczej.
Na początek - blogopisacze i pasjonaci, których osobiście poznałam w 2011 roku, a którzy stali mi się dla mnie ważni. Blogowe kontakty przeniesione do reala - i oczywiście trafione zatopione! Widzisz takiego pierwszy raz w życiu, siadasz z nim do stołu - i gęba Ci się nie zamyka! Od razu, już zaraz, natychmiast:)
Anka vel "chrząszczyk":) Małe toto a szybkie jak konik polny, śmiejące się od ucha do ucha, ciepłe i sercu bliskie. Poznałam ją w styczniu, kiedy umierał mój teść. 3 godziny w kawiarni minęły jak z bicza strzelił. Wlazła mi w serce - i nic nie zapowiada zmiany!:) Gorze mnie! Szyje (i to jak!), przędzie, dzierga, umie wszystko!!! Poczytajcie bloga. Poznacie ją bliżej. Warto.
Tyż małe, tylko czarne:) - poprzednie było blądem:) Tyż Śląsk, ino ten czarniejszy. Tyż 3 godziny w galerii - mnie zagadać ciężko, zagadała! Ima się wszystkich możliwych technik, nie tylko dziewiarskich, łapy ma zdolne i ciekawość jeszcze większą. Obiecałyśmy sobie następne spotkanie - muszę sprawdzić, jak wygląda w komplecie, który wylosowała w moim candy!:)
Laura z Krakowa. Spotkanie jedno, raptem 2 godziny chyba, wcześniej mnóstwo rozmów telefonicznych i maili... Wpadła w serce. Nie wypadnie! Kaszmiru na razie nie ma, ale szafy mam pełne jej wełen ręcznie przędzionych i przyjdzie czas, że te wełny zaczną żyć życiem udziergów. Drutamidziabnięta - myślę o Tobie często i chciałabym przegadać jeszcze niejedno popołudnie!
Imienniczka moja. Tu trochę mi brak słów. Bo ja ją czytam od 5 lat - pod różnymi postaciami. Bo wiem tak wiele - z tego, co pisała. Bo czasem mnie zatyka z tego, co wiem. No i teraz się okazało, że to jeszcze zaraza celtycka. Że niedoszły doktorat z geometrii przeniosła w projektowanie i w udziergi. Niesamowite, cudne. I w dywany. Jeszcze piękniejsze. Gejzer pomysłów! Poznałam ją po wariacku - wsiadłam w pociąg i pojechałam odebrać moją wygraną - najcudniejszy celtycki szal świata. I to był strzał w dziesiątkę! Jadę niedługo na dłużej - czy śledzie już są???
Na drugi "rzut" idzie najulubiony wełniany sklep i jego właścicielka. Agę poznałam osobiście w roku ubiegłym, więc w poprzedniej kategorii się nie mieści:) Chcielibyście ją zobaczyć, mówię Wam... Piękna, wysoka, czarnowłosa, wrażliwa istota o przecudnym tembrze głosu. Jeszcze takiego nie słyszałam! Włóczkomaniaczka - po każdej kolejnej dostawie ma ochotę tarzać się w kłębkach, najlepiej w malabrigoskach:))) Ciepła, umiejąca doradzić, sprzedająca to, co kocha - i dająca się kochać:))) Blogująca na dodatek - ostatnio w porywach:D
Na rzut trzeci idzie biżuteria, na którą ostatnio chora jestem nieuleczalnie.
Harapati. Zarażonam ciężko, nieuleczalnie. Biżuteria z masy fimo - cudeńka zapierające dech i odbierające mowę moim pracowym koleżankom:) Pasjonatka, która swojej pasji się oddała bez reszty, której będę wierna jak pies, której kolczyki dyndają mi w uszach prawie codziennie. Uwielbiam - uwielbiam! Zajrzyjcie:)
Sowikoj. Tej mojej choroby też nic nie uleczy:) Inne techniki, inne surowce - piękno wykonania i urokliwość biżuteryjnych wytworów jej rąk nie do podrobienia. No i współpraca - i u Harapati, i u Sowikoj wszystko jest dopięte na ostatni guzik nawet wtedy, kiedy ceną jest... przypalony obiad:))) Sowikoj - za ten przypalony obiad przepraszam! Powinnam była wcześniej skończyć gadać:
Rzut czwarty - pasjonaci życia. Sprawiają, że zamykam gębę, kiedy mam ochotę ponarzekać.
Joanno, Joasiu, Asiu... tu też brakuje mi słów. Nie masz pojęcia, ile Ci zawdzięczam Ile się od Ciebie nauczyłam. Nie ma dnia, żebym do Ciebie nie zaglądała. Nie ma takiej opcji.
Dziękuję, że piszesz.
Ania. To drugie ważne dla mnie miejsce. I druga młoda walcząca osoba, bardzo bliska sercu - mój drugi mistrz i nauczyciel.
Tobie też dziękuję, że piszesz.
I ża zgłosiłaś się do konkursu na blog roku 2011!
Miałam kraść fotki, ale sami sobie pooglądajcie - wełny, biżuterię, udziergi. Oczywiście mojej Violet`ki nie ujęłam nigdzie. Ona jest... od zawsze i poza kategorią! Mistrzyni chust lekkich jak piórko - to już wszyscy wiedzą od dawna:)
Zatem kochani - lampki, kieliszki, flaszki w górę!
Za wszystkich, o których napisałam i za tych, o których jeszcze kiedyś napiszę:)
Jeśli tylko jesteście - zapraszam na pogaduchy!
Wylatam na 15 minut i wracam - i gadamy, póki pary w klawiaturze, jeśli wola i łaska!:)
(coś się porąbało z kolorem czcionki, jak wrócę to poprawię!)
329 komentarze:
«Najstarsze ‹Starsze 1 – 200 z 329 Nowsze› Najnowsze»No jasne!
Ukręciłam bicz na siebie:)
Zdążyłam psa wyprowadzić, się podsmażyć i drinka zrobić i połowę wypić i nic!
Polazły zarazy czytać inne blogi...:)))
oj ja Ci pokażę na tańcach ;)
Ja żem se wylazła z wanny..... i nie wierzę.............
Taka dzisiaj lekutko utyrana z pracy wiernułam bez jednej nogi (muszę ją na noc odkręcić coby nie bolała)a tu Dorotka upita, abo co????
Leki kochana lekarz przepisał? Aptekariusza radziłaś się?
Nie mam słów, ale resztę zacnego towarzystwa w większości znam i kocham!
to co dzisiaj pijemy? bo mój-ci-on tonik wytrzasnął..tylko jakoś ginu nie widzę...
martuś jestes? spamować trzeba :D
są tacy ludzie, których się zastąpić nie da i pozostaje tylko dziękować Bogu, że miało się możliwość ich poznać ;)
Egoiste twoje zdrowie, mądrze prawisz!!
Tafcik - co mi pokażesz???
I za co????
No i wzruszyłam się ...
Pamiętaj - trzymam Cię za słowo i czekam na kolejne spotkanie :). Pokażę Ci się w tym wygranym komplecie, tylko błagam - niech to będzie jeszcze zimą, a nie dopiero w środek lata ;)). Buziaki :*
...cosik malo Ci dzisiaj tutal alkoholu...to ja moze tak delikutasnie zubrowke se pociagne ;)))
Kankanka - jam jeszcze trzeźwa, chrząszczyku, aczkolwiek.
A coś Ty myślała - że jak małe i bląd to już... ten tego kijek od kaszanki???
Ja prawdę piszę!
A ony blogi czytają, zamiast z mną imprezować - kiedy wreszcie mam trochę czasu!
...Doro...to Ty nie wiesz kaj one pobiegly?...okrywacze ozdobne na grzybice do mnie poszly ogladac ;)))
co delikatniusio? u Devo poleciał już sheridan i jacek daniels, wyganiam lubego po gin, bo tonik już mam :) zresztą jeszcze młoda godzina :)
Frasia - przeca wiesz, że w Górnym mam rodzinę, że mię ciągnie:)
Na dodatek rodzina ma stabilną robotę - od poniedziałku do piątku, więc ujkęd na pewno jakiś na Górnym obleci!
Słowo dziergacza:)))
Dodgers - Devo szuja kontrimprę machneła???
Chyba musze opier%^&*#!
Jak bum cyk cyk!
Przygoń gadzinę, ale już!
Alkoholu brak, bo u mnie otrąbiły, co było i trza teraz do nocnego lecieć... No nie wiem, Po Hanusią sie podpisze, bo mniej więcej mam podobne... i w ogóle musze myśleć nad woreczkami na wełnę ciętą z nadrukiem (woreczki, nie wełna), a tu mię zaszczyty kopią a ja jestem jakaś nieteges....
DZIĘKUJĘ!
Śledzi nie ma. Zamówię. Spoko
nie będę gonić, my się same tam panoszymy, u martuuhy też-nowe rejkawiczki pokazały, jak na 2 udzierg w życiu to ja jestem zazdrosna, ja tak nie umiałam od razu. a Zarazie ja się nie będę narażać- jakąś babę musiała opientrolić za jakieś sprawozdania . Idziemy po cole
Dodgers - ja tam czystą z sokiem, w nowych ręcznie piaskowanych szklankach - no cudo nad cudami, tu można znaleźć:
http://www.studioarctia.pl/index.php/szklanki/149 - z takiej piję:)))
Dodgers - statystyki mi robisz???:D:D:D
No to już zaczynam czekać :).
A po blogach innych nie latam tylko sobie grzecznie przędę merynoska, więc muszę patrzeć w innym kierunku niż monitor ;)). Ale jestem blisko :)
Kurna, a za tę szuję, com przeoczyła, to Ci sałatkę ze-sra zrobię, z łogórkiem i w kolorze radosnym a nie łowczym, i ZJESZ, jak Bóg na niebie {lol}
ja nie, wojciech :) spodobało mu się nasze pisanie- pousuwam, jak wróce z colą :)
Egotiste - świnta prawda!
Jako i dziękuję Bogu za nich.
Gdyby nie oni nie byłabym tym, kim dzisiaj jestem - nie przeżyłabym, nie dałabym rady!
Chustka mnie niezmiennie zawstydza - i niezmiennie mobilizuje!
mam Harnasia. Jednego :(
Nie usuwaj!!!!
Będzie więcej:D:D:D
Wojciechu od Dodgers - napisz coś babom!
Czekamy!
Wojciech to dziergający? Dawać Wojciecha!
Dodgers - leć do nocnego!
Czy pchnąć Ci kurierem???
Tego Harnasia???
No wiesz, tak się nie przygotować... wiedziałaś!!!
Wiedziałam, alem nie przewidziała, ze mi jedna taka... "święta" spieprzy WSZYSTKIE sprawozdania do GUSU i MNISW..... I cały dzień przeechrzaniony, dopierom za druty chyciła na ciut....
Zeżrę, zeżrę!!!
Devorgilla - zeżrę, odpokutuję, kibel zarzygam:)))
Tinki - jak po żubrówce?
Żyjesz???
Zacichłaś cosik:)))
Nie ma szans, to jest ekstraordynaryjna sałatka, sama zobaczysz :-)
O, wiem - ZA KARĘ i na pokutę to będziesz ze mną wełnę na dywany cięła i pakowała wew woreczki {lol}
Devorgilla - spieprzyła???
Z liścia ją, jak słowo daję!
Będę cięła - będę pakowała, będę!!!
...zyje...zyje..tylko siem staram poczytac komenty...coby w atmosfere wpadnac ;)...
Tafcik - wracaj!!!
Gdzie jesteś, moja uczitielko tańca?
Pojutrze będę musiała sobie wszystko przypomnieć - a Ciebie przy mnie nie będzie, nie będę mogła podglądać! Wracaj choć tutaj - plisss!
Już prawie wyprostowane, jeszcze jakiś drobiazg na jutro sie ostał, w nagrode kończę tę kamizelę na tych WIELKICH drutach ;-) Ale chyba NIE skończę, bo wdepnęłam na imprezkę... {lol}
Tabaka - :) nie wystarczy!
Pisz pani, pisz!!!
Fotkę w malinach przyślij!
Mężu się podoba???
...ostatnio nz skype walilam winko z Krakowem :)))...dzisiaj tutaj wodeczke...jak nic...trza jakowes zapasy poczynic...iwentualnie nie czytac wieczorami blogow...bo rano glowa moze bolec:)
Frasia i Chrząszczyk dostają opitol za zbyt małą aktywność imprezową!
martuuha sobie olała totalnie - opiła już wszystko u Devorgilli!
Foch!!!
Chrząszczyk utknął na Adele u Tabakowskiej......
a poza tym w szokumże i nie nadążam...chyba muszę nalewki chociaż poszukać, bom robiła.
Ja jestem strasznie uczuciową i mię Doro po raz kolejny rozkleiłaś - buuu... się wzruszyłam.
Idę po flaszki. Możemy trochę bareczek przeczyścić :) - bo już nie ma gdzie stawiać.
Na początek warmiński miodek dwójniaczek - na zdrowie!
dobra, dziewczyny, nie znam Was, ale z przyjemnością wychylam szklaniczkę przedniego winka ;) A Tobie Dorotheo pokażę nowe kroki!!!!!! :)
no ja już mam colę, pani w nocnym kubeczki plastikowe miała uszykowane- możemy chlać :D
Sz. P. Wojciech będzie dziergający na emieryturze dopiero, teraz robi za barmana- to komu co polać?
Chrząszczyk wraca z Adele od Tabaki - Adele poczeka, ja nie!
Skończyła mi się czesanka więc przyszłam, ale chyba mam za wolny komputer bo za Wami nie nadążam ;)
Foty nie wyślę, bo nie mam, a nie zrobię, bo jestem tentego niefotogeniczna.
Mężowi się podoba.
a ja się po świętach upasłam i mi brzuch odstaje.
Teraz mam sweter terapeutyczny... zachęca do gimnastyki. :)
Muszę choinkę przestawić, coby barek przewietrzyć i polać malinówką i orzechówką.
Tafcik - ściema!
Kto raz tu wdepnął ten nas ZNA!
Ja tafcika rekomenduję, tafcik jest swój - paniały?
Tafciku trza dobre słowo rzeknąć:)))
I tak bym wolała, żebyś była blisko, żebym mogła tańczyć z Tobą.
Przecież wiesz!
Tabakowska - mnie też urósł!
tabakowska z tym brzuchem nie jesteś sama :)
Faktycznie martuuhy nie ma- hop hoooooop, łer ar juuuu??
Tabaka - łeb utnij! Na foto:)
Reszta wystarczy, a brzuch się w gimpie skoryguje.
Plisss!
Nie mam fotki słiterka, a bardzo potrzebuję!
Albo sama se łeb w foto utnij!:)
Ooo, to jest nas więcej ;)))
(z tym urośniętym brzuchem)
wdepłam raz to fakt :) ale dopiero Was wszystkie poznaję ale co to znaczy "paniały" ? ;)))) i rzekam dobre słowo dla wszystkich: NA ZDROWIE ! :)
no po takim dniu mniod na moje serce. Flaszkę finlandii cranbery i koronę jeszcze kcem, a co! Jak impreza to impreza:)
Paniały znaczy zrozumiały - germański znasz Pani biegle w mowie i w piśmie, a ruskiego ani w ząb:D:D:D
uuuuu tafcik, posiedź chwilę dłużej, a się takiego słówotwórstwa nauczysz ze hej :)
"słowotwórstwo"-ciekawe po ilu drinkach nie będę w stanie tego napisać ani wymówić :D
Violetka - masz te finlandie???
Obślinię się!
Ja żolądkową gorzką z sokiem, ale finlandii Ojcowskiej nie zapomnę póki życia:)))
A tak serio to dziękuję, ze jesteś, ze masz cierpliwość i ze te pincet kilometrów nie ma znaczenia. Za to, ze jesteś kimś więcej niż przyjaciółka: xxxx
Dodgers - poczekamy, aż się utrąbisz:D:D:D
Idę sobie dolać!
Finka stoi, jest na stanie zawsze, gdybyś niespodziewanie wpadła:)
ależ Wy fajne!
mój jeszcze wynalazł skądś szczeniaczka dębowej :) finlandia faktycznie dobra- po niej kaca nie uraczysz :)
No do tych napitków to śledzik koniecznie... zapraszam
A co to kac? :D
Tafcik - ja się tutaj tylko z takimi zadaję:)))
Dość męczarni WIESZ, GDZIE:)))
a teraz żeby imprezie stało się zadość, wstajemy i kilka kroczków od prawej nóżki w prawo i to samo w lewo, obrót... oj z tym może byc kłopot :)))))
Basia - a pod słodkiego drinka śledzik podejdzie...?
Nie będzie... hmmm... kłopotów???:)
I miłości do muszli wiadomo-jakiej?:)
Violetka - 6 jadę do Devorci, na śledzie i pakowanie nitek i nocne Polaczek rozmowy, a później... kto wie - kto wie!
Dzięki kochana za Finkę:)
Jest superaśna!
To ja dorzucam swojską szyneczknę i schabik - mniam! Częstujcie się! Mięsko podejdzie!
Dora dziękuję za zaufanie....
Przecie zahartowane my już,gorzej jak dojdą tańce to spotkanie z muszla niewykluczone
Tafcik - już masz kłopot???
ja tam ma pion!
Albo... o czymś nie wiem:D:D:D
Zazdroszczę Ci wolnego... brzydko zazdroszczę...:)
o Harapati miałam taką ochotę na mięsko :)
tafcik - nie trybię...?
Harapati - ślinię się!
Jak suknia i nastroje przedbalowe???
I jak biżu - zrobiłaś sobie?
ja mam czekolaaadeee i ciasto krówke mam jeszcze, ale mało mam :p idę sobie dolać :)
hehehe można pląsać wokół muszli :))))
pion zachowany, na razie :)
Basiu - tańce DOJDĄ, ino nie dzisiaj:)
Tańce pojutrze, a my z tafcikiem szalejemy 5 stycznia.
Uwielbiam - uwielbiam! Ona jest cudna:)
Żebym się tylko nie rozłożyła, bo gorączka mię trzepie i krtań z tchawicą męczy.
Wiecie co... zapomniałam o Pomarańczce vel Inka...
Przecież ją też poznałam, w Ojcowie!
Cudnie było...
Jak to naprawić???
Dopisać?
Ale jestem nietomna...
Pomarańczko - jesteś tam???
Daj głos, plisss!
To wina Martuuhy jak nic ja od dziś mam zapalenie płuc,wszystkie nas zarazi:)
Tafcik - cieszę się, że trafiłam! Zostawiam alkohole i mięsko, dorzucam czipsiki i muszę grzecznie spać... Bawcie się dobrze i wypijcie za mię zraz. A na kaca najlepsze toasty - na wschodzie taki obyczaj, że picie bez toastu to pijaństwo - więc kobiety - toasty trza mieć w zanadrzu: zdrowie pań!!!
Basia - serio???
Masz zapalenie płuc???
To ja Marcie dam bana - jak nic!
Jeszcze toto przez net przelezie i nas pozaraża, kurka siwa...
o nie!!!! DOrotheo!!! ulecz się, bo bez Ciebie jest smutno! naprawdę odczuwałam brak Ciebbie!! szkoda ze Was z nami nie będzie!
Miło jest, ale musze do łózia...
A gdzie Ty balujesz, Tafciku? Mówiłaś, że na białej sali?
Coś się zmieniło?
Hihihihi... literki Ci się plączą...:)))
dobra, to teraz ostrożnie z krytyką bo czytam.
To pisałEm ja.
Basik - idź, zdrowiej, płuca to płuca!
Na dodatek napić się też pewnie nie możesz, bo antybiotyk...
Śpij dobrze!
i kto zgadnie, kto to jest anonimowy?
Doro - dziś pierwszą przymiarkę zrobiłam - całego zacnego stroju, zez pończoszkami i pantoflem - nada się. A biżuta zrobiłam - bo nic inkszego mi nie podchodziło - znaczy się jeszcze kładę lakier na lewą stronę. Pierwszy raz w życiu zrobiłam bizuta specyjalnie dla siebie - i się cieszę :)
A Tobie też jestem winna fotę - pamiętam, pamiętam - z czapusią i szyjka! I zrobię i pokażę jakem obiecała!
Laura - drzazga? W aorcie???
Przecież wiesz, że masz miejsce w moim sercu - cokolwiek by nie było...
Nie ma drzazgi!
Zostań z nami - plisss!
Anonimowy - Wojciech!!!
Winien się podpisać, gad!:)
Harapati właśnie zobaczyłam jakie Ty cudeńka robisz!!!! ja jestem chora na taką biżuterie...
Nie rozkładać się kobiety - alkohol dory na infekcje wszelakie - trza zewnętrznie i wewnętrznie!! Byle doza była odpowiednia! Dobranoc zacne towarzystwo...
Harapatku - zatem na fotke spokojnie czekam, a Ty się baw - baw, zapomnij, że jesteś, zapomnij, jak wyglądasz - i tańcz do upadłego!
Za wszystkie czasy!
Tylko niańkę na poranek noworoczny najmij, cobyś się wyspać mogła:)
Laura - nic w zakamarkach nie zostawił???
Idź poszukaj - na bank coś znajdziesz!:)
Nie uciekaj,plisss, chociaż raz...
Anetka - dobranoc!
Trza być wyspaną przed balem:)
Ja pół soboty śpię - niczym panny z "Przeminęło z wiatrem":)))
Jak się wyśpię to mię się zmarchy wyprasują:D:D:D
Laura ja zapraszam- jeszcze małe co nieco zostało- bo jak się mój dossał, to sory- jakby malucha tankował :D a ja będę tancować do rana i spać do wieczora
:)
Doruś a dostalaś ode mnie kartkę?
Laura - miałam tak...
Miałam wizję, jak idę w hipermarkecie i zgarniam procentowe szkło, a ono się o bruk rozpryskuje i rozlewa... z trzaskiem, z hukiem, z impetem...
Przeszło mię.
Że Ciebie nie przechodzi - nie dziwota.
Nic się nie zmieniło? Nic?
no to mam bardzo dobrą herbate- zieloną z pigwą- może być?
Laura - tęsknię.
Ściska mnie w dołku.
Naprawdę...
Dodgers - a ile ona ma %?:D:D:D
no nic nie ma %, ale jest pyszna o ile się potrafi parzyć :)
Devorgilla polazła.
Dobranoc nie rzekła!
Tafcik poszedł.
Bez pożegnania!!!
Violet5ak wykpiła się Finką - i zeszła.
Foch, panienki - foooooch!
Violetka znaczy:)))
Tafcik nie poszedł!!!
Tafcik ogląda blogi koleżanek i zbiera szczęki z podłogi...
to szybko sie pochlalyscie... no trudno. Ide mojej Dorotce zrobić jeszcze cos do pcia :)
anonim ciekawe której dorotce- ns jest tu wiecej niż 1 ;p
starczy dla wszystkich :)
O, Wojciechu - gospodyni trzeźwa i głowę ma mocną!
Byś się imieniem gościu podpisał normalnie, nooo!
Jakieś opory?:)
Kobiełki zmęczone, a nie pochlane!
Chłop to swoja miara mierzy, nooo...
Pozdrawiam Wojciechu!
Też Dorota:)
a on myślał, ze taki bystry :P
Tafciku - czytasz te w linkach w moim poście?
Jeśli tak to szczękę podwiąż!
Tam niektóre teksty to mocna lektura jest...
Dlatego je uwielbiam!
Dzięki nim żyję:)
Chustka i Blackie nieustannie stawiają mnie do pionu, taka prawda.
W świetle tego, czego doświadczają ja NIE MAM PROBLEMÓW.
Nawet jak mam to zaraz nie mam.
Serioserio.
Ja nie wiem jak tu sie podpisuje, jak dla mnie to zbyt skomplikowane jest. Wole polewać %.
A co do "swojej miarki" - zmeczone od picia. Ale każdy mierzy po swojemu.
o może tu wstawie podpis
wojtek.
nie do tych nie doszłam
Laura grzeczna dziewczynka - dobranoc!
Devorgilla be - nie powiedziała dobranoc!
A Violetka???
Miała ciężki dzień, padła???
A w ogóle to wszystkich zaglądających zapraszam!!! To jest miejsce otwarte, to nie blog adoracji wzajemnej, bicia piany i oklasków - poklasków!
Dołączcie do nas, napiszcie - serdecznie zapraszam!!!
..kurna..tylko na chwile wyjsc,coby jedynego zywiciela rodziny po powrocie z pracy nakarmic...a tu tyle sie nadzialo :))
...wodeczka..szyneczka ..silnie procentowe herbaty...anonim,ktory dolewa Dorotce..a dlaczego tylko Dorotce?
...drzazgi w aortach...toz to jak ubijanie wilkolakow ;)...
...sie dzieje tutaj ..sie dzieje ;)
..no to za zdrowie tych co jutro do pracy musza :)))
Tafcik - a które czytasz???
Bom ciekawa!
violetka ma troszkę zapindol przy tych swoich zamowieniach, pewnie padła kobita- no nie każdy może spać do 11 jak ja :)
chyba pojdę po coś do żarcia- jakieś zamówienia? jeszcze trochę gulaszu jest :)
Ja do pracy muszę!
Ty Tinki też???
Chyba nie, skoro Twój-ci-on jedyny żywiciel:)
Dorotków jest trzech, ino Devorgilla polazła w pierniki:)
czytam te, które tu piszą:)
eh dziewczyny macie talenty- zdrówko!
Dawaj gulasz, Dodgers, ja jeszcze kuchni nie mam, nic na ciepło sie nie ulęgnie!:)
Wojciech - brawo za odwagę!
Oświadczyłeś się już???
Dodgers pierścionek ma???
Bo sprawdzimy - jak babcię kocham!
a ja lubie Doro Twoje linki po bokach, bo czasem tak leniwie sobie wchodzę na Twojego bloga (mam ustawionego jako strone startową, bez kitu) i wiem kto co i kiedy napisał nowego- z kubkiem kawy robie sobie rundkę po blogach :) i do chustki muszę wkońcu zajrzeć, czarną Ankę polecona czytam :)
Tafcik - za przeproszeniem i z sarkazmem - no BEZTALENCIE sie odezwało!
Tańczy flamenco, tańczy inne cuda, haftuje i po germańsku gada - no beztalencie, doprawdy:D:D:D
Że o urodzie i wdzięku osobistym nie wspomnę:)
A Ty wiesz paskudo, że u mię ściemy nie ma - piszę to, co myślę, co widzę - Ty wiesz!
mam piździonek!! z brylantem- nawet certyfikat mi wystawili !!! klękał 1 lipca tego roku, nic sie nie spodziewałam :))))))
Dorothea, jak Ty jutro w pracy będziesz funkcjonować :)))
no zareczyny byly, pierscionek jest i nie odswierze, mimo ze dodgers prosi wiec chyba jest ok.
..Dorotkow tu trzech....alem ja tyz na D...wiec i mnie polac nalezy :p
...ta mlodziez dzisiejsza...nu nu nu
..Doro...jak nic...ja tez jutro do pracy...ja pracuje 24 na dobe...jam matka dwu i pol latka i czasem wolalabym 10 godzin w fabryce;)
...taki maly facet tyz umie fochy trzaskac...:))))
odswierze to sie przez Ż pisze. sorki,
Dodgers - u Joanny jeszcze nie byłaś??? Duża strata, mówię Ci.
Tylko czytaj od początku - to ważne.
I bądź w dobrej formie, jak zaczniesz. Bo to bogata, wspaniała - ale trudna lektura...
Wielki, wielki skarb.
Jak ŻYĆ do końca.
Z wyrokiem, z nieuleczalnym nowotworem.
No chyba żeby jakiś cud - albo nowy lek...
Chciałabym.
Bardzo.
ale że jaka młodzież o kim mowa?, nie nadążam za Wami.
że niby my...tylko nie wiedzą, że ty W. jesteś starszy od węgla :D
Tinki - Ty tez DORO???
..dodgers..to Ty niby z dinozorem sie hajtasz?...czy co?
Doro juteo planuję usiaść do początku i czytac, ile sił wystarczy.
Bidulo bez ciepłego na serio siedzisz? masz jakis cathering w okolicy? zaraz zrzutę ogłoszę i ci wykupimy obiady, będziesz w czworakach nosić :)
..ja tyz na D...ale druga A jest :)))
...moj ojciec jak nic musial wlasnie "Krzyzakow" czytac :))))
Tafcik - alko kontrolowany, nie bój żaby:)
Melony policzone, jutro już tylko szlify:)
Poza tym MOJA (wiesz-kto) wróciła - od razu inaczej! Robota się pali. Ech - żeby tak jeszcze docenionym być...
Co tam. Na szczaw docenianie.
Szef wie, że je dla Niego pracuję:)
Reszta się nie liczy!:)
tinki, starszy troszku ode mnie, ale wiesz "stary człowiek i może" :P
Doro...na cieplo...to masz Twoj-Ci-onego :))))
Tinki - Danuśka, no ta od Rolanda ze Spychowa???
No Danuśka jak nic!
..wiesz...Dodgers..;ja to slyszala...ze mlodszego od sie trza brac...to wtedy dluzej moze :)))))
od Juranda Wascka..jak nic trunki zaczly dzialac :)))
e tam, starszy więcej potrafi :)
ta, Dorothea Rolanda... nie pomyliły Ci się lektury:))
Dogers - stary człowiek?
Jaka różnica???
Pisz zaraz!
Coś Ci powiem:)))
..chyba pojde spac...bo pierdoly zaczynam pisac ;)
Misiek ale ty mnie tu broń!
różnica 6 lat i 6 miesięcy, a co? wróżyć umiesz? bo mi już jedna Dorota tarota stawiała i juz wiem wszystko :)
kurczę, tak tu siedzę, czytam, piszę, a mój hafcik leży i zerka na mnie... ależ to cudo będzie... tylko ciekawe kiedy :))
No wiedziałam, wiedziałam, że se gola szczele!
Chyba komenta skasuję, coby siary nie było...:)))
Tafcik wie, że miałyśmy do niedawna w bliskie okolicy ROLANDA, to się z JURANDEM na role pomieniał:)))
jak już wyhaftujesz to obaczymy :)
kurde już mi się lista ulubionych blogów na pasku nie mieści, musze coś pokombinować w ustawieniach :)
tafcik ma pomroczność jasną i nie wie o co kaman?
ale której doroty nie kumasz?
a ty jesteś żabką? że musisz kumać?
ja ty nikogo nie kumam. ale miło było.
Życze wszystkim stosunkowo udanej nocy:)
Dodgers - super różnica!
Moja córcia tak ma:)))
On - ten mundry, myśloncy, ta GŁOWA rodziny (bez kitu), a ona do końca życia przy nim będzie młoda lasencja:)))
Wiem, co mówię - równolatka mam, dobrze, że "na oko" i mentalnie mam dychę mniej, inaczej byłaby kaplica!
Wojciechu - nie jesteś stary, jesteś IDEALNY!!!
Poza tym Cię Wacpanna Dodgers przyjęła - kiedy ślubujecie???
nie kaman Dorothei z tym Rolandem i Jurandem? bliżniacy? :))))
dodgers- Twój blog... eh ale mam zaległości:))
stosunkowo.. :)) anonimowy :)))
No jasne!
Wojciech to pożyczył STOSUNKOWO udanej nocy.
Jak facet:D:D:D
Na posuchę nie narzekamy - będzie niestosunkowo udana:D:D:D
tafcik ja jeszcze nie piszę bloga!! mnie tu namawiają, a ja się wstydzę :P ja na razie spamuję bezkarnie sobie :)
Doro ja Mu zawsze powtarzam, że nawet jak bedzie miał kryzys wieku średniogo, to i tak bedzie miał młoda du** przy sobie (mnie znaczy się)
Tafcik - Rolanda nie kaman?
Odśwież, gdzie w zawodowej okolicy był ROLAND.
Ubiegły rok.
Jarzysz?
...ja tez pewnego dnia...upatrzylam cos na bocznym pasku u Doro ..
..poleglam...czytalam..modlilam sie...plakalam....codziennie bralam tam lekcje zycia...jak tylko wydawalo mi sie...ze jest mi zle...to szlam tam czytac...i bralam tam sile i madrosc ..i dawalam modlitwe...bo nic innego nie moglam dac...
...do PL pojechalam na wakacje na dwa miechy...bez dostepu do internetu...
..w sierpniu w ostatnim tygodniu wakacji pochowalam Mame...i po powrocie pierwsze kroki na internecie skierowalam prosto tam..po lekcje zycia...jak sie pozbierac do kupki...jak dalej zyc ...
...i zostala mi tylko modlitwa ..
..Paula odeszla...bez slowa skargi...bez placzu...po cichu...zostawiajac mi lekcje zycia udzielone wczesniej...
..mmimo,ze jej juz nie ma...jestem tam u niej na blogu bardzo czest...po prostu rozmyslam...placze...czy czytam jeszcze raz ...
....ale juz nigdy nie znajde sily...by wejsc na takiego bloga...i rozmawaiac z taka osoba...wspierac...ja tylko sie modle...
...widac slabam:(
..moj blog zalozylam,zeby sie pozamiatac do kupki...dziergac i pamietac tylko piekne chwile :)
faktycznie,. wesszłam w blog, który obserwujesz, eh czytanie ze zrozumieniem :))
Dodgers - ależ jasne, no właśnie!
Bo ja się muszę starać, żeby mój-ci-on miał młodą, przynajmniej WIZUALNIE.
Na razie jest nieźle, tafcik zaświadczy:)
A Ty masz już jak w banku,że zawsze będzie miał młodą:D:D:D
Dorotheo czy masz na myśli czarnego?
tinki nie jesteś słaba- modlitwa to też swego rodzaju odpowiedzialność, słabym ludziom nie zależy-oni się boją o kimś myśleć, boją się kogoś powierzyć Jemu. Nie myśl tak o sobie proszę!!!
Tinki - wejdź na chustkę, nie bój się.
Tam jest siła, walka, życie do końca.
Wejdź, proszę.
To Ci pomoże.
Chustka jest bardzo mądra...
jest nieźle Dorothea- zaświadczam :)
tafcik mature mamy zdaną(mamy?)czytac ze zrozumieniem już nie musimy :) i piszcie o co kaman z tymi sienkiewiczowymi, bo ja z Wami nie byłam no!!
Tafcik - czarnego?
Napisz jaśniej, nie jarzę!
Tafcik ocenia matury:D:D:D
maturę mam, ale czasmi to i owo szwankuje, ale trudno, a z Rolandem nie jarzę, niech Dorothea tłumaczy
tafcik w skrócie oke? no no, to ile uwaliłaś juz gamoniów
Roland był w gim!
..tafcik..a napisz mi jedna chociaz "zlota mysl" uczniowska ,ktora Cie ubawila do lez:))))
..wiem,ze sa takie perelki :)
a mi przygrywa seweryn dzisiaj a wam?
"czekasz na tę jedną chwilę..."
dodgers: serce dobre mam, ale kilku by się znalazło, niestety
ttzn złote myśli są, ale po niemiecku, np. nie wiem czy wiecie ,że "nurkować"(tauchen) to "nurken"
Tafcik - Rolanda zajarzyłaś?
I złotą mysl dla Tinki - złotą myśl, plisss!
Nurken???
Tak Ci zarazy uczniowskie napisały???
Zeszłam:D:D:D
a to "ich gehe w Pireneje"
mój kumpel pisał kiedyś w wypracowaniu "rolniken" :D
ja wogóle miło wposminam niemiecki w podstawówce i parowóz :D
O matko - serioserio???
Oplułam monitor, mój-ci-on mię zabije, że mu spać nie daję:D:D:D
Dawaj jeszcze!!!
sikam!!!!
"ich habe schoene babe"
Mogłoby być przynajmniej "ich gehe in Pireneje":D:D:D
Pampersa:D:D:D
Do kibla nie dolece - a schoene babe!!!
Dawaj jeszcze!!!!!!!!!
ha ja juz byłam w wc :)
czy ja coś pisałam o kryzysie wieku średniego? ten gamoń mi piosenki o 17stkach puszcza...powinnam się bać?
nie, on chce Ci pokazać, że to go już nie interesuje :)
...dodgers..wyglada ..zes stara d**a jest :))))
Zeszłam.
Ja tylko polazłam dodziergać tę bydlasta kamizelkę na drutach piętnastkach.... na naprawdę na niedługo.....
Tafcik, plisss - rzuć jeszcze jakim germańskim cytatem:)))
Plisss!
tzn, że 17tki go nie interesuja
..na drutach pietnastkach..hmmm...to 10 rzedow i jak nic koniec kamizelki :))))..
Szczyj, devorgilla, po nogach, baw się - ino nie schodź nogamy do przodu!!!
Devo na 15stkach? i to się normalnie w rękach trzyma??
ja muszę uważac, bo On niby słucha muzyki, ale czyta co 5 minut to co wypisujemy :)
WIEM WIEM ODGADŁAM.
Ona, słuchajcie, idzie na rekord komentarzy bo musi mieć argument, zeby zrobić nowe candy {lol}
...a mowi sie,ze kobity ciekawskie som :)))
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)