Taki przyszedł czas.
Słucham.
Tego, co wykopała Ania (klik!).
Zasłuchuję się.
I ryczę.
Wiem, wiem, że to nie jest poprawne politycznie i niezgodne z Ostatnią Wolą.
Trudno.
Muszę.
Taki czas.
Jutro idę kupić pomarańczową chustkę.
Muszę ją mieć.
Chcę na nią codziennie patrzeć i pamiętać.
Żeby się nic a nic nie zapomniało i nie zmarnowało...
Idę ryczeć.
Dobranoc.
10 komentarze:
no i się wypłacz.
ulży.
trochę...
:( smutno strasznie. Płacz, słuchaj, drzyj się. To pomaga. Mi na pewno. Ściskam na najbliższe dni.
Nie rycz bo Ci Ona nakopie!!!! :)
lodówkę otworzy, żarówkę wykręci, obiecywała...
Niepoprawna politycznie to jestem ja. Bo ja nie płaczę. Bo nie tęsknię. Bo idę dalej (człapię w sumie, nie idę...), i zupełnie nie wiem dlaczego. I nawet chciałam o tym napisać, ale się wycofałam, bo Wszyscy są inni, tylko ja jestem porąbana. No cóż.
Uczucia po prostu są - udawanie, że ich nie ma, byłoby niepoprawne.
Tez plakalam chwilke. Ale tez nie zabronilam sobie napic sie wina i usmiechnac przy glupim dowcipie. Dawno nie czulam sie tak szczera wobec siebie.
Ja płaczę, bo żal mi Jasia. A pomarańczową chustkę kupiłam przedwczoraj i będę nosić codziennie. I żyć uważniej.
Dziękuję Wam, kochani.
Za każdy komentarz pod tym postem.
Kiedy patrzę na naszego pięciolatka to widzę w nim Jasia... i daję mu całą miłość i czas, jaki mam.
I mam nadzieję, że tak już zostanie.
Przydała mi się Chustka...
Witaj serdecznie. Trafiłam przypadkowo w poszukiwaniu pewnych rad. Trafiłam na smutek, przykro mi, jak czytam o czyimś smutku udziela mi się. :( Życzę Ci pogody ducha. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)