wtorek, 30 października 2012

Nic nie poradzę.

Taki przyszedł czas.
Słucham.
Tego, co wykopała Ania (klik!).
Zasłuchuję się.
I ryczę.



Wiem, wiem, że to nie jest poprawne politycznie i niezgodne z Ostatnią Wolą.
Trudno.
Muszę.
Taki czas.

Jutro idę kupić pomarańczową chustkę.
Muszę ją mieć.
Chcę na nią codziennie patrzeć i pamiętać.
Żeby się nic a nic nie zapomniało i nie zmarnowało...





Idę ryczeć.
Dobranoc.

10 komentarze:

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
ossa pisze...

no i się wypłacz.
ulży.
trochę...

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

:( smutno strasznie. Płacz, słuchaj, drzyj się. To pomaga. Mi na pewno. Ściskam na najbliższe dni.

Kankanka pisze...

Nie rycz bo Ci Ona nakopie!!!! :)

lodówkę otworzy, żarówkę wykręci, obiecywała...

DKdesigns pisze...

Niepoprawna politycznie to jestem ja. Bo ja nie płaczę. Bo nie tęsknię. Bo idę dalej (człapię w sumie, nie idę...), i zupełnie nie wiem dlaczego. I nawet chciałam o tym napisać, ale się wycofałam, bo Wszyscy są inni, tylko ja jestem porąbana. No cóż.

Ania M. pisze...

Uczucia po prostu są - udawanie, że ich nie ma, byłoby niepoprawne.

Rybeńka pisze...

Tez plakalam chwilke. Ale tez nie zabronilam sobie napic sie wina i usmiechnac przy glupim dowcipie. Dawno nie czulam sie tak szczera wobec siebie.

Crocy52 pisze...

Ja płaczę, bo żal mi Jasia. A pomarańczową chustkę kupiłam przedwczoraj i będę nosić codziennie. I żyć uważniej.

Dorothea pisze...

Dziękuję Wam, kochani.
Za każdy komentarz pod tym postem.

Kiedy patrzę na naszego pięciolatka to widzę w nim Jasia... i daję mu całą miłość i czas, jaki mam.
I mam nadzieję, że tak już zostanie.
Przydała mi się Chustka...

Dorota pisze...

Witaj serdecznie. Trafiłam przypadkowo w poszukiwaniu pewnych rad. Trafiłam na smutek, przykro mi, jak czytam o czyimś smutku udziela mi się. :( Życzę Ci pogody ducha. Pozdrawiam serdecznie.

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)