sobota, 24 listopada 2012

Wieczór z mężczyzną...

z młodym mężczyzną (klik!).
I z muzyką uwielbianą i pełną wspomnień z młodości... (klik!).

Roztapiam się i rozpływam.
Wieczór.
Późny wieczór.
Dobry - dobry wieczór...

Jako i dzień był dobry.
Pracowity, pełen dobrych emocji, małych radości.
Dobry.

E-moll - piękny.
Ale f-moll - ukochany:)

Edit  godz. 23.24:

Rozwalił mnie doszczętnie (klik!)
Taki młody - a taki głęboki i mądry...
Pozostaję w lekkim szoku.
W wielkim zadziwieniu.
I niemniejszym szacunku.

20 komentarze:

Rybeńka pisze...

Mnie uczono, ze c-moll najrzewniejszy:))))

Dorothea pisze...

Ale Chopin - to tylko e-moll i f-moll, chyba, że o czymś nie wiem???

Rybeńka pisze...

Szczerze, jak to po cavie, przyznam się, że na teorii muzyki nie znam się wcale. Syny pogrywaja na pianienie, córa pięknie gra na flecie ale ja tylko taka prosta amatorka jestem. Ale wiem, ze c-moll to smutne pięknie jest:)

Dorothea pisze...

Sprawdziłam - c-moll to Rachmaninov.
Koncert znaczy.
A Chopina to nokturn:)

Ja grałam na skrzypcach.
Ale to było wieki temu... wieki!

Rybeńka pisze...

Ja spjewalam w chórze uczelnianym
Tysiąc lat temu :))

Dorothea pisze...

Też śpiewałam!
Lata całe...
Tęsknię za tym śpiewaniem.

Dorothea pisze...

Hmmm... spjewalam???
Cava działa:D:D:D

Rybeńka pisze...

Cjepjas sje;))))

Rybeńka pisze...

A może i troszkę tańczyas?

Dorothea pisze...

Jesss!

Rybeńka pisze...

zaraz się okaże że byłaś moja najmniej ulubiona koleżanką z zespołu :D:D

Dorothea pisze...

:D:D:D

Rybeńka pisze...

Cava zrobiła swoje. Idem spać :)))
Miły bardzo dialog byl :)))

Kankanka pisze...

A ja dziś przerobiłam Joe Dassina i Gilberta Becauda, tudzież Boney M oraz Abbę i jest mi świetnie!

Dorothea pisze...

Rybciu - ja też dziękuję za pogaduchy:)

Dorothea pisze...

Kankanka - dziś messje Szopę, jutro - mydełko Fa:D
Żarcik, rzecz jasna.
Dziś miałam fazę na Szopena, czuje się spełniona, napełniona ukontenowana.
Bynajmniej nie snobistycznie:)

Kankanka pisze...

A ja dziś pełna werwy..... chyba mną jutro za to jakiś smęt potarga, coby równo było.....

Dorothea pisze...

A tfuj!
Niby dlaczego smęt miałby się przyszwendać???
Pogoń gada (gdyby jednak przylazł) Boneyemem:)))

A w ogóle smęty na szczaw, na Marsa i na Madagaskar - ale już!!!

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Cudooooowwwwnnnniiiieeee!!!:))) ściskam:)

Rea pisze...

Na nutach się nie znam, ale lubię posłuchać. Muzyka łagodzi obyczaje,i na mnie działa pozytywnie. Uwielbiam piękne głosy, np. J.Groban
http://www.youtube.com/watch?v=3yy6SIzq8Mc

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)