piątek, 4 stycznia 2013

Nie martwić się - jezdem!

Ino... na innej Galaxyce:)

W związku z tem deczko jestem zajęta nauką obsługiwania androidów i innych takich.
Wielce zajmujące zajęcie, uwielbiam to zresztą:)

Wydziergałam kiedyś-tam ciemnoszare ponczo. Bezgolfiaste. Wykończeniówkę robiłam kilka dni temu. Pół roku mię to zajęło zussammen do kupy, ale ojtam.
Na chorobowem dorobiłam do poncza czerwony komin. Podwójnie owijany miał być.
I zaczął się cyrk.
I małpy!

To miał być prosty bezmyślny udzierg, a o mało mnie nie trafiło - nie dość, że wełna obłaziła straszliwie (w oczy, w oczy nawet się mię pchała!), nie dość, że w trakcie roboty koniec komina mi się podfilcował to jeszcze szew wyszedł brzydko!
Bo komin robiłam wzorem patentowym, który się w rzeczonem udziergu układa cudnie, robi się po prostu długi szeroki szal i się go na końcach zszywa, ale zszywanie tego ściegu tego to masakra.
Miałam taki wściek jak rzadko.
Gdyby się tego komina nie udało zreanimować nie tknęłabym drutów przez kilka miesięcy.

No to od początku: dziergnęłam klnąc na kłaki i filcowanie na sucho.
Wyprałam w eucalanie (filc się nie pogłębił, na szczęście). Wyciągnęła się zaraza masakrycznie.
Nie paczyłam w jego stronę, bo chyba bym... no. Nie będę kląć.
Wysechł.
Dostał ostatnią szansę - zszyłam go. BRZYDKO. Postanowiłam to olać.
Omotałam go na szyi, popaczyłam w lustro... i oniemiałam.
Cudo - cudo!
Filce się pochowali, szew udawał że go nie ma, a ja zostałam z miękko układającą się na szyi dzianiną - dokładnie taką, jaka miała być!:)

Poleciałam po ponczo, wdziałam rzeczone.
Na to ciepnęłam komin.
I dołożyłam jeszcze wcześniej zrobione, czerwone mitenki.
I mniam - mniam! Jest to, co chciałam:)))
(o szwie nie będę pamiętać, nie będę, nie będę!!!)

Wszystkie udziergi proste jak drut, nihil novi pod słońcem, jeno zestawienie znaczy STYLIZACJA  baaaardzo mię się widzi i baaaardzo mię pasuje - dla mię znaczy.
Uffff!:)))

P.S. Pomarańcz z ciemnoszarym pasi, prawda?
Cza zamówić pomarańczową wełnę, bo mi się teraz zachciało do tego szarego poncza pomarańczowego komina. Ino nie zamówię żadnej zarazy z angorą - no nie i już!
No i jak kto zna sposób na zszycie wzoru patentowego to niech zapoda, co?

30 komentarze:

ruda pisze...

no w końcu! ile można odsypiać sylwestra?

Rybeńka pisze...

Pasi
Reszty właściwie nie rozumiem choć dziergam to i owo
Ale i tak ciem lubiem:)))

gaga pisze...

nic nie zrozumialam...
zszycie wzoru patentowego????

Dorothea pisze...

O żesz Wy dyletantki!
Lecem pływać.
Pogadamy, jak wrócem - oczekiwujcie:)

ossa pisze...

a focie?

Rybeńka pisze...

z plywania?

Agata pisze...

No, a foty gdzie???
robiłam półpatentem owijacz dla dziecia i "zszywałam" otwarte oczka (z obu końców) za pomocą trzeciej "iglicy". Widać szew, ale delikatnie, moim zdaniem sklepowe wyglądają duuużo gorzej ;)

Anonimowy pisze...

A gdzie fotka?
agazpoznania (regularnie podczytująca)

Dorothea pisze...

Ostre, rybcia - foty z pływania???
A może filmik?:P
Nad fotami pływackimi pomyślę:)

Dorothea pisze...

Agata - coś mię z foceniem robótek nie po drodze, cała masa czeka!
A półpatenta muszę obejrzeć, może będzie lepszy do zszywania? Ja też próbowałam otwarte z trzecią iglicą, ale nie dało się, no nie i już.
A mój paskudny szew też jest o niebo lepszy od sklepowych:)

Dorothea pisze...

Aga z Poznania - w końcu kiedyś chycę za aparat i pofocę wszystko, comam. No muszę!

Rybeńka pisze...

z fotami czy bez, niech dobrze spi :))

Dorothea pisze...

Jak to śpi? Jak to śpi???
Rzondzi i żuberka sonczy!

Kaczka pisze...

Bez foci lub foki sie nie liczy! Buuuuuuuuuu!

Dodgers pisze...

I ja pobuuuuuuuuczę, bo bardzo chcę zobaczyć całą kombinację. Obiecujesz i obiecujesz zdjęcia udziergów i co??!! Oj niedobra Ty :))) a pomarańcz z siwym bardzo koresponduje, zamawiaj w te pędy ;)))

Kankanka pisze...

No szary plus te czerwienie i pomarańcze to oprawa doskonała do zjawiska jak Ty. Ładnemu to we wszystkim ładnie. Pacz pani, tak sobie myślę nieraz, że te twoje choróbki rozmaite to jak spa działają i masz odnowę we wszystkich komórkach.
Dawaj te zdjęcia, nie wymyślaj i pokazuj szwy bo nie wiem o czym mowa.

Sylwka35 pisze...

No, czytam, czytam, i czytam i ciekawość mnie zżera, jak toto się układa i faluje, a tu guzik z pętelką - no normalnie żeś zbudowała napięcie lepiej niż Hitchcock. Dawaj te foty, bo mi tu gały wyjdą na wierzch, a zwoje z domyślania się wyprostują ;-)

Frasia pisze...

Cieszę się, że jezdeś :))). I że Ci druty nie zardzewiały :). Ja jednak jestem wzrokowiec, więc bardzo proszę o fotki tych udziergów, bo mi wyobraźnia nieco szwankuje ;))).

Zofijanna pisze...

Ja poproszę o prezentację.

oslun pisze...

I dzie te obrazki???

Dorothea pisze...

Jutro bedom focie! Pisze z galaxyki więc za bykole odpowiedzialności nie biere jakby co bedzie na smartfona! Fotki bedom lipne bo światła niet ale sameśta chciały zarazy jedne:)))

Dorothea pisze...

Lubiem smarfony!!!:*******

Dorothea pisze...

Tfony znaczy:)))

Dorothea pisze...

Jutro bedom focie! Pisze z galaxyki więc za bykole odpowiedzialności nie biere jakby co bedzie na smartfona! Fotki bedom lipne bo światła niet ale sameśta chciały zarazy jedne:)))

ruda pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
ruda pisze...

no i gdzie te focie? jutro było wczoraj.
a takie cudeńka też dziergasz?
http://demotywatory.pl/938291/Zebys-nie-zmarzl-wnusiu

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Pomarańcz + szary = CUDO, bedzie pieknie

Dorothea pisze...

Rodzina cherla.
Ni ma czasu na foty, cza niańczyć chorych!
Zamawiam pomarańczową wełnę:)

Ata pisze...

Słuchaj pani! Wyobraźnię mam, nie powiem, ale nie AŻ tak rozbuchaną, żeby sobie Ciebie w udziergach (lub bez) wyobrazić! Się chorymi nie zasłaniaj! Wszak nie non stop musisz ich niańczyć - daj ludziom spokojnie pochorować ;-D
Wzór patentowy uwielbiam za miękkość i ciepełko. Moja metoda na zszycie - zszyć, zazgrzytać zębami, założyć tak, żeby szwu nie było widać i luzik ;-D

Dorothea pisze...

Ata, larwo jedna - nie wyrabiam na zakrętach!!!
Paniała?
Dżingiel chory, rodzice chore...
I ja takoż dalej cherlam, kto wie, czy nie będzie nawrotu z kolejnym antybiotykiem.
No miej litość, plissss!!!
Bo kolejnego elcztery nie zdzierżę - ba, mowy nie ma, żebym mogła sobie na nie pozwolić!

Co za gadzina... a wyobraźnię masz, wiem coś o tym - ałączaj, ale już!:P

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)