piątek, 18 stycznia 2013

Pokontrolnie

Chyba jednak będę żyć:)

Mam zlecenie na rtg. Na wypadek wszelki.
ZLA jeszcze do końca następnego tygodnia (nie, to nie ja tak chciałam, to pani doktor).
Mam się do-le-czyć.
Olej z wątroby rekina na wzmocnienie odporności żreć i mucosolvan na wychrychanie płucnych zaległości popijać:)

Poprawiam się z dnia na dzień. Pomalutku.
Ale w chałupie mam siedzieć i nosa nie wytykać.
Się słucham.
I tylko nie wiem, jak to pogodzić z niezrobioną robotą pracową, co to o zrobienie woła...

I jak zwyczajowo TV u mię milczy tak teraz agentów ICNC z Los Angeles czy innego Miami  i różnych im podobnych mogę wymieniać z pamięci:)

Są też i trudne wieści.
W mężowej pracy rewolucja.
Niszczenia polskiego przemysłu cdn. Do cna, na amen, na śmierć.
I zwolnienia.
Spodziewamy się właściwie wszystkiego.

Czy się martwię?
Nie! Martwienie się niczego nie zmieni:)
Pomyślę o tym jutro.
Wierzę, że jakkolwiek by nie było przystosujemy się i damy radę na siebie zarobić.
A jeśli nie... to martwienie się i tak niczego nie zmieni:)

Idę spać. Dobranoc!

P.S. Vi - napiszę jutro.
Dziś przechrapałam!:***

8 komentarze:

Sylwka35 pisze...

No to dozdrowiej szbciutko. Co do pracy - często, gdy jedne drzwi w naszym życiu się zamykają, to inne się otwierają, więc będzie dobrze :-)

Mar pisze...

Dor, zdrowiej rzeczywiście do końca. To ma sens. wielu teraz choruje a potem lata i choruje od nowa.
Bardzo mi się podoba Twój stosunek do martwienia się, a raczej do świadomej odmowy martwienia się.
:):):)
Trzymam kciuki aby wszystko ułożyło się pomyślnie i ściskam mocno, Mar

ossa pisze...

mnie też bakterie dopadły..:(

gaga pisze...

dori, może wreszcie siem wyleczysz, co??
przeczytaj dokladnie ulotkę od mucosolvanu!!!!!

Frasia pisze...

Wyleż się i wykuruj porządnie! A jak już będziesz zdrowa to wrzuć wreszcie te obiecane fotki udziergów :))

Zofijanna pisze...

Dobrze, że jest poprawa i zdrowiejesz.
Trzymaj się ciepło.
Na co komu polski przemysł.
Serdeczności

Ata pisze...

Doleczaj się! Mucosolwan tylko do 16:00, bo potem to się zachrychasz w nocy jak szalona!
A praca? Rzecz nabyta - najważniejsze jest zdrowie :-)

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Kuruj sie kochana. A podejścia z nie martwieniem sie to sie muszę od ciebie uczyć.

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)