piątek, 5 kwietnia 2013

Jutro żegnam

sezon narciarski.
Wprawdzie nie tam, gdzie najbardziej bym chciała, ale ojtam.
Skoro nie mogę tam, gdzie chcę, to chcę tam gdzie mogę, co nie?
Ze czy godzinki albo i cztery pojeżdżę, bo tam gdzie jadę nie ma kanapy, ino orczyk.
Jazda będzie - i tego się trzymam!
A później to już wiosna może przyjść - ja się zgadzam:D

Robota pracowa obrobiona.
Mam kontrolę ale daję radę, przeżyję:)
"Ziobro" jeszcze pobolewa, ale nie na tyle, żeby jutro nie pojeździć:))) 

Vi niedawno napisała, żebym mniej gadała, a sfociła wreszcie udziergi. Się postaram:)

15 komentarze:

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

To i za mnie pożegnaj. Miałam jechać w tygodniu na czarna górę (karnety były za 1 zł) ale czasu zabrakło. Miłego szusowania :)))

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

p.s pierwsza i druga

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Trzecia !!! :)))))

Viola pisze...

Jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma:)No i wiosny nie będzie tylko czekać na lato nam każą:)

Dorothea pisze...

Hanka od miłości - no pełne podium, jak nic!
Kongratulejszyn:D:D:D

Jadę do Szklarskiej, musi wystarczyć - i wystarczy! :D

Dorothea pisze...

Viola - ja się już przyzwyczaiłam i nie mam złudzeń co do wiosny:)
Niech sobie będzie to lato - trzy dni pochodzę jak pijana, a później przywyknę.
W tym roku mam przewagę - zdecydowanie kilka kg mniej, zamierzam przez lato utrzymać!

Ewa pisze...

faktycznie, mogłabyś się sfocić....
i nadal podziwiam za narty....

ossa pisze...

ja jeżdżę bez trzymanki wirtualnie...

Basia pisze...

Dorota...zazdroszczę:((( Brzydkie uczucie, wiem...ale my już schowaliśmy narty...za daleko tak na trochę...a Szklarską kocham i zima i latem!
no dziś z Loli?

Violet pisze...

A ja dziś spasowałam. Zimno, deszcz i plecy bolą. Trudno, wole nie ryzykować poważniejszej awarii kręgosłupa:((( Baw się dobrze...

pimposhka pisze...

No właśnie ja też już powoli zapomniam, że to był kiedyś blog o dzierganiu

Dorothea pisze...

Wiesz, Pimposhko, życie ewoluuje! W związku z powyższym mój blog nie ma obowiązku być blogiem TYLKO o dzierganiu:-P Pozdrawiam!

Dorothea pisze...

Violuś, było cudnie, odezwę się:-*:-*:-*

pimposhka pisze...

Nie miałam nic złego na myśli, nie mam najmniejszego zamiaru pisać Ci o czym ma być Twój blog a oczym ma nie być, zawsze czytam go z przyjemnością, chciałam tylko zawtórować Violet. Mam wrażenie, ze moje komentarze tutaj są źle odbierane i obracają się przeciwko mnie, dlatego nie będę nic już u Cieie pisać. Przykro mi.

olimpia2708 pisze...

Dokładnie tak :))

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)