piątek, 24 maja 2013

Już 24 maja.

Wiosna - choć zimno jak cholera.

A ja zmęczona do imentu.
Źle znoszę pogodowe huśtawki.
I wszelkie inne huśtawki też znoszę kiepsko, a ostatnio sporo ich.

Co piątek przez 7 tygodni  robię 320 km busem.
Rano tam, wieczorem z powrotem.
W międzyczasie uskuteczniam nauk pobieranie.
Za 3 tygodnie egzamin.
Zdam bez problemu, wiem.
Tyle, że nie o wyniki tu chodzi, a o późniejsze wprowadzenie w praktyczne życie pracowe nabytych teoretycznych (póki co) umiejętności.
Myśli jestem dobrej, choć już wiem, że nie będzie łatwo.
A prawda wyjdzie w praniu.

W przyszłym tygodniu (najprawdopodobniej) dostanę nowy rower.
Drugi-mój-rower w życiu.
Moim znaczy.
Opóźniona jestem w rowerowem rozwoju:D
Mój-ci-on zakup dla mię obmyślił, zaplanował i rzekł - i tak się stanie.
I mi kupi:)
(Chyba jeszcze kocha, co nieee?:)
A ponieważ w tej chwili padamnaryj to dziś się nawet cieszyć z rzeczonego potencjalnego nie umiem.
Ale jak go dotknę i zobaczę to odlecę, to pewne:)

A poza tym... to składam kasę na narciarskie szaleństwa.
I czekam na zimę.
Nienormalne, azaliż nieprawdaż?:)

Dobrej nocy Państwu życzę.
I sobie takoż:)

P.S. Chyba już kocham mój nowy rower, choć jeszcze tego nie czuję.
Sponsora oczywiście też:D

5 komentarze:

Violet pisze...

Takoż... mam naryjopad. Nie mam siły mrugć, nie mówiąc o czymkowiek innym.... ide spac i prosze nie budzic przed 10.00
Cmok:*****

agnieszka pisze...

Dobry wieczór,
I ja mam mój drugi rower w życiu!!! Właśnie tydzień temu, a była to piękna słoneczna sobota, nie taka zimnica jak dziś, mąż mój zakupił mi rower w kolorze malina metalic - drugi mój rower w życiu. Rower second hand sprowadzony ze Szwajcarii. Od tygodnia małżonek patrzy cielęcym wzrokiem na ten rower i odkrywa w nim coraz to nowsze cuda. Mój pierwszy rower zrzucił mnie z siodełka przez ramę na kamienisty dukt leśny przy prędkości 40 km/h i doprowadził mnie do blokady psychicznej i awersji do jazdy rowerowej na lat piętnaście. Praktycznie muszę nauczyć się jeździć od nowa. Pozdrawiam Agnieszka, Kraków

Zofijanna pisze...

Dori nie myśl o zimie, skoro mamy cudna wiosnę. Rower- wspaniały pomysł- może wyleczy Cie latem z nart.
Szerokiej drogi, moja kochanieńka i do przodu !

Aniaha pisze...

a dzisiaj juz 29
Ty tu pitu, pitu, a gdzie fotki Twoich dziel, he?

Ivoncja pisze...

Cytując Lecha Janerkę: "Rower jest wielce OK, rower to świat".
Tylko miasta nas nie lubią, bo nic z nas nie mają- ani akcyzy z paliwa, ani opłaty za parkingi, tylko żądamy: ścieżek i ścieżek!
Pozdrawiam- turystka rowerzystka.

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)