środa, 8 maja 2013

Zaczęłam rano

i już prawie kończę.
Polecam.
Warto.

 

Majówka przyniosła owoc w postaci ostrego gardła.
Leżę i kwiczę i wciągam azibiot przegryzając go nystatyną.
Na deser jest strepsils intensive.
Do piątkowego poranka muszę być w pionie.

(Dochtórce się nie podoba moje częste chorowanie i za dwa tygodnie na kompleksowe badania iść każe! Już się boję...)

P.S. Moja imienniczka z wcześniejszego posta dziękuje za modlitewne wsparcie.
A ja w jej imieniu proszę o dalsze.

3 komentarze:

Violet pisze...

Popieram dochtórkę.
Lecz sie i badaj.
ja też się przebadam jak tylko złapię oddech.
:*

Unknown pisze...

łyknęłam w jedno popołudnie - naprawdę warto, bo zawsze warto słuchać jak ktoś mądry i wartościowy chce nam coś powiedzieć ;-)

Rybeńka pisze...

Lektura obowiazkowa!
Propaguje tez jak moge

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)