Bo paczam.
A właściwie paczamy na siebie - ja na niego, on na mnie.
Paczanie zaczęło się od lekarskiej wizyty, albowiem zaś się pogorszyło.
No i dycha (znaczy dni dziesięć) w łóżku i na ZUS-owym garnuszku.
No ten biotyk, co anty jest.
Leży.
Ja paczam na niego, on pacza na mię.
Imię jego augmentin.
Wziąć, albo i nie wziąć - oto jest pytanie.
Na razie paczam.
I myślę.
I grzeję dupkę w piernatach.
Się zobaczy, co dalej.
Żółte łamane przez miodowe prawie skończone, ale zabrakło mi wełny.
Mnie!
Mnie NIGDY wełny nie brakuje, bo zawsze biorę z zapasem - a tu masz babo placek.
Zabrakło około 8 dag, przed chwilą zamówiłam dwa motki.
I czeeeeeeeeekaaaaaaaaaam, albowiem chciałam jutro już sobie uprać, ublokować i zacząć suszyć.
Już czułam smak finału, dwie niecałe godzinki temu, a tu bulba.
Żółte ładne będzie.
Znaczy mię się podoba:)
A jutro wezmę na warsztat czerwone albo ciemnobrązowe.
Muszę se udziać jakie giezło swetrowe.
A ponieważ łapy się rozdziergały to trza korzystać:)
A w ogóle to pół rodziny choruje, a najmłodszy członek tejże wylądował w szpitalu.
Na szczęście niegroźnie, ale dożylne antybiotyki brać musi.
Pacjencik dzielny po cholerze.
Dzieciak, który nigdy nie płacze przy zakładaniu wenflonu i zastrzykach, czujecie?
Trzyma się i już i podziw opieki medycznej wzbudza niezmiennie.
(w szpitalu bywał już niejeden raz).
A po prawdzie to musi mieć chyba wysoki próg odczuwania bólu.
I ja wyrodna nawet go nie odwiedziłam, bo nie chciałam mu zawlec swojej infekcyi.
No i tak to.
Jak dostanę brakującą włóczkę do dokończę miodowe, upiorę i ususzę, na Kundzi zawieszę i sfocę.
Pewnikiem około czwartku - piątku.
No to zdrowia wam!
I do następnego:)
11 komentarze:
Zdrowia życze i oby na paczaniu się skończyło... bo te biotyki to nic dobrego.
A jak Ty chcesz to blokować z tyłkiem a łóżku? Nie pojmuję :)
Ło matko, Beatko :D :D :D
No z tem tyłkiem toś mię rośmieszyła równo:)))
trzymam kciuki - za zdrówko dla całej RODZINKI!
a biotyk ten anty... no cóż czasem nie da się bez.....
pozdrawiam cieplutko:)
Dzięki, Basiu :)
i ja również Zdrowia i jeszcze raz Zdrowia życzę
zapowiada się piękne miodowo musztardowe (jeden z moich ulubionych kolorków ) okrycie
wzór super też mi oczko utkwiło gdy przeglądałam Drops
Ewa - dzięki:)
Dorotko, czy Ty zrobiłaś kiedy antybiogram? (Przepraszam, że pytam, może pisałaś, a ja nie pamiętam). Bo to już zaczyna podśmierdywać absurdem.
Mnie kiedyś doktor zapytał, czy jestem na jakiś antybiotyk uczulona, więc uczciwie odpowiedziałam, że na wszystkie. Nie ma takich ludzi - odpowiedział. I zapisał mi lek, na który ponoć uczuleń nie ma. Po dwóch dniach wpadłam do niego towarzysko, żeby sobie skutki zobaczył. Nie miał nic do powiedzenia.
To oczywiście było uproszczenie z tą alergią, bo o inny proces chodzi. Niemniej unikam AB jak ognia i tylko jak nie ma zupełnie innego wyjścia, to biorę. Szczęście, że stosunkowo przyzwoitą mam odporność.
PS A po próbie penicylinowej dostałam drgawek. Ale była impreza, powiadam Ci!
Zdrowiej Dorotko ino szybko , miodowe kończ bo czekam :)
Daję znać... akcja dla Marcina skończona... jakiś czas temu :)
Mnie mój brat, ojciec małego autystyka namawia na SREBRO KOLOcośtam. Podobno czyni cuda, ale osobiście nie próbowałam. Młody jest na diecie bezcukrowej, bezmlecznej i bezglutenowej i klasyczne leki przynoszą więcej szkód niż pożytku. Myślę, że coś z odpornością nie teges i koło tego trzeba pochodzić. Stała podczytywaczka Anna
Mnie mój brat, ojciec małego autystyka namawia na SREBRO KOLOcośtam. Podobno czyni cuda, ale osobiście nie próbowałam. Młody jest na diecie bezcukrowej, bezmlecznej i bezglutenowej i klasyczne leki przynoszą więcej szkód niż pożytku. Myślę, że coś z odpornością nie teges i koło tego trzeba pochodzić. Stała podczytywaczka Anna
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)