środa, 15 kwietnia 2015

Niczego

więcej na dziś nie wiem, zatem nie zapodam.
Nie mam też siły focić udziergów.
Nie mam.
Niech będzie mi wybaczone.
Zupełnie na nic nie mam siły.

Zatem udaję się na spoczynek.
Mąż wyprowadzi psa. Uprosiłam.
Ja mogę już leżeć i pachnieć.
I nie zawaham się tego uczynić.

Zjadłam późny obiad.
Dopijam herbatę.
Teraz będę się regenerować.
Nawet telefon ustawiłam w tryb "udaję-że-mnie-nie-ma".

P.S. Nie wierzcie mainstreamowym mediom, jeśli będą coś w temacie publikować.
Guzik wiedzą.
Dam znać, jeśli cokolwiek wiedzieć będę.
Najwcześniej jutro.

P.S. Modlący - módlcie się.
Niezbyt dokładnie wiem, o co.
Na pewno o pokój serca dla dwóch obolałych matek.
Jeszcze tyle przed nimi...

2 komentarze:

Ataboh pisze...

Spokojnego wieczoru... zasłużyłaś sobie. Myślę, że zdrowy dystans jest konieczny.

errata pisze...

To prawda, odrobina dobrze pojętego egoizmu jest czasem dla nas zbawienna. Jeszcze się zdążysz namartwić:)).

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)