poniedziałek, 7 września 2015

Chyba jednak nie.

Chyba mi się nie uda z kotem.
Ja wciąż tęsknię za moim psem.
Może kiedyś przyjdzie taki czas, że zamieszka za mną następny?

Tak czy inaczej - moim marzeniem jest pies. Zdecydowanie pies!
Sznaucer o orzechowych oczach.
A raczej sznaucerka:)
Na razie pozostanie w sferze marzeń, tak musi być.
Ale ja marzeń mam niewiele, niech więc to sobie we mnie żyje.

Póki co tęsknię nadal.
Odżywają wspomnienia, wyświetlają się poszczególne kadry z życia mojej Dyśki.
Pielęgnuję je, przywołuję - a czasem przychodzą same.
Chwilami płyną łzy, czasem skurczy się serce.
Nie zapomnę Cię, Maleńka.
Nie zapomnę.
Zapisałaś się we mnie na zawsze.

Były koszmarne upały, był urlop.
Działo się.
Od tygodnia pracuję - jest ciężko.
Ale za to jest praca (znaczy wciąż mam pracę) i z tego cieszę się niezmiernie.

Wkrótce fotograficzno - słowne reminiscencje pourlopowe.
Postaram się jak najszybciej, choć po prawdzie nagromadzenie (w najbliższych tygodniach) przemiłych rodzinnych uroczystości może mi to trochę utrudnić.
Mimo wszystko kiedyś w końcu napiszę:)

Dobrej nocy i dobrego tygodnia wszystkim:)))

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)