Zaraz się nim przykryję - i zasnę.
Mam 3 dni zwolnienia.
Robię ważne badania. Lekarskie.
Wyniki... te pierwsze wyniki badań krwi są cudne.
Jak na TAAAAAK długi okres ich nierobienia - wzorcowe.
Trochę podwyższony cholesterol.
Trochę też cukier i TGD.
Pikuś.
Jutro pozostałe badania.
Wysiłkowe EKG.
Krew i mocz.
Pojutrze RTG kręgosłupa, bo dokucza.
Też pikuś :)
Dziś już wiem, że jakby nie patrzeć - głupi miał szczęście.
Bo się (badań oraz ich wyników) bał, ale się modlił.
I za niego się modlili.
I Pan nieba, Pan świata - słuchał i dał to, o co modlący się modlili.
I uszanował słabość. Słabość swojego głupiego dziecka...
Dziecka, które kocha.
Nie umiem
opisać
swojej
wdzięczności.
Szczęśliwa jak dzika norka
Dorothea.
6 komentarze:
Cieszę się. Odpoczywaj:-)
Jak dobrze, że jest dobrze. Odpoczywaj i ciesz ise każdym dzionkiem :)
@ Lusia - dziękuję:)
@Ataboh - cieszę się z trudem, albowiem rozśmieszyłam Pana Boga i zrobiłam sobie plan - i od wczorajszego wieczoru mam infekcję wirusową :)
Badania trzeba przełożyć, a ponieważ alarmu nie ma - zrobię je później.
Ale zrobię - ha!
(to całkiem jak nie ja...:)))
Zdrówka!
@ Anna - robię, co mogę, dzięki! :)
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)