był całkiem niewinny. Otóż pojechałam z moimi panami do tzw. ogrodniczego, nakupiłam kwiatów przeróżnych, o nazwie "kwiatki, bratki i stokrotki" oraz narcyzy i mocno kiełkujące już cebule lilii w liczbie ośmiu. Załadowalim kfiatki do auta, pojechalim do chałupy, zaplanowalim sadzenie nazajutrz. Nazajutrzem zająć się miały chłopaki - znaczy przekopać, nawieźć oraz zagrabić grządkę, która na skutek ich działań powstać miała.
Nazajutrz chłopaki jak rzekły, tak uczyniły, kopaczem głównym zażyczył sobie być syn, towarzyszył mu w niedoli Mój-Ci-On. Czasem krótkim wszystko szło jak się patrzy, po czym za kolejnym wykopem synu memu coś wyraźnie zgrzytnęło pod łopatą. Podczas kolejnego wykopu zgrzytnęło jeszcze silniej, za wykopem kolejnym łopata utknęła. Wyraźnie i mocno utknęła.
Zadziwilim się wszyscy, po czym syn stwierdził, że czeba okolice utknięcia sensownie okopać, by się do całości jakoś dokopać. Rozpoczęło się zatem okopywanie z dokopywaniem w miejscu utknięcia.
Poszłam se zrobić kawę. Z mleczkiem. Se piiiiiiłam. Se poszydełkowaaaaałam. Po czem postanowiłam do chłopaków zajrzeć. Co obaczyłam? Ano to:
Okopywanie z dokopywaniem w miejscu utknięcia zaowocowało... wykopaliskiem! I to, w mordę misia, jakim!
1. Okopywania dokonał syn, przy czym dni kilka później zachorzał był z temperaturą wysoką, no marzec bywa zdradliwy jak nie wiem co!
2. Wykopalisko pozostało zatem niezagospodarowane, syn albowiem przeznaczył sporo czasu na zdrowienie, mąż będąc w towarzystwie syna ostrożnym się stał wielce, coby nie zachorzeć jak on (wydaje się, że mężu udało się infekcji uniknąć);
3. Ja w międzyczasie zostawiłam panów samopas i wróciłam na rodzinne domowe pielesze; wcześniej posadziłam większość kwiatów (co widzieliście w poprzednim poście), lilie zabrałam ze sobą, ale jeszcze ich nie posadziłam; mam nadzieję, że jakoś do sadzenia dotrwają.
No i mam pytanie: co widzicie na zdjęciu??? To, co widać jako swego rodzaju obramowanie jest zrobione z metalu, całkiem nieźle już przerdzewiałego. To w środku jest z plastiku, tak przynajmniej badanie palpacyjne wskazuje. Niemniej CO TO JEST? CO TO JEST??? Tego nikt nie wie... Zatem dawajcie, może od Was kochani dowiemy się, czym jest nasze wykopalisko???