środa, 22 grudnia 2010

Proroczy

jak mniemam coraz częściej był pomysł na tytuł tego bloga.
Bo tyle się dzieje i tak się dzieje, że ni myślą ni emocjami tego dogonić nie mogę! W życiu osobistem to w osobistem, moja bajka, w relacjach międzyludzkich to już wicher i pęd i radości dużo, ale że w pracowem?
Że bank, przez który spać w święta nie miałam trzy minuty przed wigilią pracową dopiął wszystko? Zagrały hasła i bazy i zaś można kolejne miliony przerzucać? No tego się nie spodziewałam. Wdzięcznam do grobowej deski. Albowiem zmiana banku, proszę państwa, zmiana banku z datą 27 grudnia to niekoniecznie jest to, co finansiści lubią najbardziej, wrrr... Bo świąteczna przerwa, bo pomóc nie ma komu, bo wszystko na mojej głowie - reszta już łapy w pierogach i ciastach, a ja do nieludzkich godzin w robocie kwitnę.

No i poszło - poszło dziś jak burza, hasła zmieniłam, bazę zaimportowałam, program odpaliłam - gra i buczy i Bogu dzięki!

Wczoraj kolejna paczka. Kupiłam moteczek u Laury, w "Kaszmirze".  JEDEN moteczek kupiłam, a przyszły DWA. Ten drugi inny. No ona ma chyba z matematyką jakiś problem, no nie wiem, nie wiem...
Oba przecudne, ja je jutro sfocę, bo dziś nie dałam rady. Patrzyłam i patrzyłam i do dziś nie pojmuję, jak to się stało, że takie piękności dotąd świata nie widziały. A one zdecydowanie w ukryciu nie powinny być!
I jutro je na bloga wrzucę.
Muszę, muszę Wam to pokazać!
I będę chciała tego więcej - niech się ten Laurowy kołowrotek szybko kręci, bo ja już kasę zbieram.
Premię dostałam:)))

Dziś kurier bez przeszkód o 8.30 zameldował się w  Krakowie, u pewnej młodej damy, z przesyłką szczególną bardzo. Dla mnie szczególną. Mam już wieści, że dama uszczęśliwiona bardzo, co i mnie uszczęśliwia i jej mamę też:)
A radość się mnoży, jeśli się ja dzieli, to już wiemy:)

To pokażę - w kolejności, w jakie powstawały. Oczywiście aparat kłamie, zdjęcia z błyskiem, ale to Pan Nikon 90D, więc jest nadzieja, że oszukuje mniej:)













 No jednak oszukuje i to bardzo, a szkoda. One są o wiele żywsze i piękniejsze, o wiele! To bawełna luxor ISPE, wzory na bieżąco, w czasie dziergania, z czaszki. Potrzebny był taki właśnie fason i lekkość bawełny, pojecie o tym, jak mają wyglądać wyrobiłam sobie na podstawie fotki czapeczki przysłanej w mailu przez mamę młodej damy.

Będą jeszcze później zdjęcia na modelce na blogu jej mamy - może uda się uchwycić kolor w świetle dziennym, no i zdjęcia na dziewuszce to zawsze zdjęcia na ludzi, jakby nie patrzeć.

Justysiu - jak Ci brakuje do kompletu jeszcze jakiegoś koloru to napisz do mnie, mama ma maila! Na pewno Ci udziergam - może jeszcze ze dwie, żeby była inna na każdy dzień tygodnia?:) na pewno brakuje tu zielonej - no i jakiej jeszcze? Jaką byś chciała? Pod tym postem też się możesz wpisać, o ile mama pozwoli!:)

34 komentarze:

Frasia pisze...

Dobrze, że w pracy wszystko Ci już gra i buczy i oby już tak było zawsze :).
Kusisz tymi motkami od Laury! Miałaś rację - trzeba się szybko decydować. Motek do którego wczoraj wzdychałam (Tricolor) dzisiaj już zniknął :(. Nic to - Laura ukręci nowe, a ja zdążę zutylizować coś z własnych zapasów ;))
Czapeczki cudne - każda jedna!!!

Agata pisze...

czołem!
To ja jeszcze chciałam o tym trytonie z poprzedniego wpisu, BO wydaje mi się, że mam w domu taką samą czesankę (której połowę skręciłam jakiś czs temu) i jak zobaczyłam tę nić u Ciebie i jak ją Laura nazwała, to stwierdziłam, że jest genialna! (Laura oczywiście), BO nazawa skojarzyła mi się przede wszystkim z trytonami z Pottera, co bardzo ładnie pasi mym zdaniem do kolorów owej nici i tego jaka jest w dotyku. O.

BogaczKa pisze...

Doro, brawo! Piękne czapeczki :)))
A brakuje jeszcze, oprócz zielonej, oczywiście... fioletowej :)

moa pisze...

Fioletowej, fioletowej:)
Czapki cudne ale Twoje serce jeszcze bardziej. cmok!:*

Agnieszek pisze...

uff, wróciłam z miasta i piszę :)
Czapeczki są cuudne! :) Pierwsza, różowa miała juz swój debiut na ulicach miasta - Mała wystrojona powędrowała w niej ze mną na zakupy :) Fotki będą u mnie jak tylko chłopa ścignę, czyli przy odrobinie szczęścia może już wieczorkiem. Jeszcze raz ogromne: DZIĘKUJEMY!!:))

scriptoria pisze...

Świetnie Ci wyszły te czapeczki! Niech się dobrze noszą nowej właścicielce :)

Anonimowy pisze...

Czapeczki piękne są, a czas świąteczny to cudowny czas więc musiało się udać :) Pozdrawiam mago

anust pisze...

Piękne czapusie, jeszcze tylko fioletowa i zielona:)) hmmm a premia by mi sie przydała:))tylko szukam chetnego kto by mi ją wypłacił:))

Violet pisze...

Frasia, to ja, zygu, zygu, zygu, ukradłam:)
Mnie tabajka kradziejka z koszyka zabrała sliwkę, to i aj kradnę a co:) Spieszczcie sie, bo wszystko zabiore, ze laura kręcić nie nadąży:)
Czapeczki fantastyczne, ale poglądowa fotka na ludziu mi się amrzy, to wtedy dopiero będzie widac ich urode i urodę panienki oczapkowanej.

Zygu, zygu, zygu, będe mieć śliczne wełenki...:)))

(dziś stac mnie tylko na złośliwść)

moa pisze...

Ha! ciekawe kto podkablował o śliwce, ciekawe:)))

zygu, zygu, zygu:)))

Violet pisze...

jak przeczytałam, że idziesz kupować i ja wtedy kupowałam, to mogłaś być tylko Ty. Nikt nie musiał kablować.:p

Agnieszek pisze...

fotki na blogu wrzucone ale to raczej porażka - moje zdolności w tej dziedzinie są tragiczne!:0
Zdecydowanie korzystniej czapeczki prezentują się u Ciebie.
Jeszcze będę walczyć i może podmienię zdjęcia ale raczej nie dziś bo modelka już objęciach Morfeusza ;)
Jeszcze raz stokrotne dzięki!!:))

Dorothea pisze...

Leeecem się gapić!:)
Dla niezorientowanych - agnieszek.blog.pl

Dorothea pisze...

Albo poleciały, albo łapy w pierogi wsadziły:)

moa pisze...

klachają pod poprzednim postem zarazy;)

Dorothea pisze...

No klachają, klachają:)))
A ja z nimi:)))))))))

Dorothea pisze...

Tabajka - rżę z tego klachania i nie mogę przestać:)))
Laptok mi się na kolanach dyga i trzącha:))))))))

moa pisze...

ja już zgłupiałam i nie wiem w które mańkę mam iść. Tu? Tam? Jeden blog a jak bonidydy nie wyrabiam:)))

Spes pisze...

..hej ciocia....zdolna jesteś ....i szydełkiem wywijasz zgrabniuchno....Ide pooglądac mogelke:))

moa pisze...

o! to jest myśl:))

a może Gospodynia by zaprosiła towarzystwo do jednego stołu bo się jakoś dziwnie rozlazło:)))

Dorothea pisze...

Mam mokro:)))))))))))
Dwa okna?
Że też nie wpadłam na to!
Ja klacham na dole, a te na dwa okna:)))))))

Dorothea pisze...

Szczeniu - i jak modelka?
Prawda, że cud miód malinka?:)

moa pisze...

dwa okna skutkują tak - gdzie ja jestem? gdzie ja jestem?:))

Dorothea pisze...

Ja dziś mam dar bilokacji:)))))))))

alushka pisze...

Doro zdolniacha z Ciebie, nie wiedziałam, że szydełkiem też władasz :)) Dorób koniecznie zieloną i białą, a może fiolet jeszcze?

Udało ci się przebrnąć przez labirynt pracowy to masz już praktycznie Święta ;))

Wszystkiego dobrego życzę :))

Unknown pisze...

Mnie najbardziej podobaja sie rozowa i niebieska. Ale inne tez sa piekne! Z kolorow ktore jeszcze by sie przydaly to czerwony i zielony bo takie mam ubrania. Pozdrawiam z Krakowa, Justyna

Agnieszek pisze...

to teraz ja, jak się juz moje dziecię wypowiedziało :)
Czerwony i zielony bo ta z kwiatuszkami to taka liliowa jest i spokojnie uchodzi za fiolet :) Mała wczoraj w dzikiej radości dopasowywała szafę ciuchów pod kolor czapek i wyszło jej właśnie że jeszcze zielone bluzki zostały bez pary no i czerwone ale do nich pasuje również ten żółciutki więc jest ok.
Ale tak serio, to nie jest nic pilnego i spokojnie może czekać do wiosny albo na jakąś inną okazję. Pozdrawiam porannie i pędzę do przecświątecznych garów!
Buziole i uściski!:)

Dorothea pisze...

Justynko - nie obrażą się pewnie inni, kiedy napiszę, że jesteś tu dziś moim najmilszym gościem!:)))
Przyjmuję zamówienie na zieloną i czerwoną, będzie tylko z innej włóczki, bo takiej jak tamta już nie mogę kupić.
Napisz mi czy się zgadzasz? Zamówię dobrą i śliczną - nie martw się.
Napisz mi, czy może tak być?
I zaglądaj tu do mnie koniecznie, zapraszam Cię!:)))

Dorothea pisze...

Aluś - dziękuję! Labirynt pracowy sie domyka godzina po godzinie, jest nadzieja na wolność około 14.00, teraz już będzie dobrze:)

Dorothea pisze...

Aguś - do wiosny to za daleko, póki jestem "na fali" to przypilnuje tematu, później będę miała mniej czasu. Myślę, że do połowy stycznia się wyrobię. Napiszcie mi jeszcze, jaka powinna być ta czerwień i ta zieleń - napiszcie koniecznie, zanim zamówię włóczkę, najlepiej jeszcze dzisiaj. Bo czerwieni i zieleni jest od groma, ja już to wiem:)))

mumumka pisze...

fajne kapelutki :)
co do kolorów zdjęć, to bardzo dużo zależy od ustawienia balansu bieli. Jeśli jest dobrze ustawiony to w każdym oświetleniu można uzyskać dobre kolory. w d90 na pewno masz możliwość ustawienia balansu bieli. popróbuj :)
pozdrawiam

Dorothea pisze...

Mumumka, ja nie umiem!
Mąż ma aparat, nie ja, ja się nie znam, balans bieli ustawiał, a kolory i tak oszukane:)

Agnieszek pisze...

uff, urwałam się na chwilę z kuchennej fabryki :)
zielony to chyba taki trawiasto zielony ale nie
żarówiasty", może taki jak ten na tej bluzie, o:
http://www.bajkowachatka.pl/images/products/big/FARTUSZEK-DO-JEDZENIA-kolor-ZIELONY-firmy-BABYBJORN.716.JPG

a czerwień taka troszkę zgaszona, nie strażacka może taka : http://matimpex2.pl/sklep/images/czerwony.jpg

ale kurna strasznie mi głupio tak wybierać i przebierać...
Mała się odezwię jak wrócą z R. wyprawy po choinkę :)

evejank.blogspot.com pisze...

śliczne czapeczki

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)