1. Wszystkie włóczki są fabrycznie nowe. Wszystkie w świetnym stanie.
2. Chętni niech się zgłaszają na maila doro_thea_2@gazeta.pl. Gdyby chętnych do którejkolwiek włóczki było więcej niż jedna osoba obowiązuje zasada "kto pierwszy ten lepszy".
3. Po otrzymaniu zgłoszenia wysyłam potwierdzenie, a wełna otrzymuje status "rezerwacja". W potwierdzeniu podaję numer konta - pieniądze należy przelać, po otrzymaniu przelewu natychmiast wełnę wysyłam. Koszty przelewu pokrywa kupujący. Przesyłka będzie taka, jaką sobie kupujący zażyczy - ekonomiczna, priorytet, polecona. Podam koszty mailem.
4. Kolory na zdjęciach są prawdziwie, gimp i ja się postaraliśmy:) Wszystkie wełny są dostępne w sieci, wszystko można sobie sprawdzić. Również opłacalność transakcji:)
5. Ceny są bez kosztów przesyłki - to ważne, proszę to wziąć pod uwagę!
6. Ceny dotyczą całych zestawów - wełny sprzedaję w pakietach. W pojedynczych przypadkach dopuszczam możliwość negocjacji.
7. Rzecz jasna można się wpisywać w komentarzach, ale to nie jest wiążące - wiążący jest mail.
MERYNOSY - prosto z Urugwaju!
Merino lace 868 metrów w motku - 25 zł
(z jednego motka spora chusta) - SPRZEDANE!
(z jednego motka spora chusta) - SPRZEDANE!
Merino lace ponad 868 metrów w motku - 25 zł - SPRZEDANE
(z jednego motka spora chusta)
(z jednego motka spora chusta)
Merino lace ponad 868 metrów w motku - 25 zł - SPRZEDANE
(z jednego motka spora chusta)
(z jednego motka spora chusta)
Merino worsted, 3-ply, 200 metrów w 100 gramach, druty nr 4 - 100,00 zł
(jest 1200 metrów, wystarczy na obszerny sweter) - SPRZEDANE!
(jest 1200 metrów, wystarczy na obszerny sweter) - SPRZEDANE!
Merino worsted, 3-ply, 200 metrów w 100 gramach, druty nr 4 - 45 zł - SPRZEDANE
POZOSTAŁE WŁÓCZKI:
Hamelton tweed, 50 gram, 100 metrów - cena za motek 15,00 zł
(mam do sprzedania 13 motków, nie trzeba kupować całej ilości)
Jasmin Madame Tricote, kolor jeans - cena za 7 motków 40,00 zł - SPRZEDANE
Wełna skarpetkowa Opal, 425 metrów w 100 gramach, cena za motek 22 złote lub 80 zł za całość
SPRZEDANE
SPRZEDANE
Elian nicky, kolor gołębi, świetna na letnie bluzki, pakiet 500 gram - 30,00 zł - SPRZEDANE
Rozetti first class, z niej robiłam mój strażacki komplet:)
9 motków, 50 gram, za całość 45,00 zł - SPRZEDANE
ŻYCZYMY UDANYCH ZAKUPÓW!
57 komentarze:
tfu tfu tfu, zielone merino zaklepuję, zaraz pisz ę maila
Tak jest - czekam!
Nooo, ja nie mogę ! Takich skarbów się pozbywasz ??? Ale będziesz mieć duuuużo miejsca na rękodzielnicze cudności ;)) Pozdrawiam cieplutko, Ela.
to ja chyba fioletowy worsted
hallo napisałam maila ze czerwone rezerwuje, a zielone tez było la mnie ino musiałam dziecka na spacer wyprowadzić, buuuuuuuuu:(
Anust, no zielone poszło, ale pisałaś o swetrze!
Czerwone Ci rezerwuję, ale napisz mi maila na skrzynkę podaną w tym poście, plisss!
Eluś - ano będę mieć, nareszcie!
I przyrzekłam sobie, że już nigdy nie będę mieć tylu włóczek, to czyste szaleństwo.
Od dziś każdy zakup będzie przemyślany - a apetyty mi rosną, sama wiesz...:)
ale sliczne zielone, mały sweterek z krótkim by wyszedł:) dla chcącego.... trudno, napisałam @
z tymi przemyślanymi zakupami to różnie jest, jak sie za duzo przemyśliwuje to zazwyczaj sprzataja sprzed kinola
Wobec Twojego stwierdzenia, takoż i ja postąpię ! Będę walczyć z manią posiadania. Musze wyrobić co najmniej połowę tego co mam i dopiero coś kupię. Wielce silnej woli mi trza !
Anust - z lace sweterek byś robiła???
Szalona:)))
A z przemyśliwaniem to nie sprzątają, ino robią na zamówienie - i nic nie sprzątają:)
Eluś - jako rzekłaś tak i rób:)
Ja dziś męża mam za świadka mojego postanowienia.
Oczy jak złotówki zrobił!
(ale po raz pierwszy zobaczył, co ja mam w tych szafach i zniósł dzielnie:)
Więc mąż moim świadkiem i strażnikiem.
Zresztą tych wełen, co mi się marzą nie dam rady kupować dużo:)))
Mój nie jest całkiem świadom, stanu mojego posiadania...
I to go chroni:)
(mój nie ma świadomości, ile JESZCZE mam:)))
Muszę zawartość 1 pracowej szafy oddać do archiwum i przemieścić część zasobów ;)
W pracy będziesz zasoby włóczkowe trzymać...?
Doruś, przynajmniej tę część, która...kipi...ze schowków ;)
:)))))))))))
ja z lace zrobiłam sweterek, a co, na drutach 4,0;)
kurde no, będę się kiwać nad hameltonem, bo ja go lubię, hm hmm...ale miałam nic zimowego już...kurdeno, że też z każdej strony ataki na mą słabą silną wolę!!!!
NIE LUBIĘ CIĘ!!! Takie cuda i koło nosa mi przeszły?? Nie mogłaś dać jakiego cynku telepatycznie, że handelek znowu bedziesz uskuteczniac??
Inka - jak dla Ciebie to możliwość negocjacji ceny:)))
Jakbyś tak wzięła wszystko...:)
Kolor ma piękny.
Naprawdę.
Ata - a ja wiedziałam, że coś chcesz????
Myślisz, że cynku bym nie dała???
A na blogu Ci nie wylazło, hę?
Bierz - jeszcze trochę dobrych rzeczy jest!
A może jeszcze w szafie pogrzebię...?
Napisz na maila gazetowego, co Cię bierze:)
Doro, paskudniku!!! jak mi przyjdzie trzynastka i nikt nie weźmie, to kupię. bo na razie i tak jestem mało wypłacalna;)))
Na blogu wylazło! Niczym pryszcz na paszczy, ale dopiero jak przyszłam! Przeca nie siedzę a la long w necie!
Na gazetowego? A ja mam jakiś inny?
O matko...
Dobra, już nic nie mówię... :-DD
Inka - a kartusia kredytusia... kssssss...???
Dorotko czyżbyś postanowiła więcej nie dziergać? Co ja widzę? Taaakie zapasy wyprzedajesz. Jakieś niteczki do dziergania zostawiłaś sobie? :-)
To ja już spieszę się spowiadać- tak, owszem to zagrodowe Lace Scrumptious kilometrowe. Cold Mountaina trójeczkami jechałam, tak na oko to jeszcze mi 2-3 deko zostało.
A co do czasu-hmm, wysłuchałam calutkiego "Narrenturm" audiobookowego, trzeba by sprawdzić, ile to trwa, ale nie mam pod ręką, bo już oddałam. Plus jakieś 10 godzin audiobooka "Boży bojownicy". Plus trochę bez tła dźwiękowego (tzn. z muzyczką, ale radiową, więc nie wiem, ile dokładnie), ale to nie więcej niż jakieś dwie godzinki.
Aeolian mi się marzy, już wizję kolorystyczną mam, ale jeszcze nieśmiałość jakaś co do umiejętności własnych we mnie tkwi. To se machnę po drodze co inkszego.
Gazelo - sporo jeszcze zostało:)))
A może Ty na coś się skusisz...?
Dobre mam ceny:)))
Ovillo - miód na me serce lejesz!
Bo ja mam Lace Scrumptious 2 kilometry.
I planowałam jechać na drewnianych trójkach KP.
I już będę pewna, że dobrze zrobię:)
Twoja dzianina bardzo mi się podoba.
Będę robić aeoliana właśnie - ogromnego, eterycznego motyla. Mam pomocników i doradców - jak się będę przebijać przez zawiłości to Ci chętnie pomogę! Zaczynam lada dzień - to będzie długa robota, ale mam wenę okrutną:)
A może razem zaczniemy? Masz już wełnę? A jaki będzie kolor? Mój taki naturalny - jaśniejszy niż ecru, a ciemniejszy niż biel.
I ten połysk... mniam!
I co Ty na wspólne dzierganie i wymienianie się doświadczeniami?
I napisz mi jeszcze - dziergasz luźno czy ściśle?
To w związku z rozmiarem grubości drutów.
karta też oczekuje na tę trzynastkę:D a wiesz, za tydzień spotkanie, a jak przyjdzie ta jedna taka, i przyniesie uprzędzione??? to trza zapas gotówki mieć, nie?
No trzeba...
To może ja Ci kredytu udzielę...?
Bez procentów...?
Hę?
Doro - ja przerabiam Lace Scrumptious na metalowych KP 3,5 mm i też ładnie wychodzi, a dziergam średnio - ani zbyt luźno, ani zbyt ściśle.
No jeśli całe wolne miejsce po sprzedanych włóczkach zamierzasz zapełnić wełnami od Laury, to będzie miała dziewczyna mnóstwo pracy :))).
Melduje się STOP net tylko z komórki STOP duszniki są piękne STOP gratulacje dla Spes STOP padam z nóg STOP jutro nartowanie STOP czekam na Ciebie STOP
Frasia - zgadłaś:)))
Całe wolne miejsce:D
Będzie miała mnóstwo pracy, a ja w oczekiwaniu cierpliwym wydziergam te kilogramy, co mi jeszcze zostały:D
Vi - cześć kochana!
To odwyk, skoro net z komórki:)))
Czekaj - jak dożyjemy do piątku to przyjedziemy, ja też nie mogę się doczekać!!!
No więc chyba do mnie też pasuje określenie "średnio" nie bardzo luźno, ale i nie bardzo ściśle. Nad 3,5 się zastanawiałam i myślę, że też by źle nie było, spróbuję następną razą.
Na mojego aeoliana czeka morska zagrodowa Alpaca Lace.
Tyle że pewnie jeszcze poczeka, bo aeolian ma być mójcion, a po drodze mam jeszcze jedno zamówienie.
Dorotko, po telefonicznych uzgodnieniach z Atą obiecałam sobie solennie powrót do drutów - bezdyskusyjnie ! Więc przy kolejnej wyprzedaży pewnie też się na coś zapiszę :-) A na razie będę podziwiać, jak Ata dzierga sweterek ;-) (oczywiście w przerwach w pisaniu książki, hłe, hłe, hłe)
Ok, Ovillo - być może u mnie też zmienią się priorytety, muszę teraz słać paczki i czasu mniej:)
Niemniej do aeoliana mi się pali mocno - jeśli będę robić wcześniej od Ciebie to i tak pomoc Ci oferuję:)
Sylwka - skoro Ty lubisz Atę to ja też JUŻ Cię lubię:)))
Do drutów wracaj szybko, a kolejnych wyprzedaży nie będzie - słowo!
Kolejne zakupy będą bardziej przemyślane i od razu "wydziergiwane":)
Lepiej korzystaj i bierz to, co jeszcze zostało:)))
Atę to ja uwielbiam bezgranicznie i bezkrytycznie, niestety ;-) Nie wiem, czy czytałaś, że mamy być zastępowymi przy promocji Jej książki i dodatkowo wystąpimy w kaputkach przez Nią wydzierganych ;-)
Z wełenek zachwyca mnie ta skarpetowa - chętnie przygarnę ilość potrzebną do wydziergania jednej pary skarpet i jednej pary paputków a'la Ata.
A Merino worsted granatowa nadawałaby się na sweterek dla Maluszka, czy za gruba ?
Merino granatowa - jak najbardziej, nie jest za gruba. Jest mięciusieńka, pięknie się układa.
A wełna skarpetkowa - na parę skarpetek jeden motek, na paputki może być za cienka.
Sylwuś - napisz na maila, ok?
Bo jak zacznę kombinować tu i tam to mię sie sypnie wszystko:)))
To czekam
Żyję. Śnieg zmrozony, warunki średnie, młody wymieka. Ją dajw rade. Skończyłam czapkę chlopu, teraz leci szalik na zmianę z poncho. Jeździmy do 16 a potem do domku. Maile odbieram, proszę mi pisać wieści że świata.:)
Buziaki.:*******
Fiuuu! Jak mi tu miłość wyznają! Ażem się zarumieniła.
A u mnie na blogu, to mię Dorcia z poziomem gleby zrównała :-((
I co gorsza nie wiem za co!!
Zara sie dowiesz.
Ino maila skrobnij...
noooo skrobnęłam...
Vi - maile odbierasz?
Tylko odbierasz, passkudo...
No dobra - może jakiego trachnę:)
Czyli warunki narciarskie niedobre?
Dobrze, że choć Ty dajesz radę.
A ja dam???
Dorotko - jutro Walentynki, to możemy być miłe dla Aty, co nie ;-) ?
O żesz - to już jutro walę w tynki???
Paczpani - zabyłam!
No dobra.
Dzień dobroci dla tego gatunku w dniu jutrzejszym - potwierdzam!:)
Jak donosi wiarygodne źródło "Narrenturm" trwa 23 godziny 50 minut i 37 sekund.Byłabymże taka zręczna w ręcach? Eee, to chyba czas przy muzyczce musiałam zaniżyć.
A dziś dla odmiany uzupełniam zaległości szydełkowe i muszę się przyznać, że bez szala na drutach czuję się jakby na głodzie...
dasz rade, do gory nie polecisz, najwyze rzyć obijesz:)
Znaczy jesteś ovillo bardzo w rękach zręczna:D
Licznik czasu masz...?
Ja bez drucianej chusty "in statu nascendi" też się czuję na głodzie:D
Oooo, Duszniki mają zasięg netowy - a powitać, powitać!
No powitac:) Ledwie zyje, ale podrutuje jeszcze:) Posprawdzalam znajome blogi, porzadek jest, radizcie sobiue beze mnie swietnie.
Prosze u mnie na violetovych wloczkach czasem kurz zdmuchnac, coby nie zszarzaly co cenniejsze motki:)
Będę pilnować viletowych włóczek - obiecuję!
Radzimy sobie dobrze, ale tęsknimy - masz necik, to najważniejsze:)
Czy hamelton tweed jest jeszcze do kupienia? Wiem, że minęło dużo czasu. ale nie ma uwagi "sprzedane".
Właśnie odkryłam na nowo, że lubię druty. Buszuję po internecie i dzisiaj trafiłam do Pani. Bardzo mi się spodobało, dużo czasu już tu goszczę.
Pomyślałam, że będzie odpowiednia na szalik baktus. Jeden już zrobiłam i bardzo mi się spodobało. Robienie na drutach mi się spodobało, ale szalik (dla córki) też mi ładnie wyszedł.
Pozdrawiam serdecznie.
ewa7naraz@vp.pl
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)