czwartek, 26 maja 2011

Dostałam, to się podzielę!


Zdjęcie pochodzi ze strony demotywatory.pl. Ja cieee, nie jestem sama, inni też tak mają - jaka ulga!

:)))))))))))))))))))))))))

39 komentarze:

pimposhka pisze...

Oj za dobrze to znam, z licencjatem sie meczysz, sprobuj z doktoratem :(

Dorothea pisze...

Nigdy w życiu!
Żadnych doktoratów - wolności pragnę jak kania dżdżu!:)

Agata pisze...

Dorota, wyluzuj, kto pisze prace dużo do przodu? ;) nie przyznam się, ile czasu spędziłam nad magisterką ("jak tak się pisze magisterki, to niedouki potem wychodzą1"), dosyć, że drukowałam całą noc, do 7 rano w dzień oddania.
Powodzenia w każdym razie :D

tkaitka pisze...

To się deczko pośmiałam.
Wszystko przez brak natchnienia (czytaj - odpowiedniej motywacji).
Ale przynudziłam!

Dorothea pisze...

Agata - ja już wyluzowałam, serio!
Rozśmieszyło mnie to, co zobaczyłam - rozbawiło do łez:)

Dorothea pisze...

Tkaitka - no i o to właśnie chodziło - żeby się pośmiać:D
I że w stadzie łatwiej:)
A praca się pisze - a Ty wcale nie przynudzasz!

Marzycielka pisze...

He, he... miło powspominać ;)

Dasz radę, Dorotko!
I już niedługo też będziesz wspominać. :)

Pozdrowienia od Wciąż-Zdychającej-Kaszlącej!

Kankanka pisze...

Dorotka - nie ilość! Jakość! Ja wiem, że zakasujesz wszystkich innych zdających, więc mi tu nie łkaj i nie przeżywaj. Wiem i już, masz zdane, możesz się lenić, smyrnij tak od niechcenia jeszcze kilka kartek. Przedostatni rozdział opuść, koniec zrób efektowny i voila!

Sama nie wiem skąd to wiem..... ale wiem.

malaala pisze...

Spoko norma ;)

Dorothea pisze...

Marzycielko - zdrowiej, zdrowiej piernikiem!
Ileż można chorować?
Dam radę, wiem.
Tylko najpierw muszę odzyskać domową niepodległość:)

Dorothea pisze...

Kankanka - ja nie zamiaruję nikogo zakasowywać, ani mi się śni!
Ja chcę mieć to z bańki i już.
A zdawanie będzie efektowne, wiem:)
Bo ja nie bardzo się boję obrony, do komisji się będę uśmiechać i powalę ich wdziękiem osobistem:D:D:D

Dorothea pisze...

Malaala - spoko luzik siema nara:)

Dorothea pisze...

O ja cie...
Palnę, jak nic!
Przyjdzie na Cię czas, zarazo jedna...
Bój się!

Ata pisze...

Do roboty obiboku!! :-PP

tuptup pisze...

doro, 50% swojej pracy dyplomowej napisałam wieczór, noc i ranek przed jej oddaniem, tj. o 12h00 mieliśmy oddać a ja o 9h kończyłam pisać :D

Anonimowy pisze...

dobre!!! - przypomniałam sobie mój bieg z przeszkodami :). "Tfurczo" nie opiszę jak było by mi dokumentów nie cofnęli a technicznie... czy ktoś wie co to jest maszyna do pisania??? i papier milimetrowy do wykresów ręcznie robionych?
Twórz Dorotko, twórz... bez pracy nie ma kołaczy ;)
Trzymam kciuki za rychły koniec
Krystyna

Marzycielka pisze...

Heh, co ja poradzę, że ani piernikiem ani antybiotykiem nie mogę się tego choróbska pozbyć. Dziś od laryngologa wróciłam z kolejną porcją lekarstw (chyba już więcej jem tabletek niż zwykłego jedzenia!) - w tym z antybiotykiem przedłużonym o kolejny tydzień... A choroba jak była, tak jest. Lekarstwa jej nie straszne. :(

Dorothea pisze...

Laurencja - czy jeszcze drżysz?
Całą noc drżałaś, gdy ja milczałam jak zaklęta???????

Dorothea pisze...

Ata, maupo, mnie? Mnie od obiboków?
Zemsta będzie krrrrwawa!

Dorothea pisze...

Tupcia, dla mnie to Ty jesteś geniusz - no geniusz i już!

Dorothea pisze...

Krystyna - ja maszynę do pisania i papier milimetrowy pamiętam bardzo dobrze:)
Póki co już nie trzeba się z tym męczyć;)

Dorothea pisze...

Marzycielko, ja nieuprzejmie proszę Twój szczep bakteryjny, coby się wyniósł na koniec świata i utopił w najgłębszym oceanie nikomu już nijakiej krzywdy nie czyniąc! No trochę zdrowotnościowego spokoju to Ci się po prostu należy.
Rzekłam!

Dorothea pisze...

A jak się przędzie drżżżżącymi łapkami...?
Niteczki wychodzą równiutkie?
Kurka, choć raz ktoś się mnie boi:D

Sylwka35 pisze...

a ja znad morza wysyłam powiew świeżej bryzy co by Ci wenę przyniosła na te ostatnie stronice :-)

Ata pisze...

Z drżeniem do Laury się dołączam. Normalnie Parkinson psze pani :-PP

Dorothea pisze...

Sylwka - aaaaaaaaaaaaaaaaa!
To jest dobijanie leżącego!
Omatkoscurkom - świeża bryza morska...
Idę się pociąć.
Albo upić!!!

Dorothea pisze...

Ata - ściema! Ciebie nie sposób dobić NICZEM!
W drżenia Twe nie uwierzę.
Nijak!:)

Ata pisze...

Sama się dobiłam :-/
Drukarką i prostownikiem...
Efekt: naderwanie mięśnia naramiennego i torebki stawowej. Dodam tylko, że o prawą stronę mojej egzystencji chodzi :-///
Nie pytaj...

Dorothea pisze...

Drukarką...?
Prostownikiem???
Urządzeniem do zamieniania prądu zmiennego na stały??? Czy prostownicą do kłaków?
Cóżeś Ty z tem urządzeniem (jeśli to prostownik) wspólnego miała?!
Prawy mięsień naramienny i prawa torebka stawowa? Naramienna?
No ja muszę pytać, innej opcji nie ma!
Ata, piśnij jeszcze słówkom, choćby mailem, ja się nie chcę zamartwić!

Ata pisze...

Wprawdzie jestem blondynką mentalną, ale prostownik od prostownicy odróżniam :-P
A co z nimi robiłam? Łapałam :-/

Dorothea pisze...

Łapałaś?
Znaczy ktoś w Ciebie rzucał???
O kurka siwa...

martuuha pisze...

może jakiś update z pola walki?
(a ja się obroniłam :) wdziękiem i urokiem osobistym, polecam ten sposób, niezawodny)

Ata pisze...

Czy Ty łapiesz coś tylko wtedy, gdy ktoś w ciebie czymś rzuci?

Dorothea pisze...

Martuuha - update nie będzie.
Z nijakiego pola.
Zaliczoną obroną nie drażnić!
Się gratuluje.
Maila by napisała, co poza tym w trawie piszczy.

Dorothea pisze...

Ata - no nie, zdecydowanie nie...
Łapię, jak mi spada.
Albo jak spada komuś.
Albo jak widzę, że leci, a nie wiem skąd.
To łapię.
... a co ma wspólnego drukarka z prostownikiem...?
(wiem, wiem, przeginam, siebie dobiłaś, mnie zaraz ubijesz!)

czara pisze...

Powodzenia, trzymam kciuki! Ja, jak pisałam magisterkę, postawiłam sobie jeden cel - do przodu! To mi pozwalało nie skupiać się na moich emocjach (ojej, ale beznadziejnie piszę, ojej, a jeśli nie zdążę), po prostu cieszyła mnie każda nowa strona :) Wyszło nieźle i na czas.
Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam!
czara

Dorothea pisze...

Witaj, czaro!
Zaglądam do Ciebie od dawna:)))

Sylwka35 pisze...

No i mam za karę - noga pobita, nadgarstek boli, a to wszystko za dobijanie leżącego ;-) Sorki, więcej nie będę, hihihi

Elżbieta pisze...

A u Dorotki cisza...zaglądam, trzymam kciuki i życzę sukcesu, swobody, wolości, radości...

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)