czwartek, 27 grudnia 2012

Dostałam mailem

ale przed świętami nie chciałam pokazywać.
Poproszona przekazuję dalej.
Z miłością.


6 komentarze:

ossa pisze...

ciężkie tematy podajesz dziś

Dorothea pisze...

No bo czeba.
Myślę, że czeba.
No to podaję.

Zofijanna pisze...

Duża waga tematu. Oglądnęłam.
Postaram się podać dalej e-mailem

Dorothea pisze...

Zapodaj.
Dzięki:)

Kankanka pisze...

Na szczęście sama tematu nie przerabiałam, ani nikt z mej bliskości, lecz temat ujęty w TYM filmie dla mnie zabrzmiał dziwnie naiwnie i zgoła odstręczająco. Nie ma on dla mnie ani walorów artystycznych, ani medycznych ani utwierdzających w wierze. Ot, bzdet jaki tylko mógł sobie ksiądz wymyślić. Jednym słowem chała jak dla mnie i nie spełnia swego zadania.
Ale to moje zdanie, nie musi się nikt z nim zgadzać.
Czekam na mądre filmy pokazujące radość z macierzyństwa, gdy dziecko ani razu nie powiedziało matce, ze ją kocha, jest niepełnosprawne i nie mają oboje środków do życia. Może tym razem jakaś siostra zakonna ma pomysł na film?

Wybacz Dorotko, ale nie na tym chyba polega uświadamianie ludzi, czym jest aborcja. Pokazanie w zwykłym filmie z cyklu "przyroda wokół nas" większe by efekty przyniosła ukazując rozwój CZŁOWIEKA od pierwszych chwil niż gra na emocjach prostymi środkami.

Albo to film dla prostego luda w typie Biblia Pauperum. Mnie nie wzruszył ni wstrząsnął mimo drastyczności. Realizatorom nie wyszło.

Ania B. pisze...

Ja też tak jak koleżanka Kankanka.
Ania B.

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)