Dobrze, że zrobiłam choć kilkanaście, publikuję rzecz jasna tylko kilka.
Stąd zjeżdżałyśmy - szczyt Czarciej Góry:
(nasza trasa to Ryżoviste Alfa - 2.200 metrów! Zrobiłyśmy lekko 60 km!)
parkujące nartki i kijki - urzekły mnie:)
właściciele jedzą i piją w knajpce na szczycie:)
Pięknowłosa w kolejce po herbatkę:*
A tu członek ekipy odbierającej nas z Harrachova próbuje swoich sił na moich nartach:
Moje upadki na trasie to była norma, ale Vi wyrypała się tylko raz - pozując do foty:P:P:P
I jeszcze raz - Dżingiel przybiegł z odsieczą ratować ciotkę:
Dobrze było móc to przeżyć, och, jak dobrze!
Sprawdziłyśmy się w ekstremalnych (jak dla nas) warunkach.
Vi - to dla Ciebie.
Ty wiesz:***
A tu polskie słowa:
Trafi się czasem w życiu ktoś,
Ani wróg ani druh – ot gość,
Nie wiesz kto to, a wiedzieć chcesz
Jak naprawdę z nim jest.
Weź go w góry, weź za pan-brat,
Niech zobaczy co mgła, co wiatr,
Jedną liną się zwiąż i bacz,
Wtedy poznasz kto zacz.
Gdy zobaczysz, że zwiądł, że zmiękł,
W jego oczach odczytasz lęk,
Zwinie graty i ruszy w dół,
Mówiąc, że źle się czuł.
To nie żałuj i gnaj go precz
Nie dla niego już wiesz, ta rzecz,
Próżno było na szczyt go wieść,
Nie o takich ta pieśń.
Gdy dotrzymał ci dróg i bied
Choć był chmurny i zły, lecz szedł
A gdyś odpadł jak głaz od skał
On cię trzymał choć łkał.
I gdy szliście jak w bój, na szczyt
Jak pijany był, to nie wstyd,
Już o niego się nie bój nic,
Jak na siebie tak licz.
13 komentarze:
Jeju, ile bym dala, zeby np za tydzien znowu na narty pojechac!!!
No zabiję, uduszę i ukatrupię jak nic;)
Wiedziałam, że przebojem numeru będzie moja popisowa gleba:)
Było tak fantastycznie, że opisac tego sie nie da. Zostanie w sercu na zawsze:******
echhh... wspomnienia.... :))))
widzę, że wsiąkłaś w te narty na amen :))))
Rybeńka - jeeeeeedź!:)
Vi - czekam na mord:D:D:D
Juszsz się boję:P:P:P
A gleba była hiperpopisowa:D
Ewa - wsiąkłam!
Bo to zaraźliwe jak cholera.
Szczególnie, jak Cię jaka zaraza zarazi:P
Hej! jak miło było wiedzieć, że jesteś gdzieś na stoku ! mgła mnie trochę przerażała...ale..ja na snieg nie narzekałam...i tak jeżdżę wolno:) a i tak dobrze, ze deszcz popadał tylko przez chwile, gdy w sobote wychodzilismy z kolacji i piwka w Davidzie:)) mogło byc gorze...
fotki super i jak milo spędzony czas Pozdrawiam:)
Proszę w przeglądrce zdjęć szybko przełączać między zdjęciem 5 i 6.
Potem dodać okrzyk "Aaaaaa, i Ty Brutusie..." :)
obejrzeliśmy sobie twoje fotki i wróciły wspomnienia!dziekujemy!
:**** za piosenkę:)
:***
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)