środa, 17 kwietnia 2013

Nijak nie daję rady

ogarnąć całej kuwety.
Pochorowała się mocno pracowa koleżanka.
Trza kobitę zastąpić, szefowa prosiła.
Od dziś zatem mam dwa etaty, albowiem swoje zrobić muszę, nie-ma-że-boli.
Plus pół etatu w innej firmie.
Szkoda, że nijak nie mogę się sklonować!

Pozostaję z nadzieją, że jakoś będę pod ochroną, że jakoś dam radę pracować po 14 ha na dobę - i że z tego wszystkiego nie osiwieję bardziej (i tak się maskuję, żeby jasne było:)
I że koleżanka w końcu w spokoju ducha pozostając ozdrowieje - i do roboty wróci.
Bo tylko to ma sens.

Na szczęście długoujkędowego urlopa mię nie zabrano, zatem wkrótce (czytaj: za niecałe półtora tygodnia) ruszam przed się, na cały tydzień, w wyśmienitem towarzystwie!
I na szczęście już wiem, że nie warto się martwić - i że martwić się będę później:)
Czego i Wam i sobie najserdeczniej życzę:)

Przede mną kije, spacery, szmery - bajery, wieczorne Polaków rozmowy i wespół wzespół dzierganie, rowery, baseny, knajpeczki i piffffko na przemian z winkiem i finką!
Aaaach!
Już nie mogę się doczekać:)

13 komentarze:

DKdesigns pisze...

Spoko. Nawet ne wiesz ILE możesz wytrzymać. Co Cię nie utrupi to Cię wzmocni. W celu piffka, rzecz jasna... D

ossa pisze...

oj ruszyłabym w góry...

Ataboh pisze...

Oj ja też... ruszyłabym

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Żeby się zaraz nie okazało, że znowu bedziemy koło siebie. Plan mam podobny na okolice opola.

Dorothea pisze...

Devo - wyczymię, wyczymię, niezłą szkołę przeszłam! Wzmocni - w celu piffka, oczywiście:)

Dorothea pisze...

Ostre - a co Cię powstrzymuje? Ruszaj, ruszaj!

Dorothea pisze...

Ataboh - Ty takoż ruszaj!

Dorothea pisze...

Aniu - u mię szeroko rozumiana Kotlina Kłodzka. Opole chyb gdzie indziej:D
A poza tym to niezłe włóczykijki jesteśmy:)))

Zofijanna pisze...

Miłego wypoczynku.
Ja pewnie w łóżku zostanę i tyle będzie z majówki.

Dorothea pisze...

Zofi - niech więc to łózko przyjaznym Ci będzie! Ja póki co szaleję, ale mam świadomość własnej skończoności.
I na mię przyjdzie czas - jak na każdego.
Albowiem wszystko ma swój początek - i swój koniec.
Pozdrawiam najcieplej, jak umiem!:***

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Ha to i tak całkiem blisko :) no to miłego :)))

Violet pisze...

Żyjesz? ja ledwie... a za tydzień zaczynam pakowanie:)))) Ciesze się jak głupia:))))

Sylwka35 pisze...

No cóż, od maja czeka mnie zwiększenie etatu do końca roku szkonego, bo ciężarna koleżanka idzie na zwolnienie - też się boję, a jakikolwiek wyjazd dopiero w lipcu. Ale nic to, dam radę. A i za Ciebie trzymam kciuki :-)

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)