poniedziałek, 11 maja 2015

Ja czekam...

I PKW czeka.
Na wyniki z dwóch (ostatnich) komisji w Londynie.
Myślę jednak, że to już niewiele zmieni.

Andrzej Duda prowadzi.
Paweł Kukiz i jego elektorat zaskoczył chyba wszystkich i obnażył prawdę - Polacy chcą zmian i mają dość!
Urzędujący Prezydęt ma to, na co zasłużył.
(mam nadzieję, że dostanie tego zasłużonego więcej - w drugiej turze!)

Ja w spokoju dziergam etui na mężowski nowy smartfon.
Chwalić się nim nie będę - prosty, niewyględny.

To idę dziergać.
I czekać:)

15 komentarze:

Korespondentka wojenna pisze...

A ja mam nadzieję, że w 2 turze wygra Komorowski. Pamiętam dobrze okres rządów PiS, nigdy tak się nie wstydziłam za Polskę jak wtedy.

Dorothea pisze...

Nie będę się z Tobą spierać. Ja nie mogę poprzeć protektora WSI. Póki co mam nadzieję na wygraną Dudy. Ale to nas chyba, korespondentko, w kwestii dziergania nie podzieli? :D

Trochę żałuję tych moich społeczno-polityczno-wyborczych postów.
To taki kruchy ląd...

Korespondentka wojenna pisze...

Gdyby poglądy polityczne miały decydować o tym z kim dziegram :) czy rozmawiam to cały czas siedziałabym sama :P No.. ewentualnie z mężem.

Myślę, że masz prawo na swoim blogu pisać o polityce, jeśli masz taką potrzebę i chęć. Nie razi mnie to, każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów - szczególnie u siebie na blogu :) Po prostu tym razem postanowiłam się wypowiedzieć :) WSI przemilczę, bo oczywiście mamy odmienne zdanie ;D

Unknown pisze...

Całym sercem popieram Korespondentkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Uliana pisze...

A ja całym sercem popieram Dorotheę!!! WSI? - Amber Gold miało się na kim wzorować. Tyle, że w piramidzie WSI pan prezydent ulokowane dwieście kilkadziesiąt tysięcy $ odzyskał, inni nie - początek lat 90-tych, biedny, skromny nauczyciel wielodzietnej rodziny.
Też mam prawo... nie ufać takim ludziom.

errata pisze...

Z tą polityką to nie do końca jest tak, że ona bez znaczenia.
Wszak to, za czym (również i politycznie) optujemy, określa nasze preferencje. Te zaś z kolei wyrażają światopogląd. Porozumienie między ludźmi odbywa się na jakim gruncie. Tam, gdzie wspólny grunt obszarowo niewielki, porozumienie jest ograniczone, czasem wręcz zero-jedynkowe. Dobre i to - warto zabiegać o poprawność. Tym niemniej nijak ma się to do przyjaźni.

Dorothea pisze...

Muszę się jednak odezwać.
Komorowski - w życiu.
Sporo czau poświęciłam śledzeniu wielu wątków, o których piszą dziennikarze śledczy (Wojciech Sumliński, "ulubiony" człowiek Komorowskiego, Sławomir Cenckiewicz, Dorota Kania, Anna Politkowska, Aleksander Litwinienko, Bill Browder i inni). Komorowski to człowiek wychowany w czasach zapiekłej komuny, uczył się od najlepszych. Kontynuację tejże mamy w Rosji nadal. Nie mam złudzeń, z kim ten Pan współpracuje i jakie ma intencje. Poza tym z moich poszukiwań wynikło coś o wiele gorszego, ale o tym pisać nie mogę. To po prostu jest niebezpieczne. Napiszę tyle: ten człowiek i jemu podobni naprawdę mają czego się bać. Bo jeśli prawda wyjdzie na jaw to będzie dla nich masakra. Dlatego będą walczyć o władzę za wszelką cenę. Dlatego też bardzo się obawiam sfałszowania wyborów...

Dorothea pisze...

A`propos - korespondentko - czego tak się wstydziłaś? Co to były za sprawy?

SMOLA pisze...

Wszyscy, którzy nie mają jeszcze problemów z pamięcią, wiedzą czego było się wstydzić - a było.

Korespondentka wojenna pisze...

Doroto, nie wstydziłam się. Po prostu nie sądzę, żeby Twój blog był miejscem na uzewnętrznianie moich politycznych poglądów u Ciebie na blogu, szczególnie w sytuacji kiedy nasze zdania są tak odmienne jest niepotrzebne.
Odnośnie sprawy WSI - moim zdaniem Macierewicz powinien zostać skazany za zdradę stanu za ujawnienie listy naszych współpracowników na świecie. Część z tych osób musiała z dziećmi i rodzinami w popłochu uciekać z krajów w których żyli, w obawie o własne życie, inni nie zdążyli i zostali zabici przez talibów czy inne bojówki. Jak to świadczy o naszej zdolności nawiązywania współpracy z zagranicznymi agentami? Kto teraz nam zaufa i będzie dla nas (nazwijmy to po imieniu) szpiegował, kiedy wystarczy jeden szaleniec, który zdecyduje się ujawnić nazwiska wszystkich? To oczywiście pytanie retoryczne, bo odpowiedź brzmi nikt.

Rozumiem, że jesteś za PiS, rozumiem, że nie ufasz PO i pewnie jesteś tez przekonana, że w Smoleńsku był zamach. I wiesz co - twoje święte prawo. Po to mamy demokrację, żeby każdy mógł mieć swoją opinię. Nie chcę się wdawać tutaj w polityczną dyskusję więc na tym zakończę.

Korespondentka wojenna pisze...

Oj, myślałam że pytasz czemu wstydziłam się odezwać....

Sprawy których się wstydziłam: Sobecka i jej Teletubisie geje, obsadzanie stanowisk niekompetentnymi kolesiami (Fotyga - minister spraw zagranicznych bez ogłady i znajomości angielskiego, Macierewicz itp), Ziobro, który jako minister sprawiedliwości wypowiada się o lekarzu, że jest winny śmierci pacjentki jeszcze PRZED procesem (podkreślam - minister sprawiedliwości), Lepper i Giertych w rządzie, mistrzowsko populistyczna abolicja maturalna Giertycha (będąca jednocześnie jedynym prawem, które działało wstecz), brak jakichkolwiek istotnych decyzji gospodarczych przez cały okres rządu PiS. Mieli szczęście, że akurat była hossa na rynkach i że nieruszana gospodarka radzi sobie nieźle - jednocześnie przegapili najlepszy moment (jakim jest okres prosperity) na zmianę systemu emerytalnego, podatkowego, spłatę zaciągniętych kredytów itp., sprawa Blidy, "odstrzelenie" Leppera w 2007 i afera rolna, totalnie absurdalna marionetka - Marcinkiewicz i wiele wiele innych.

Dorothea pisze...

@ Korespondentka - wiesz, paradoksalnie ja nie jestem za PIS. Nie ma we mnie jednoznacznego zaufania do żadnej z partii. Mam zupełnie inne autorytety. Natomiast moje zaufanie wzbudził Duda i w większości spraw z nim się zgadzam - jeśli tylko okaże się realistyczny, a nie populistyczny i jeśli o to, o czym mówi będzie walczył. Przeryłam sieć, żeby znaleźć na niego "haki". Żadnych istotnych nie znalazłam. Istotne jest również dla mnie, że jego mistrzem był Lech Kaczyński. Tak, wypadek mnie przekonuje, przekonuje mnie zamach. I to bynajmniej nie bezpodstawnie.

Głosuję więc na człowieka, a rzadko mam taką możliwość.
W wyborach samorządowych, w których powinnam czuć się wolniejsza i bardziej obeznana najczęściej oddaję głosy nieważne. Nie mam odwagi podpisać się pod kimś, kogo słabo znam - nawet, jeśli mieni się człowiekiem o zgodnych z moimi wartościami, a poznać go nie jestem w stanie. W samorządach jest mnóstwo farbowanych lisów i często niewielkie znaczenie ma, czy to PIS, PO czy insza inszość. Liczy się Waaaaadza.

Obserwowałam gorliwie scenę polityczną wiele lat po transformacji nie mając świadomości, że jestem nabijana w butelkę. Okres, o którym piszesz pamiętam wyrywkowo. Wróciłam do myślenia i analiz po 10 kwietnia 2010.
Od tego czasu dowiedziałam się dużo i dużo też nauczyłam.

Żadne mainstreamowe media - dla mnie rzecz jasna - nie istnieją. Telewizor stoi i się kurzy - za wyjątkiem olimpiad, mistrzostw świata i ostatniego wieczoru wyborczego. Oraz niektórych (nielicznych) filmów bądź teatrów. I z pewnością debat, które będą wkrótce miały miejsce.

Tak samo będzie, jeśli do władzy dojdzie PIS i wymieni medialną ekipę na inną. Nie zamierzam nikomu ślepo ufać, zamierzam myśleć i wyciągać wnioski.

Co do Twojej odpowiedzi na moje pytanie - nie sposób się nie zgodzić z niektórymi odpowiedziami. Myślę jednak, że w skali systemowej, ogólnoświatowej PO, Tusk i Komorowski zaszkodzili Polsce dużo bardziej niż PIS. PIS popełniał błędy, które zostały ujawnione. PO ze swoją świtą robi tak wiele zła po wielkiemu cichu, że nawet nam się nie śniło. Jeszcze wiele przed nami nieodkrytych, a podpisanych ustaw, które nas zaskoczą. Bardzo negatywnie.

Nie mam za grosz zaufania do PO - tej na najwyższym szczeblu, tej z Komorowskim i Tuskiem i ich zapleczem.
U mnie natomiast głównym samorządowcem jest człowiek z PO - i uwierz mi, nic do niego nie mam! Porządny, normalny facet.
Tak go postrzegam.
Biorę poprawkę na to, że mimo wszystko niewiele wiem.
Beczki soli z nim nie zjadłam.

Dorothea pisze...

"wypadek mnie NIE przekonuje" - errata:)

Korespondentka wojenna pisze...

Tak samo ja nie jestem fanką PO i nie wystawiam im laurki - po prostu zagłosuję przeciw PiS. Podsumowując - możemy się zgodzić, że się nie zgadzamy :)

Dorothea pisze...

@ Korespondentka - ano! Ty przeciw PIS, ja niejako przeciw PO - i mamy zgodę, że się nie zgadzamy:D Dobreeee!

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)