czwartek, 5 września 2024

O tym, jak zmieniłam poglądy

"Mnie też się poglądy w pewnej sprawie diametralnie zmieniły ostatnio. Czasem nie jest łatwo wskazać jedną przyczynę bo czasem to jest proces".

                                                                Rybeńka

1. Wstęp

    Pochodzę z mocno prawicowego, rozpolitykowanego domu. Od zawsze szukam w życiu prawdy, szeroko pojmowanej. Nie lubię fałszu, dwulicowości, półprawd. Człowiekowi tak funkcjonującemu trudno jest zagościć w gronie moich bliższych lub dalszych znajomych, pod warunkiem, że ową dwulicowość rozpoznam. Z rozpoznaniem rzeczonej bywa trudno, czasem musi upłynąć wiele miesięcy lub lat, zanim się w takiej postawie upewnię. Dlaczego tak? Jestem ufna, lubię tę cechę, trudno mi z niej zrezygnować, ba - czasem jej w sobie nie rozpoznaję! Jestem ufna te kilka lat temu, teraz już nie jestem ufna. Z rozpoznaniem fałszu w polityce jest tak samo. Kilka lat temu kompletnie tego nie umiem dostrzec w partii, którą całym sercem popieram, a partią tą jest PIS (nie pospadajcie z krzeseł, pliiiisss!). Na temat PO zdanie mam podówczas wyrobione - nie, nie i nie. Nie bo nie - tak nie: nie, bo dostrzegam zło przez to ugrupowanie popełniane. Zła popełnianego przez PIS na razie, póki co - nie widzę.

2. Spostrzeżenia co do siebie

    Wasze komentarze na moim blogu powodują u mnie eskalację emocji. Powoli zaczynam to dostrzegać, aczkolwiek trudno mi się do tego przyznać. Ponieważ postawa moja jest podówczas dość jednoznaczna, budzę skrajne, jednoznaczne uczucia, a Wy wyrażacie je w komentarzach. Nie potrafię wówczas wejść w merytoryczną dyskusję, a jednocześnie nie umiem już okopywać się w swojej postawie. Powoli, przez rozpolitykowanie na blogu tracę sporą większość cennych dla mnie czytelników i komentatorów. Żal mi, że blog powoli umiera, choć sama jestem temu winna. Mogłam przecież zachować go takim, jakim był - o ludziach, o życiu, o włóczkach i dzierganiu... Zamykam bloga. Nie widzę innego wyjścia. Ryczę tydzień.

W tym pozablogowym czasie dochodzę do wniosku, że jestem zbyt ufna, że trudno mi w życiu o reakcje racjonalne a łatwo o emocjonalne. Że szybciej czuję niż myślę i że to jest faktem. I że tenże fakt nijak dobry dla mnie nie jest. Że trzeba nad tym popracować

3. Praca nad sobą

    Zaczynam starać się emocje zastępować myśleniem. Staram się tracić emocje na rzecz przemyśleń. Staram się przemyśleniami zmieniać mocno wbudowane przekonania. Idzie powoooooli. Tracę zaufanie do siebie, by mozolnie zaczynać je odbudowywać - przez myślenie. Już wiem, że do końca mojej emocjonalności się nie pozbędę, że w relacjach międzyludzkich to jest dar. Uczę się jednak odstawiać ją na boczny tor - szczególnie tam, gdzie potrzebne jest myślenie. Zawiedziona moją postawą wobec PIS, świadoma już, że w tej dziedzinie ufność nie popłaca zaczynam szukać, kopać, sprawdzać, w nadziei, że dokopię się do prawdy o tym ugrupowaniu.

Czy się dokopałam w sposób absolutny? Nie.
Czy się dokopałam do granic mojej nieufności? TAK!
Czy się dokopałam w sposób wystarczający, by myśleniem szukać prawdy? Tak - po trzykroć tak!

4. Dokopywanie się

    Zaczynam mieć świadomość, że w mojej pipidówce globalne dokopywanie się do pełnej prawdy w temacie, który rozpracowuję będzie trudne.
Od lat widzę pana, wójta i plebana, od niedawna spostrzegam rządzące tym prawidłowości.
Od pewnego czasu zaczynam widzieć, jak wiele się zmienia wraz ze zmianą rządów przez kolejne ugrupowanie.
Od niedawna patrzę, jak funkcjonuje moja PIS - szefowa.
Pracuję z całych sił.
Szefowa jedzie na emocjach, trzaskanie drzwiami jest dla niej na porządku dziennym.
W 2017 roku w październiku składam wypowiedzenie.
Z końcem stycznia 2018 jestem wolna.
Postaram się jeszcze do tego wrócić.

5. Coś znajduję...

    i trzymam się tego. Mocno się trzymam. Czytam, czytam, czytam.
Jestem trochę w szoku, ale zawzięcie trzymam się myślenia zamiast odczuwania.
Co znajduję? Człowieka, który niesłychanie trzeźwym i merytorycznym tekstem pisze, co mu zrobiła pani Wassermann... pani, której komisję oglądałam namiętnie, której ufałam, bo przecież ojciec w Smoleńsku, bo wszak takiemu ufać trzeba! 
Człowiek zrobił merytoryczną ekspertyzę, bezpartyjną, rzeczową. Człowiek, od którego  wymagano, coby Tuska i syna pogrążyć. Niestety pogrążyć się nie dało, bo człowiek trzymał się merytoryki z całych sił. Ten człowiek za wiele godzin pracy eksperta został pozbawiony wynagrodzenia, po czym podziękowano mu dość bezczelnie za współpracę.
Okazało się, że Tusk & Syn nijak winni w tej sprawie nie byli. Taka była PRAWDA.

Trochę jestem zszokowana, zaczynam zadawać pytania.
Dostaję odpowiedzi.
Proszę o więcej.
Otrzymuję książkę w formie e - book.
Na dzień dzisiejszy nie pamiętam już, gdzie ją mam.
W tejże pozycji otrzymuję informacje o warszawskich dwóch wieżach... i nie tylko o tym...
Moje wątpliwości rosną, szukanie prawdy dość mocno się zawęża.
Myśleć, myśleć, myyyyśleć!!! 

6. Dzień dzisiejszy

    PIS jest dla mnie mocno podejrzaną i niewiarygodną partią;
PO & consortes jest tak  samo podejrzaną i wiary niegodną;
Pozostałe ugrupowania takoż.
Polityka to brudny, paskudny rynsztok;
Wiele zła dzieje się tam, gdzie ma miejsce walka o publiczne, łatwe pieniądze;
To wszystko dotyczy również UE oraz jej urzędników i parlamentarzystów.

Z dnia na dzień widzę, że szkoda czasu na partyjniactwo.
Moim źródłem wiedzy jest dziś Twitter, czyli platforma X.
Tam mogę zobaczyć za i przeciw. tam również mogę powoli wyrabiać sobie swoje zdanie.

Za chwilę ten post opublikuję, serdecznie proszę o komentarze i pytania.

78 komentarze:

Dorothea pisze...

N ie umiem się pozbyć tego białego! Heeeelp!

Rybeńka pisze...

Może przynajmniej można się podpinać pod komentarze?
A w ogóle jak się wchodzi na bloga to mam informację, że zawiera treści wrażliwe czy cuś i muszę się zgodzić 😄

Rybeńka pisze...

Już wiem
Masz ustawioną wersję na komórki

Rybeńka pisze...

A nie, to coś innego
Chyba napisałaś i skopiowałaś skądś.
Nie umiem się pozbyć ale chyba to nie jest najgorsze

Rybeńka pisze...

Przestałam wtedy komentować bo mnie zablokowałaś. Naiwnie myślałam, że uda mi się merytorycznie pokazać Ci błędy w myśleniu. Ale kiedy górują emocje to to jest po prostu niemożliwe. I Ty to pięknie zdiagnozowałaś u siebie. Szacun.

Ja nie przypuszczałam, że rządy Pisu będą aż tak straszne. Że aż tak będzie źle. To znaczy przez 2 tygodnie tak nie myślałam, wtedy wybrano na ministrów Zero i Antka. I straciłam złudzenia. Takich gnoi nie ma w rządach PO. Mam kolegę w tym rządzie, za niego ręcze bardziej niż za siebie ale polityka nie jest łatwa a bywa bardzo trudna

Nie głosowałam ani na pis ani na po, jakby co.

Pisowi poza oczywistymi rzeczami najbardziej zarzucam dwie zbrodnie
Dzielenie narodu
I wykorzystywanie kościoła, de facto, nieszczenie go.

Oesooo
Ale się rozpisałam!

Dorothea pisze...

@Rybeńka - tak, mam treści o charakterze kontrowersyjnym! Padłam i już się nie podniosę:)))

Emocje nie są dobrym doradcą, o tym przekonałam się dogłębnie. A myślenie ma przyszłość - o!
Dziękuję za rozpisanie się:)

Rybeńka pisze...

Za to każdy fanatyzm to zło.

No i UE nie jest taka zła;)

Anika pisze...

Skoro zaczęłaś pytać, to co myślisz o katastrofie smoleńskiej?

Dorothea pisze...

@Rybeńka - fanatyzm tak. Co do UE zdanie mam nieco inne:)

Rybeńka pisze...

Ciekawa jestem trochę dlaczego, ale wtedy idziemy w politykę ale tego nie chcemy;)
27 lat mieszkania w UE i obserwacja z zewnątrz przemian w Polsce od 2004 roku każde mi błogosławić dzień wejścia Polski do UE.
Co nie znaczy że nie widzę pewnych błędów czy niedoskonałości.

Dorothea pisze...

@Anika - po 14 latach od katastrofy wiem, że nic nie wiem. Prawdy o niej się nie dowiedziałam i raczej się nie dowiem. Śledziłam temat przez wiele lat, obecnie już nie śledzę.

Rybeńka pisze...

O matko!!!
To może przeczytaj raport albo książkę Maćka Laska?
Mogę wysłać!

Ja prosty inżynier jestem uczulona na ten temat. Uruchom nie mam cierpliwości szczerze mówiąc, do tego wątpienia, że to był wypadek, katastrofa a nie zamach
..

Anonimowy pisze...

Kłaniam się! Szacunek.
Mietek

Dorothea pisze...

@Rybeńka - nie ma opcji, żebym zaufała Laskowi czy komukolwiek innemu, z jakiejkolwiek opcji politycznej. No nie ma. Dziękuję za dobre chęci:)

Rybeńka pisze...

Dorotko

Ponieważ znam tego człowieka. I to dobrze. (I teraz to dla mnie próba czy co? )
Jeżeli jemu nie ufasz to nie ufasz też mnie.
Taka sytuacja.
Szkoda

A czemu nie ufasz? Uwierzyłaś jakiejś chorej propagandzie?
Rozmawiałaś kiedyś z nim? Czytałaś jego książkę albo raport Millera

Sorry

Teraz mnie ponoszą emocje.

Muszę ochłonąć

Anonimowy pisze...

Oczywiście, bardzo wiele nas różni, nie mniej szacunek , bo zmiana zdania nie jest łatwa.
Mietek

Olga pisze...

Maciej Lasek to wyjątkowo prawy i uczciwy człowiek! Profesjonalny do bólu i ekspert w swojej dziedzinie! O katastrofie smoleńskiej wiemy wszystko. Niezależna komisją złożona z ekspertów wszystko już dawno ustaliła. Warto przeczytać raport!

Piotr Piętowski pisze...

UE jako taka powoli skręca w stronę biurokratycznej i za mocno politycznej organizacji. Nie mniej należy w niej być moim zdaniem, bowiem poza liczeniem się na arenie światowej solo trzeba mieć też ewentualnych partnerów handlowych, politycznych czy w jakimś sensie też wojskowym. Trzeba być w UE, można rozważać tylko to czy jej kształt nie powinien wrócić do takiego jaki chcieli Ojcowie Założyciele.

Zmiana poglądów czy zdania na jakiś temat to kwestia niełatwa i czasochłonna.

Też zmieniłem w swoim życiu nieco poglądy, jednak ogólny trzon mam niezmienny.

Jak śpiewał Kazik ,,każdy polityk to świnia czarna". Poza małymi wyjątkami jest to prawda niestety. Bowiem władza deprawuje każdego właściwie.

Nie mniej jak żyje się w demokracji trzeba przynajmniej chodzić na wybory, nie trzeba się angażować poza jakiś poziom w politykę więcej.

Pozdrawiam!
Mozaika Rzeczywistości.

Rybeńka pisze...

Wybory to obowiązek, absolutnie

Dorothea pisze...

@Rybeńka - ja żadnej książki nie czytałam. Nie czytałam też raportów. Nie bardzo chcę o tym mówić, wybacz. Ty Laska znasz, ufasz mu. Ja go nie znam, nie muszę mu ufać. Tobie mogę, to nie jest równoznaczne.

Zobacz, co się dzieje, gdy zahaczamy o tematy polityczne... tylko zobacz. Dlatego za nic nie chcę polityki. No za nic.

Anonimowy pisze...

Maciej Lasek to wybitny specjalista
i przyzwoity, prawy człowiek.
Smoleńsk był i jest wyjaśniony.
Co więcej można napisać?
Wszystko przed tobą, Dorothea.
Mietek

Rybeńka pisze...

Dla mnie to nie nie tyle polityka ile nauka

Widzisz
Nie czytałaś, nie znasz ale nie ufasz. Masz do jego prawo ale skoro już możemy rozmawiać nie biorąc się za kudły to uważam, że powinnaś tutaj też zgłębić temat, u źródeł.

Myślę, że nie polityka a masz sposób dyskusji powoduje złe emocje.
Ale absolutnie uważam, że można pisać bloga nie ruszając polityki.

Rybeńka pisze...

Mietek, piąteczka i szacuneczek!

Anika pisze...

Nie czytałaś książki ani raportu. A jednocześnie piszesz, że zawsze szukasz prawdy. Chyba samą siebie oszukujesz. I myślę, że dotyczy to każdej sprawy. Boisz się tego, co ujrzysz, jak już dojdziesz do wnętrza.

Rybeńka pisze...

No właśnie
To gdzie szukać prawdy jak nie u źródeł?

Violet pisze...

A ja przycupne cichutko i poczekam... na piękne i ważne treści, które zapewne sietu pojawią, na piękne opowieści o życiu, o wnętrzu, o codzienności, na dowcip zaklęty w litery, na zdjęcia... na wszystko co Ci w sercu gra i czym zechcesz się podzielić :)

Piotr Piętowski pisze...

Smoleńsk to temat przerobiony przez polityków na polityczny właśnie. Każda ze stron ma swoją wersję i nie jest łatwo przekonać kogoś do swojej racji. Nawet jak ma się w ręku raporty, wyniki doświadczeń itp.

Rybeńka pisze...

Jesooo jakie to bredzenie jest!
Raport Millera nie jedy polityczny, stworzyli go wybitni specjaliści i nigdy nikt nie podważył faktów i dowodów z niego. A pis i inne oszołomy miały 8 lat o dostęp do wszystkich dowodów i co? I gie!!
Do dzisiaj matoły myślą, że w raporcie przyczyną katastrofy jest brzoza. Szkoda, że nie da się dotrzeć do społeczeństwa z tym, co tam jest napisane

Piotr Piętowski pisze...

@Rybko wiem o tym. Chodziło mi tylko o to jak pewne grupy polityków wykorzystują to wydarzenie do swoich partykularnych celów. Przez to mam wrażenie podzielili społeczeństwo tak, że temat jest drażliwy jak np. temat Wołynia.

Rybeńka pisze...

Smoleńsk wykorzystuje haniebnie jedna strona polityczna. I zgadzam się, że wykorzystali to cynicznie to podziału społeczeństwa.

Piotr Piętowski pisze...

Nie mniej jak ludzie z drugiej opcji chodzili na miesięcznice i kpili to też nie sprzyjało połączeniu się narodu. Ogólnie wolałbym traktować to wydarzenie jako część naszej historii już.

Według mnie to był ciąg niekorzystnych zdarzeń. Tak jak w przypadku wypadku Coby Bryanta. Wypadku prezydenta Iranu i wielu podobnych zdarzeń, gdzie zginęły jakieś znane/ważne osoby. Nie dam sobie wmówić zamachu na przykład. Bo mi się to w całość nie skleja.

Rybeńka pisze...

Kaczyński tymi miesiączkami ośmiesza in sobie i tych, co zginęli
To nie politycy chodzą na kontrmiesięcznice, czy np Tusk tam kiedyś był? Wątpię.

Opcją pis zawłaszczyła te tragedię, a zginęli też ludzie z innych opcji

Nie znam Bryanta, pewnie nie to kompromituje🫣

Basia pisze...

Potwierdzam, przeczytać Laska, to podstawa.

Piotr Piętowski pisze...

Nie śledzę relacji ludzi z miesięcznic i z drugiej strony. Jak dla mnie to jednak był przykład kolejnej akcji i reakcji. Już nie ma co wnikać kto chodził z polityków PiS i opozycji na każde z wydarzeń ,,smoleńskich".

Uważam, że nie ma co ciągnąć tego wątku, bo nic nie wniesie już grzebanie się w historii tak naprawdę.

Bryant to był dość znany koszykarz z NBA. Zginął w katastrofie śmigłowca wraz z córką. W sumie też co jakiś czas dowiaduję się o koszykarzach czy innych sportowcach, których nie znam, a coś znaczą w swoich dyscyplinach. :)

Rybeńka pisze...

Aa
To tak
Słyszałam
Też nie uważam, żeby to był zamach

Piotr Piętowski pisze...

@Rybko :D

W sumie jest tyle znanych osób na świecie, że czasem po usłyszeniu nazwiska nic się nie kojarzy, dopiero po doprecyzowaniu coś się człowiekowi zaczyna przypominać. Sam tak mam np. jeśli chodzi o nowych pisarzy czy muzyków. :)

Jakby ktoś chciał zabić prezydenta Lecha Kaczyńskiego czy jakiegokolwiek innego polityka nie potrzebuje zabijać niemal 100 osób innych. Przykład zabójstwa pana Adamowicza to pokazuje dobitnie. A Rosjanie mają siły i środki do zabicia każdego wszędzie. Indywidualnie jak i w większej grupie ofiar.

Rybeńka pisze...

I Kaczyński to nie był jednak nikim ważnym, żeby go zabijać. Jego śmierć bardzo źle zrobiła Polsce, ale to już zasługa ruskich troli jak Antoni np

Dorothea pisze...

No i paczajcie. Mamy forum dyskusyjne, co mię bardzo cieszy:)
Myślę o Lasku.
Myślę.

Dorothea pisze...

Jakie macie zdanie o Arturze Wosztylu, pilocie Jaka 40, lądującego tuż przed katastrofą Tupolewa?

Rybeńka pisze...

Szacun
Chcesz książkę z dedykacją?;)

Rybeńka pisze...

Nie mam zdania szczegolnego. Ale na jego miejscu bym miała koszmarne poczucie winy. A to można zabić zrzucaniem odpowiedzialności.

Dorothea pisze...

Dzięki, Rybko, nie chcę. Książka jest do kupienia.
Na razie myślę.

Dorothea pisze...

@Rybeńka - dlaczego poczucie winy? Rozwiniesz temat?

Rybeńka pisze...

To on powiedział załodze Tupolewa, że mogą lądować
Że skoro on się udało to niech spróbują
A potem to już odleciał
Gdybym była współwinna śmierci tylu osób to też bym zwariowała

Rybeńka pisze...

*skoro im

Anonimowy pisze...

Szacun, Dorothea. Niełatwo zmienić poglądy zakorzenione od wielu lat. Trochę jakby się fundamenty tożsamości burzyło.
Też zmieniłam nie tak dawno - takie związane z wiarą, religią. Bardziej, (w stosunku do wszystkiego, nie tylko wiary) toleruję niewiedzę, dopuszczam wątpliwości. Pewne rzeczy wiem, mam opinię, w pewne wierzę - ale zwykle uznaję, że może być zupełnie inaczej niż myślę, bo świat jest skomplikowany, (a świat duchowy to już w ogóle:).
Pozdrawiam
Ella-5

Piotr Piętowski pisze...

To był taki przykład z mojej strony. Nie mam zamiaru oceniać czy prezydentura Lecha Kaczyńskiego była lepsza czy gorsza od innych. Chodzi mi o to jak niebezpieczni są Rosjanie ze służb specjalnych. Jeśli dostaną rozkaz zlikwidowania kogoś to nie ma praktycznie dla nich barier i granic. Weźmy pod uwagę choćby słynną ,,polonową herbatę".

Rybeńka pisze...

Bez dwóch zdań

Piotr Piętowski pisze...

Niestety tak było, jest i będzie. Kiedyś usuwano niewygodnych ludzi dość skrycie, po czym usuwano ich np. ze zdjęć jeszcze, żeby nie pamiętać o nich. A teraz agenci z tego państwa robią wszystko jak chcą. I to jest porażające.

Dorothea pisze...

@ Ella-5 - dokładnie. To jest burzenie tożsamości, to jest proces i trzeba go przeżyć, przetrwać, pozwolić na urodzenie się nowej tożsamości. To również boli, boli do imentu. dopóki się nie konstytuuje.

W świecie duchowym pułapek jest mnóstwo. Warto je poznawać.

Dorothea pisze...

@ Piotr Piętowski - są bardzo niebezpieczni. Słuchałam i czytałam "Czerwony alert". Włos się jeżył z każdą przeczytaną kartką. Książkę Anny Politkowskiej również czytałam - "Rosja Putina". Znasz te pozycje?

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - no i oczywiście polonowa herbata, czyli Litwinienko.

Piotr Piętowski pisze...

Nie znam, znam autorkę tylko. Mnie dziwi z ostatnich wydarzeń powrót do Rosji pana Nawalnego. Pewnie i tak większość szczegółów za tym powrotem zniknie lub zostanie przeinaczona.

Rybeńka pisze...

Pani Politkowska to Eksperktka przez duże E

Rybeńka pisze...

Pułapki duchowe bardzo mnie zaintrygowały!

Piotr Piętowski pisze...

Jakoś na razie za dużo mam Rosji płynącej z TV w postaci wszelkich zagrożeń żeby czytac jeszcze o tym.

Piotr Piętowski pisze...

Halo, halo. Jest tu kto? :)

Piotr Piętowski pisze...

Czy może nastąpiło wygaszenie entuzjazmu i innych emocji?

Piotr Piętowski pisze...

Chyba tak. @_@

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - jezdem:)
Entuzjazm roztapia się w upale:P

Piotr Piętowski pisze...

^_^ To fakt. Za ciepło jak na wrzesień.

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - za ciepło. Ratuje mnie dobry wentylator.
Ponoć pojutrze ma się ochłodzić, w prognozach jest gwałtowny spadek temperatury i deszcze. Wolałabym spadek powolny, nie gwałtowny.

Piotr Piętowski pisze...

._. Nadal ginę w spamie z komentarzami.

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - nic podobnego, widzę Cię od razu.
Widzisz moje odpowiedzi na Twoje komentarze?
Może trzeba za każdym razem odświeżyć stronę? Ja tak robię.

Piotr Piętowski pisze...

No nie widzę swoich wcześniejszych komentarzy. Niektórych. @_@

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - przejrzałam powiadomienia i komentarze w skrzynce pocztowej. Żaden Twój komentarz nie wpadł do spamu, naprawdę.

Piotr Piętowski pisze...

No ok. W sumie pamiętam mniej więcej o czym pisałem. Nawet jak giną mi komentarze to nic w sumie. :)

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - dla mnie każdy komentarz jest ważny. Nie chciałabym, żeby twoje ginęły.

Piotr Piętowski pisze...

Może po prostu mam starą przeglądarkę czy nie działającą dobrze pod tym kątem. Na razie widzę komentraze swoje. :)

Dorothea pisze...

@Piotr Piętowski - super. I niech tak dalej będzie.

Piotr Piętowski pisze...

Mam nadzieję. :)

Piotr Piętowski pisze...

Chyba działa wszystko jak na razie. :)

Piotr Piętowski pisze...

Ale upał. 29.3 teraz u mnie w Warszawie. @_@

Piotr Piętowski pisze...

Ciekawe jaka jesień będzie. :)

Piotr Piętowski pisze...

Jakoś widzę, że zapał komentujących zgasł.

Piotr Piętowski pisze...

Jak to mówią nie będę naciskał. :D

Anonimowy pisze...

Robisz niesamowitą rzecz, wierz mi, że to nie byle co 👍
Piszesz bardzo ciekawie i bez zadęcia , a to cenię najbardziej, pozdrawiam i trzymam kciuki.
jotka

Dorothea pisze...

@jotka - co masz na myśli mówiąc, że robię niesamowitą rzecz? Trochę nie ogarniam...

Cieszę się, że moje pisanie Ci się podoba - bardzo lubię pisać, zamknięcie tego bloga było dla mnie bardzo trudne. Zapraszam Cię do czytania i wymiany myśli w komentarzach :)

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)