Na dzień 13.01.2011 godz. 18.30 cena oferowana za ponczo
wynosi JUŻ
450,00 zł!
Zachęcam do licytacji - kto da więcej?:)UPRZEJMIE DONOSZĘ, ŻE KASZMIR2009 WRÓCIŁ BYŁ DO ŻYCIA! NIE PRZEGAPCIE - KLIK W ZDJĘCIE I JUŻ!
NOWE PIĘKNE WEŁNY JUŻ SIĘ PRZĘDĄ!
Tu znacznie więcej - na Violinym blogu (klik w link) - informacji, co i jak w sklepie można zdobyć.
Dodane 11.01.2011
Otrzymałam sugestię, że nie chcąc ujawniać osób licytujących powinnam ujawniać aktualną kwotę, jaką uczestnicy oferują. Zatem wprowadzam zmianę w punkcie 2 warunków aukcji - po każdej zmianie kwota będzie podawana w tym miejscu.
Aukcję na cel szczytny, najszczytniejszy ze szczytnych! Aukcja ta jest przedsięwzięciem charytatywnym, a pieniądze w całości trafią do rąk osoby, dla której już są przeznaczone.
Pod młotek idzie wydziergane przeze mnie ponczo z wielbłąda - eleganckie, szlachetne, bardzo miękkie i ciepłe. Wydziergane przeze mnie czas jakiś temu nie doczekało się swojego debiutu - wierzcie lub nie wierzcie, ale jest dla mnie zbyt ekskluzywne i nie mam go gdzie nosić. Nie ukrywam, że zależy mi na tym, aby uzyskana na aukcji kwota była jak największa. Górnego ograniczenia ceny nie ma:)))
CENA WYWOŁAWCZA - 350,00 ZŁ
Ponczo można również obejrzeć tutaj, w tej galerii (klik w link)
Są tam liczne pozytywne komentarze na temat tej dzianiny.
Wełna - o taka: Wielbłąd z merynosem i moherem. Piękna. Szlachetna. Wspaniała w dotyku. Poezja, naprawdę.
Efekt - lejąca się, niesłychanie ciepła, lekko połyskująca dzianina. Delikatny włosek.
Arystokracja, proszę państwa - prawdziwa arystokracja - i nie ja to wymyśliłam:)
Możecie pomyśleć, że jestem szalona podając taką cenę wywoławczą, ale sam koszt wełny zużytej do tego wyrobu (bez pracy własnej) to 270.00 zł. Zatem daje sobie prawo do bycia szaloną, daję sobie prawo do podjęcia próby i licząc się z porażką wierzę całą sobą, że aukcja się powiedzie:)
Warunki aukcji są następujące:
1. Oferty cenowe należy składać na mój adres mailowy: doro_thea_2@gazeta.pl wraz z podaniem maila do kontaktu.
2. Tak uczestnicy aukcji, jak i kwoty przez nich oferowane nie będą podawane do publicznej wiadomości.
3. Zastrzegam sobie prawo wyboru oferty bez podania przyczyn, dlaczego właśnie tę a nie inną ofertę wybieram.
4. Termin zakończenia aukcji - moment, w którym dostanę satysfakcjonującą ofertę:))) Rzecz jasna o zakończeniu aukcji natychmiast Szanownych Blogowiczów poinformuję:)
5. Warunki płatności - połowa wylicytowanej wartości poncza przelewem na moje konto jako zaliczka, druga połowa płatna za pobraniem po wysłaniu przeze mnie paczki.
6. Na życzenie zwycięzcy aukcji ujawnię, kim jest - jeśli takowego życzenia nie wyrazi pozostanie anonimowy.
7. Autorów zaprzyjaźnionych blogów serdecznie proszę o rozpropagowanie aukcji - wystarczy skopiować pierwsze zdjęcie i wkleić je na blogu w panelu bocznym z linkiem do mojego bloga. Za taką reklamę będę dozgonnie wdzięczna!
Uwaga zatem - aukcję pod hasłem "Ponczo z wielbłąda" uważam za rozpoczętą!
INFORMACJA O WYMIARACH PONCZO (KAZALI WOŁAMI, TO WOŁAMI:) - ponczo w stanie rozłożonym:
1. Długość przodu (wzdłuż warkocza, od nasady szyi) - 66 cm
2. Długość ramienia (od nasady szyi do początku ramienia) - 8 cm
3. Długość boku (od nasady szyi do końca boku w okolicach dłoni) - 63 cm
4. Golf - rozszerzany od szyi ku górze, miękko układający się na ramionach
5. Broszka - 3 kwiatki, jeden większy (8,5 cm średnicy), dwa mniejsze (5 cm średnicy)
Po założeniu ponczo się lekko wydłuży (około 0,5 do 1 cm. Dzianina po praniu nie była blokowana (naciągana), a jedynie lekko rozłożona i uformowana do wyschnięcia. Jest możliwość jej wydłużenia w każdym wymiarze poprzez blokowanie.
...co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić?:)))
1. Długość przodu (wzdłuż warkocza, od nasady szyi) - 66 cm
2. Długość ramienia (od nasady szyi do początku ramienia) - 8 cm
3. Długość boku (od nasady szyi do końca boku w okolicach dłoni) - 63 cm
4. Golf - rozszerzany od szyi ku górze, miękko układający się na ramionach
5. Broszka - 3 kwiatki, jeden większy (8,5 cm średnicy), dwa mniejsze (5 cm średnicy)
Po założeniu ponczo się lekko wydłuży (około 0,5 do 1 cm. Dzianina po praniu nie była blokowana (naciągana), a jedynie lekko rozłożona i uformowana do wyschnięcia. Jest możliwość jej wydłużenia w każdym wymiarze poprzez blokowanie.
...co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić?:)))
191 komentarze:
U mnie jest info na pasku bocznym.
Już lecę, czy aby prawdę piszesz!:)
Też już info u siebie umieściłam.
Frasiu - dzięki stokrotne!
Podałabyś jeszcze Dobra Kobieto wymiary na blogu....pokornie proszę.... może marudzę.... ale się pytajom....a ja nie wiem...... może napisane... ale nie wyraźnie.... uprasza się....WOŁAMI PROSZĘ NAPISAĆ.
Ależ jasne, jasne! Dzięki dobra kobieto za przypomnienie - jak dotrę do chałupy to zarutko napiszę.
No....znaczy, dzisiaj roboty nie ma do póółnocy? Obiad jakiś będzie, pranie, odkurzanie jak sądzę?????
No piękny gest, a ja nie umiem wklejac informacji na pasku bocznym :( jak się to robi? ino tak prosto po polskiemu....jakby sie dało...na pewno zrobię wpis i opis u siebie o twoim szaleństwie:) (a nie wspomnę, że Cię u mnie nie było juz ze 2 wpisy, nu nu nu , nudą wieje?:)))
Kankanka - roboty nie ma do północy, raz nie musi być do północy, a co - ale grypsko mię jakieś łazi po plerach i kto wie, czy nie zlegnę i się obsługiwać nie każę:)
Anust - taka szuja jestem??? Niemożliwe! Się poprawię, naprawdę!
A z tym wklejaniem w pasku bocznym to zrób tak:
1. Najpierw skopiuj zdjęcie i zapisz je sobie na przykład na pulpicie. Kliknij na moje zdjęcie, daj "zapisz obrazek jako" i zapisz.
2. Wejdź na "projekt"po prawej stronie, tam gdzie masz skróty i "moją listę blogów", kliknij sobie "dodaj gadżet" i pojawi się lista różnych dodatków. Będzie też "dodaj zdjęcie" - klikasz na to, otwiera się okienko i tam trzeba pokazać skąd to zdjęcie, trzeba wkleić link, do jakiego to zdjęcie ma prowadzić i podpisać je.
Dasz radę? Jakby co to pisz - jak będę na podglądzie to Ci odpowiem.
Nie musi kopiować obrazka, niech skopiuje adres obrazka i wklei tam gdzie jest net, czyli druga kropka. Blogger przemieli i wklei, czasem chwilę trwa, ale za to wypikseluje sam.
A i jeszcze link do posta musisz skopiować, bo inaczej nie poprowadzi obrazek na bloga Doroty
No nieee... nie dość, że przędzie (nie umiem!), haftuje (umiem), szyje (umiem, ale cholera nie tak jak ona) I DZIERGA (TEŻ UMIEM) to jeszcze informatykiem ode mnie jest lepszym??? Nie strzymię! Tego serce me biedna nie uniesie - nie-u-nie-sie!
Piekny Ponczuś, naprawdę... Trzymam kciuki za kilku cyfrową kwote ))) Buziaki
Żałuj że Cie wczoraj na sabacie szarotkowym nie było )))
Arystokracja, że hej ho.Nie śmiałabym na grzbiet założyć ;))
Ja też umieszczę, a co, umiem, ale o tym, że nie trzeba zdjęcia kopiować nie wiedziałam! Tyle pracy na marne, sam mógł przemielić, a ja mu wszystko na tacy podawałam ;)))
Dzięki kakanko!!
Monia - dzięki!
Słyszałam, że na szarotkowie było super, ino dla mnie...ciut za daleko!:)
Asiu - no gdyby nie kankanka to byśmy obie pomarły w nieświadomości:)
W życiu trza wiedzieć, z kim się zadawać - my już chyba wiemy:D:D:D
No co Wy?????
Ja wiem, że wszystkie dziergające same potrafią i zrobią. Ale Panie, rozejrzyjcie się dokoła siebie i szukajcie ładnych, pieniężnych, modnych i znających się na tym co dobre przyszłych Właścicielek tego poncha!
Jestem też bardzo zaangażowana w sprawę ceny, to na prawdę ważne i potrzebne!
No proszę, dzięki Tobie Doro, a raczej dzięki Twojej aukcji dowiedziałam się czegoś pożytecznego i zdjęcie na blogu w pasku umieściłam :) Dziękuję! Aż żałuję, że sama nie jestem bywalczynią miejsc eleganckich i poncho nie dla mnie, niestety. Ale będę akcję propagować i kciuki trzymać za jak najlepszy wynik! Pozdro
melduję, że wykonałam zadanie:)
Melduję, że zrobione, musiałam męża nakarmić, lekcje odrobic:) no i poczytac ze zrozumieniem instrukcje:))
Kankanka - no skromność nad skromnościami i zawsze skromność:)
Szukamy majętnych-nie-dziergających, szukamy każdego, kto będzie chętny - może jakiś mężczyzna zechce sprawić przyjemność swojej żonie? Panowie, Was też zapraszam - potrząśnijcie sakiewką!:)
Scrip - propaguj, działaj, szukaj, namawiaj - prawie wszystkie chwyty dozwolone:)
Tabajka - dowódca melduje, że przyjął meldunek, odmeldować się do zadań specjalnych!:D:D:D
Anust - już wybaczam jako i mnie dziś wybaczone zostało, ale idę obadać, jak poszło!:)
Zalinkowane
Doro....wspaniały gest.
Da Bóg, znajdzie się właściwy kupiec! Cena jaką zaproponowała jest symboliczna....tylko, że u nas pensje są jeszcze bardziej symboliczne!!
piękna idea! :) jak tylko zezwłok pewniej przed kompem usadzę(bo na razie to mi jeszcze w oczach miga po tej grypie) i wykoncypuję jak to na blog.pl przetransportować to u siebie tez dam cynka o akcji!
A ponczuś cudny, cudny! :)
Uściski :)
Ovillo - bardzo, bardzo dziekuję!:)
Spes - Ty tam działaj, no wiesz, gdzie i jak!:)
I załatwiaj, co się tylko da i co możesz:)
Agnieszek - wracaj do zdrowia szybciorem, no ile można chorować - i linkuj! To się bez nijakiego problemu na blog.pl przetransportować da:)
Najważniejsze, że piszesz - znaczy się żyjesz i będziesz żyć!
czyli co, po prostu linka wstawić?
bo tyle to umiem ale już obrazki mnie przerastają:o
pogonię dzieciorki do spania i może sklecę jakąś notkę :)
Możesz też skopiować zdjęcie - da się bez problemu:)
Pojszło ;-)
No ależ, ależ - dzięki stokrotne słoneczko!:)
Obyż to wiekopomna chwila nadejszła:)))
Ooooo - wylazła zołza z zaświatów, żyyyyje!!!
Hurrra!
I od razu pyszczy - pacz pani!
Siódemka jest debeściak - nie znasz się!
No to wpisuj, wpisuj na stronę - pomysł jest NOWORODKIEM, narodził się DZISIAJ, padalcu-:D
Rozmawiałyśmy WCZORAJ!
Nieobecni nie mają głosu, rzekłam.
Howgh - i na dodatek z podstawionymi kopmpami o dziwacznych czcionkach:p
Sie chociaż ^&*(*( znać daje , że się żyje!
A co do licytacji to czekamy - licytuj!
No, chce to umi.
W cewke to Ty sie cmoknij! Zdrowom juz masz te cewke???:)
O matko... Ledwo człowiek na moment odejdzie od kompa, a te się już po cewkach całują...
A bo co? Czy to ja akcję "kochamy się inaczej" rozpętałam?? :-P
Ata - bo się poszczam-:D To glizda całowanie wymyśliła, nie ja:)
A spróbuj nie zeżreć wszystkiego do ostatniej piguły, to następnym transportem bombę dostaniesz. Zegarowom!
Ty Laurowa glizdo - do Ciebie było!!!
Zwal winę na laptopa! W końcu pożyczony, no nie? ;-D
A prosz, prosz... a ukarzecie, ukarzecie, jak będzie trza!
Dzień bez Laury dniem straconym!
Cewki trzeba odchorować. Ale cieszy, ze już lepiej!!!!! No i przy jakimś klawikordzie można Cię złapać!
Kiedy inwentura się kończy w Kaszmirze?
Panięki, ja was proszszsz...
Tu będą gościć panowie z grubymi portfelami, żeby damie swego serca cudny prezent trachnąć - ja proszszszę, ZACHOWUJCIE SIĘ!
Mnie się kojarzy po cichu, a Ty się wywnętrzasz! O! I to publicznie! Cały świat czyta, że się po cewce kazałaś całować! Się nie wypieraj!
No co z tą inwenturą - tematu nie zmieniaj!
Wełny pożądamy! Wensów, kaszmirów, jedwabiów! Damy nie mają się w co ubrać!!!
Jak się lansować znaczy się???
Jasno mnie tu mów!
(ino nie za jasno!!!)
No to trzymamy za słowo! Bo mnię pali do jednej takiej zamotanej z banderolą i innej rozczochranej.
...przeczytałaś drugą CALUŚKĄ??? (coś wolniutko jarzę...)
I żyjesz...????
A chusteczek - wolno pańcię spytać - dużo poszło...?
Wracaj, gadzino, gdzieś polazła????
Ej! A co to za wyciskacz łez??
No to się poszczałam....każda cewka swoja wytrzymałość ma...moja też, a panięki dają strasznie do pieca:)))
CO MNIE KURNA TŁUMACZY??? HĘĘĘ???
Niby wiek podeszły??? Że ja to już tylko GADAC mogę, a ruchów żadnych nie wykonuję bo się posypię???
Anust ma bliżej do mnie - ja jej dam!
Ja pożądam i NIE TYLKO wełen, jakem 50+!
Tobie Ata jeszcze daleko - ja się pierwsza rozsypię:D:D:D
Zauważam. Ale nie kręc tylko gadaj jak na spowiedzi!
Dwa pytania zadałam. A nawet trzy wliczając jedno olane w komentarzu gdzieś tam wyżej!
Jak Cię palnę liściu Laurowy jeden...
Nie wiem, sama decyduj:D
No bierzesz odpowiedzialność za człowieka, no bierzesz! Ale powiedz, zdradź, wytłumacz - jak to BEZ CHUSTECZEK???
Jak nam Ata wścieklicy w postaci czystej zaraz dostanie do ten blog pójdzie w powietrze ino gwiiiiiiiizd:D:D:D
ja tam Filonka bez ogonka przerabiam i nie ryczę, a co!
Uważaj, bo już mi para uszami leci!!
Kankanka, a ten zielony na Twoim avatarze... co to za jeden? Bo mię gryzie od czasu jakiegoś:)
Jak byłam mała to pokazywałam!! :-P
No jasne, Lauretka bez kuku na końcu to nie może:p
A widzisz? Nie ma kuku, nie ma!
I nie będzie:)))
Ucz się, dziewczynko!
A żeś zdziwiona to bardzo dobrze!:)
Świrszczyk! Polny, zielony i on w gifie macha czułkami
Świerszczyk - no na to bym nie wpadła:)
Mnie się myśli, że on musi dobrze Kankankę oddawać:D:D:D
Ma chochliki i przekorę w pyszczku (to pyszczek jest czy co???)
Koszulina była spoko, tylko ja grzecznym dzieckiem byłam :-P
A teraz to poszłam se... I już nie wrócę.
Kankanka - ja kocham tego świerszczyka!
Ciebie też pokocham, nie może być inaczej:D
Ata - wracaj!!!
Ona nie chciała, ja też nie chciałam, no już Ci powiemy wszystko - tylko wraaaaaaaaaacaj!
Czułki ma - czułki, za wikipedią: "Czułki (łac. antennae, l.poj. antenna) – nitkowate lub palczaste narządy zmysłowe różnej budowy i pochodzenia, osadzone zwykle na głowie lub płacie głowowym wielu grup bezkręgowych organizmów zwierzęcych. Są bogato unerwione i ruchome.":)
Bo on tu z nieśmiałością w bloggerze (świrszczyk). A normalnie macha!
ATA!!! Wracaj!!!
Czułki czułkami ale mowa o pyszczku była. bo w końcu nie mordę ma , nie?
"Czułki zaopatrzone są w receptory dotyku, węchu i smaku".
Ma miechy pod pachami i se oddycha!
Nie mordę, nie mordę - pyszcuś, pyszczuniek!
(niech się która kopnie po Atę, nooo!)
No nawet jakby miał, to my mu nie damy MIEĆ!
"Występują podstawowe dwa typy:
* czułki członiaste (u skoczogonków i widłogonków)
* czułki wiciowe (u reszty owadów)"
Jakie Ty masz, Kankanka? Członiaste???:)))
Członiaste!
Anka - Ty WIDŁOGONKU JEDEN!!!
Mailnęłam do Aty.
I nie lezie!
Kwiaty trza słać!!!
A tak naprawdę to konik polny, bo świerszczyk ma inny kolor. Ale ukrywam się.
Czytam, chichram sie a Misiek pyta o co cho.. to mu mówię o cewkach, innej miłości, i ruchach z pożadania na starośc nie teges. Stwierdził, ze jestesmy porypane.
Z kim się bardziej identyfikujesz, Aneczko? Widło czy skoczogonek? Członiastoczułkowy...?:)))
Nie napisałam - Ty pisz!
Vi - a kiedy kto mówił, że nie jesteśmy?:)))
Ależ jesteśmy, a sztywniaki niech... sztywnieją!:)))
Tak naprawdę z tym od Ezopa. Ale jeszcze kozetki nie potrzebuję.
Ale Laura to jest trochę usprawiedliwona - ona z gupiego kompa nadaje i na niego może zwalić jakbyco:)))
no to teraz jeszcze jak poczytałam że on w gifie macho czułkami to mi poszło....nosem, ja nie wiem kto ma sprzatac po mnie:))bo sprzatania mam pooootąd po moich dzieciach:))
T"ak czytam to wszystko co wy tam wypisujecie i stwierdzam że jesteście NIENORMALNE! LAURA I DOROTA to są jakieś wariatki rodem z Chmielewskiej ;-)Pękam ze śmiechu :-D"
to cytat bardzo madrej kobiety, matki-Polki
Bo w międzyczasie madre kobiety do mnie piszą po polsku na mejla!!!!
Ania - znaczy się mrówka i konik polny...?
Noooo, odkryłaś mnie do naga!
Która jedna to napisała???
Przyrównana być do Chmielewskiej to ZASZCZYT!!!
Wielce Szanowna Pani i Całe zdanie nieboszczyka - to zaszczyt!!!
Ta joj partyzantkę! Do głosu nie dajemy dojść to sie ludzie od zaplecza pchajom!
To jesteś goła i wesoła, a mnie pomaga wujek google:D:D:D
Ale se bajkę obczytam, a co!
Kadłub był najlepszy!
Do dziś jak kurczęcie zwłoki kupuję to proszę o kadłuba!
Nie! Całe zdanie i Wielce Szanowna Pani!
I cieć!!!
I jacht z kolubryną na pokładzie!!!!!
I zasłona dymna - i sruuuuu!
Masz telefon?
Dzwoń! Ja nie mam!
Kocham całe zdanie nieboszczyka:)
No, masz szczęście, że kochasz:)))
Dobra Laura - czekamy!
Vi - kto teraz poważnie potraktuje taką aukcję...?
Oszsz waryjatki jedne...:)))
Ty - wyślij mi jej numer, ja zadzwonię, mojego nie zna:D:D:D
Doro, ten potraktuje, kto zobaczy setke komentarzy, nie bedzie mu się chciało czytac i zwyczajnie wysle maila z ofertą:)
Tyyy, Violet, Ty dobrze gadasz!
Pomyśli, że tyyyle chętnych i że trza szybko:)))
Chyba kupi, bo zechce wspomóc chorą część społeczeństwa na głowę!
Gada mi jakiś, ale to nie Ata!
Tą prawnuczkę w audiouku słuchałam spokojnie w drodze z Krakowa do Wrocławia, aż tu wparowała starsza pani i zagłuszyła. Zagłuszała do Katowic. Nie udało mi się posłuchać do końca...
Wyłączyła.
Wy ją lepiej znacie.
Gadajcie, co robić!!!
Się okaże, Lauretko, się okaże!
A poza tym gdzie napisane, że na krowy...?:)))
No ja tam się zmartwiłam i już!
Gadajcie, co robić!!!
Przejdzie jej???
Nieee, lepszego nie!
Bo takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego!!!
...jak Ci...?
Nic a nic się nie chce płakać...?
Po lekturze...?
Mećko Ty moja niebiańska...
Ok.
Opowiedz na ucho...
Będziesz jutro do niej dzwonić...?
A " Bułgarski bloczek"?
...jakby ta nosacizna mogła o czym nie wiedzieć...to o Weronice:))
Nie znam tego!
Gadam z nią!!!
Zadzwoniła!!!
Ona się nie obraziła:)))))
Bułgarski bloczek? Chmielewskiej???
Anust - serioserio???
O matko i córko!! Ja oszaleję z tymi babami!!
Laura! Ty się weż i puknij w czerep rubaszny, bo masz schizy!! Nie olałam! Tą drugą dowcipną chciałam dopaść :-p
Sztywne czułki! Oddychają pachami!
Poważne niby takie, a się pierdołami zajmują!
Oczywiście, że mi nie powiedziała!
Aha! I w kwestii, że ja lepsza jestem: a jestem! Nie każdy ma trzy nogi ;-PP
Ja nie, skanuję, farbuję, piszę komentarze.
Ata wierniołas!
Bo ona członiasta mocno jest ;-)
No trzeba, mała jestem to szybko się przeginam z kanapy do skanera przy innym kompie.
Dziękować! Już łyknęłam. Jutro popaczam w mojej wiejskiej biblio czy mają.
A teraz IDĘ SOBIE SPAĆ!! Nie panikować!!
Pa!
Kiego kadłuba?
Kadłub nadąża!
Matko... ja TYLKO kompa przeniosłam, a tu dwiesta stykło!
Ja cieeeeeee...
O której parapetówa w Kaszmirku????????
no to nara!
Dobra - się postaram być, oszczerzenie muszę z bloga zdjąć, że sklep zawrzon na czy spusty!
Dobranoc Acie i Laurze - reszta bawi się dalej:)))
O - czułkowy też idzie spać, narasiema!
????????????????????????????
...a poza tym, to wszyscy w domu zdrowi...tak?
No prawie, szczeniu, prawie!
W końcu po stresach, po zmęczeniu dzieci się chcą pobawić, tak?:)))
No i Laurka wylazła - nie można było okazji przegapić!
Uspokoiłam Cię?
Było się przyszwendać!
Link wstawiony :) Pozdrawiam Was szalone :D
Dzięki Reniutek, że się chcesz do szaleńców przyznawać :D:D:D
no popacz jak sie tu bawiom, ale karnawał jest to hulajta do woli :))) Pozdrawiam mago
A czegóż Ty się z nami Maguś nie bawisz? Taż tu każdziutki jeden ma wstęp wolny, ino szybkostrzelnym trza być, coby się wbić:)))
właśnie widze :)
Taki szalony klub to czysta przyjemnośc Dorotko :D
Bardzo się cieszę, że tak myślisz - równie dobrze można by nas sklasyfikować jako z lekka niezrównoważone albo niewydolne mózgowo:D:D:D
Uwielbiamy się wydurniać, a jak przyjdzie faza taka jak dzisiaj to kwestia jest tylko jedna: GDZIE jesteśmy ( na którym blogu) i jaki jest temat przewodni:)))
A po wszystkim boli przepona, kąciki ust w górze, a człowiek się czuje kompletnie zresetowany:D
ja przepraszam,ja nie tutejsza i z innej cokolwiek bajki ale jak juz weszłam i się przespacerowałam przez te dwieście komciów to teraz przeze mnie (a raczej przez was) i mój atak histerycznego smiechu nie śpi mój syn, mój mąż, a kot się ewakuował do kuchni bo go chyba śmiertelnie wystraszyłam :D
O bieliźnie co tez ucierpiała to już wogóle nie napiszę ;)))
Tu powinien stac i ostrzegać napis - nie czytać zanim się nie odcedzisz!
O matko, o matko nie usnę teraz i mam kolkę ze śmiechu:D
A ja mam kolejny atak śmiechu po Twoim komentarzu:)))
Słuchaj - tu jest skrajnie, nieobliczalnie: albo pudełko chusteczek, bo tematy siercoszczipatielnyje - albo pudełko chusteczek plus pampers, bo łzy ze śmiechu i zagrożona bielizna:)))
Zabezpieczaj się na przyszłość, ja Ciebie mówię!
(zajrzyj do kakanki, czasem tas tam bierze - czas jakiś temu niewyróbka, niewyróbka, mówię Ci, Aguś:)))
Doro - ja Cię bardzo proszę, ostrzegaj następnym razem, żeby nie czytać przed snem ;)). Cały dzień chodziłam otępiała jakby mnie ktoś obuchem w łeb zdzielił, a przed samym spaniem coś mnie podkusiło i zajrzałam tutaj. No i obudziłyście mnie kompletnie, tak, że chyba przez godzinę jeszcze nie mogłam zasnąć ;))). A dzisiaj budzik znowu zadzwonił o 4.30 i trzeba było wstać do pracy. Teraz więc - już w pracy - podpieram oczy na zapałkach, popijam mocną kawę i staram się dojść do siebie ;)). Błagam - na przyszłość ostrzegaj :DDD
POBUDKA! WSTAĆ!
Koniom wody dać!
Ja tu trąbie od godziny,
a wy śpicie... tralalala ;-)
To co? Dziś impra u Laurki? Nie ma sprawy! Dołączę, ale koło 20:00.
Nie szaleć! Bo czytać nie nadążę!
Doro, jesteś szalona kobietao wieeelkim sercu :***
Frasia - to ja Cię JUŻ OSTRZEGAM, na zapas ostrzegam, bo ja naprawdę nie wiem, co i kiedy i jak się tu będzie działo! To się wymyka, to nieprzewidywalne jest!:D
Ata - co spicie, co śpicie, kto śpi??? Nie śpiom od rańca, ino do kompa od razu nie lecom, jak nie przymierzając Tyyy!
Konie napojone.
Sklep Laurowy ma ruszyć około 16.00 - no wo końcu ile ta przerwa do jasnej niemożliwej może trwać!!!
Impra u Laurki - zwołujem się.
Ino trza ja na jej bloga zwabić - sklep niech się kręci, a my się pobawimy:)))
Kasiu - szalona to z wiekiem coraz bardziej, szaleństwo mię rośnie, ale z tym sercem to Ty słonko nic a nic nie przesadzaj, ja Ciebie proszę bardzo:D:D:D
A poszłam spac już wczoraj albo spanie mnie dopadło:) a "Bułgarski bloczek" tyż z nieboszczykiem:))))a psychoanaliza dokonana przez narratorkę - bezcenna:)można się polać...przez cewkę:)))
Jak ją zwabić? A nich pyknie posta o reinkarnacji Kaszmiru i się zlecimy jako te muchy do miodu!
Ups! Jako te świerszczyki ;-)
Anust - zara ide szukac po necie, jak jest nieboszczyk i cewka w ruchu bedzie to ja biere w ciemno!
Ata - mesmesa jej puściłam, że ma imprę o 16.00 u siebie na blogu - chce czy nie chce, będziemy klachac i bez niej, ale lepiej niech sie pojawi:D mesmes na razie bez odpowiedzi - jak odpisze to dam znać:)
Świerszczyki członiastoczułkowe:))))))))
Pewnie zlicza, segreguje i układa. Niech więc! To czekam :-)
Ciekawe gdzie ja mam te członkoczułki?
Muszę chyba krytycznie w lustro zerknąć ;-)
A tę od czułków zielonych chyba już kołowrotek wciongnął - mówię Ci!
Tyż cicho siedzi.
Ata - coś czuję, że ony segregujom, przendom i zliczajom - jak impry MY nie zrobimy to sie nie odbędzie!
Póki co Laurowa chata nie zakluczona - zawszeć się możemy tam spotkać, cnie?
No pewnie! Ale może dajmy jej szansę. Jak o 16:05 nie będzie nowego wpisu to i stary się nada ;-)
Dzwoniła zaraza, mesmesa odebrała, będzie wpis - będzie impra! Howghk!
O losie! Zanim człowiek dotrze na koniec listy komentarzy to już ma zadyszkę! ;))
Zostałaś zapaskowana u mnie.
Basiu - zadyszkę rozumiem jak najbardziej.
Odpoczywaj w spokoju:)
Za zapaskowanie najuprzejmiej dziękuję w imieniu przyszłego obdarowanego:)))
,,,Pozdrawiam miłe Panie....Już wczoraj napisałam...i widziałam tutaj , to co napisałam...a dzisiaj nie ma??
Cenzor?
Szczeniu kochany, wszystko jest!
Ino komentarzów ponad 240 - dwie strony tego są:)))
Gdzież ja bym śmiała Ciebie, Ciebie kasować - no nigdy w życiu!!!
Może umkło w tym tłoku:) a ja jako namiętna czytaczka Chmielewskiej proponuje jeszcze
" Romans wszechczasów", Doro czytaj "Za drzwiami stał obcy człowiek, wyglądający dość gburowato. - Są tu kury? - spytał niegrzecznym tonem. Szaleństwo zakotłowało się we mnie. Co za bydlę jakieś, budzi mnie o wpół do szóstej rano, żeby pytać o kury!!! - Nie warknęłam, usiłując zamknąć drzwi. Facet je przytrzymał. - A co? - spytał niecierpliwie. - Krokodyle - odparłam bez namysłu, bliska uduszenia go gołymi rękami. Antypatyczny gbur jakby się zawahał. - Angorskie? - spytał nieufnie. Tego było dla mnie doprawdy za wiele. O wpół do szóstej rano angorskie krokodyle...!!! - Angorskie - przyświadczyłam z furią. - Wyją do księżyca. - Marchew jedzą? - Nie, nie jedzą! Trą na tarce! " nooooo :)))
No to super! Oj, będzie się działo ;-)
Też uwielbiam czytać Chmielewską :)))
Na zawsze zapamiętam, że marchewka to najlepiej odchudzające warzywo - bo więcej energii zużywamy na jej schrupanie, niż dostarczamy z pożywieniem :)))
Anust - obśmiałam się do imentu! ja to czytałam, muszę odświeżyć:D:D:D
Ata - ano będzie, jesteśmy umówione jakby co! Mnie sie jeno gość niespodziewany na 17.00 zapowiedział i nie mogę tego zmienić, bo ważna sprawa, więc będę mieć w szaleństwie przerwę:)
Frasia - no nie zapamiętałam tego! Przez Was gadziny muszę natentychmiast zacząć Chmielewską odkurzać i do mózgu pakować, coby mię slangu do gadania wystarczyło i słówek nie zbrakło:DDD
Spoko wodza! Ja dopiero po 20:00 będę.Wcześniej nie dam rady.
Chwilę mnie nie było, bo kończyłam szal dla Mamy, a tu takie cuda się dzieją :-) Życzę, by udało się sprzedać ponczusia za piękną kwotę, która wspomoże szczytny cel, o którym piszesz. Pozdrawiam serdecznie :-)
Gazelo - dzięki za dobre słowo, jeśli możesz to poszukaj bogatej koleżanki, która chce mieć eleganckie, ciepłe wdzianko!
Mam nadzieję, że kwota będzie piękna i a tym 250 - tym komentarzem moją nadzieję pieczętuję:)))
Przeczytałam wszystko- no prawie wszystko, bo to, com znała sprzed poprzedniego wpisu sobie odpuściłam. Wrażenia jak zwykle odlotowe, Chmielewską uwielbiam "szkorbut, szkorbut...Lumbago, lumbago...)
Ale dalej nie wiem CO CZYTAŁA LAURA???
Ja też chcę przeczytać!!!!
Ovillo - między innymi to czytała: http://friendlybooks.osdw.pl/ksiazka/Francine-Rivers/Potega-milosci-,frienETWZJVC9
Rzadki gatunek, rzadka głębia. Rzadkiej maści drugie dno... Ta książka pokazała mi nowe światy, o których nie miałam pojęcia.
O mamo...wybaczcie....jestem szurnięta....i przedpotopowa...starsza niz węgiel...z łupanego kamienia....
A zwyczjnie nie nadążam za Wami...kto by pomyślal, że tyle możan nabazdgolic, że biedne szczeniu nie da rady odczytac i nie będzie mogło sobie znaleść swoich wpisów...
Tak...to zdecydowanie Wasza wina.....:)))
przepraszam....
Mosze publicznie powiedział, że Icek jest głup i jest wariat!!!
Icek powszedł do Rebe..i mówi...Rebe, ty zrób cos z tym i powiedz Mosze, by tak nie mówił.
Rebe, człek mądry przywołał Mosze i mówi jemu: ty Mosze musisz przeprosic Icek i powiezieć , że nie jest głupi i nie jest warjat!!
Mosze pomyslał...podrapal się w brodę....i glosno przy wszystkich powiedzia:
Icek..nie jest głupi????
icek..nie jest wariat???
Nooooo..no to ja...przepraszam!
Oj, Lucyś Lucyś - i jak tu sie nie uśmiać po pachi?
Leć na bloga Laury - drutamidziabnieta.blogspot.com, dziś tam centrum rozrywki:)))
Odwaliłam prasowanie, dziecka w łóżkach, jeszcze tylko zmywarkę załaduję i biegnę do laury na imprezkę - czekaaaaajcie!
O żesz, tam już nieźle się kręci, jeszcze musze nalać wody do termoforka - małe stópki marzną
A, to czytałam. I ryczałam, nie da się ukryć.
Ja też, Ovillo, strasznie, a ryczę bardzo rzadko przy książkach. Wywróciła mi wszystko w środku ta książka i zmieniła moje myślenie - bardzo!
A trylogię "Znamię lwa" czytałaś??? Ta też nie jest bez wpływu na to, kim dziś jestem...
ja również wrzuciłam info u siebie i trzymam kciuki za powodzenie akcji :-)
Sylwia - bardzo, bardzo dziękuję! Akcja nabiera rozpędu - przed chwilką dostałam ofertę 450,00 zł - to już super, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej:)))
Trafiłam tu przypadkiem, zwabiło mnie to piekne poncho :) Zobaczyłam aukcję i wkleilam na swój blog :)
Piękne rzeczy Pani tworzy, napatrzec się nie mogę i za druty chwyciłam, robię chustę z Pani instrukcji i cieszę się jak małe dziecko, że mi wychodzi :) Dziękuję i pozdrawiam
Beata
Cieszę się bardzo.
Dorota.
Jestem Dorota:)
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)