Od promotora - bdb:)
Od recenzenta - bdb:)
Można się bronić 26 lipca albo we wrześniu.
Promotor "zjechał mnie" dziś telefonicznie za to, że się chcę bronić we wrześniu.
Kazał iść na żywioł w terminie lipcowym i z wrześniem się nie wygłupiać.
I kazał się nie przejmować!
Posłuchać jego czy siebie?
Piszcie,mądrzy ludzie, bo ja zgłupiałam doszczętnie.
Wolałabym się jeszcze spokojnie douczyć.
A ten mię tu ciśnie, no!
Co robić??? Poradźcie, doświadczeni ludzie!
Iść na ten żywioł niedouczoną?
No iść?
60 komentarze:
Ja poszłam na żywioł, z 40stopniową gorączką i szalejącą mononukleozą. Promotorka na mój widok powiedziała "O Jezu" i zostałam wyegzaminowana w try miga, żebym już mogła do łózka wracać ;) Z egzaminu pamiętam tylko nagiego Młodożeńca na taczce :D
Ad rem: ja bym rzucała się na lipcowy termin :)
Dzięki, pierwsza rada już jest!
Będę zbierać te rady, policzę za i przeciw - i zdecyduję:)
Idź.W lipcu oczywiście!
Święta Anna i ta przyziemna kciuki potrzyma!
Wiem, że zaliczysz.
Zaliczysz oczywiście na bdb!!!!!
Ocena z egzaminu dyplomowego ma wpływ na ocenę końcową na dyplomie tylko w 25%. Bardziej liczy się praca przez 3 lata edukacji. Skoro z przcy masz 5 to bez niczego obronisz się również na 5!!! Idź na żywioł i będziesz miała spokojne wakacje. Pozdrawiam
O ja cieeeeeee - no to rzeczywiście Anki!
A przyziemna to na kolana, a nie z kciukami mi tu wyskakiwać:D
Anulinko, no wszyscy gadają to samo, no ja cieee...
Ja nie marudzę!
Ja się pytam, paniała?
Bo ja pierwszy raz, to się wolę na cudzych błędach pouczyć:)))
Pfff, dojrzałe, no też coś!
Wszyscy mi żywioł radzą, a ta mi o dojrzałości bredzi, też coś!
Pfffffffffff!:)
A do września to się tak wszystkiego nauczysz? I nic w tzw. międzyczasie nie wpadnie ważniejszego, pilniejszego itp.? :) Ja mam extra promotora- powiedział mi z jakich rozdziałów dostane pytania, drugi prof. pytał o rzeczy nie związane z pracą, które nawet nie były poruszane w toku studiów- czyli wszystkiego się nauczyć nie da. to raz. Dwa- praca się sama nie pisała prawda? Więc w głowie sporo zostało- egzaminatorzy lubią widzieć, że się temat rozumie, a nie umie na pamięć. To trzy czy cztery- zgubiłam się bo późno już. Do 26 jeszcze trochę czasu, prześpij się z tym, ale jestem pewna, że coś w główce zostało i taka całkiem niedouczona nie jesteś Kochana :)
A teraz troche z innej beczki- to wszystko, żeby się wymigać od pokazania obiecanych udziergów prawda? :)
Ło matko się rozpisałam :)
Dodgers - udziergów NIE MA! No jeden niedokończony, ale nic spektakularnego, naprawdę.
Co do zrozumienia tematu i sedna pracy... to pisałam dokładnie o tym, w czym siedzę zawodowo po same uszy od 10 lat:)))
W pewnym wycinku rzecz jasna, no umówmy się, że wszystkiego nie wiem.
Ale wiem sporo.
Gorzej z pytaniami spoza zakresu pracy - z tzw. toku studiów. Ale skoro promotor mówi, żeby się nie spinać, to chyba wie, co mówi!:)
Lauruś - lekki odlot nie jest zły:D:D:D
A jakimże to winkiem Cię Alex poi?
Przytachała coś z United Kingdom???
:) będzię dobrze- ja 3 mam kciuki :)
A ja też radzę Ci iść na lipcowy termin. mogę Ci powiedzieć jak to wygląda z drugiej strony- pracuję w dziekanacie i mam teraz obrony.Dużo studentów przychodzi przed samą obroną i lamentuje że nic nie umie i że nie zda, a później same 5 i 4. Strach ma wielkie oczy.Powodzenia!
Moje zdanie znasz, ale napisze i tu, żebyś doliczyła. Lipiec!
Wszystko masz na świeżo, a potem jaki relaks i odpoczynek.
Zdasz spiewająco i będziesz się smiać, ze to było takie proste, czysta formalność.
Buziam:***
Doliczam, a jakże, doliczam:)
Póki co wszyscy mówią jednym głosem - strach się bać!!!
... a co to jest relaks i odpoczynek? Już nie bardzo pamiętam:)
Aha, Violet - niepodległość w poniedziałek!:)))
Nie będę oryginalna i też powiem - idź w lipcu!!! Twój promotor wie co mówi! Poza tym życie potrafi być tak nieprzewidywalne, że nie wiadomo co się wydarzy - lepiej mieć to z głowy wcześniej. Trzymanie kciuków masz zapewnione (chociaż i tak jestem pewna, że zdasz śpiewająco). Potem ze spokojną głową będziesz mogła się zabrać za inne sprawy, a że będziesz miała co robić, tego jestem pewna :)). Buziaki :*
Pani Licencjat,
Pan się nie wygłupia, tylko kopnie z biega ten egzamin. To tylko formalność.
A teraz, na świeżo, ma Pani gwarancję 100% zdawalności.
Promotor wie kto pracę napisał, recenzent zna promotora, szef komisji się nie będzie narzucał. Tak to już jest :)
Owoce najlepsze są świeże, Pani Licencjat. Jak poleżą, to już niekoniecznie.
Jakby się nie podpisało, to Pani wie kto pisał :)
Lipiec, zdecydowanie lipiec.
1. obrona to taka miła rozmowa podsumowująca studia. Pytania inteligentne, nie za trudne, komisja przyjazna, co by pokazać jakich ma fajnych i zdolnych studentów
2. do września i tak się więcej nie nauczysz, a bo dzieci, a bo wnuczek, a bo Laura coś ufarbowała, a bo słoiki trzeba wekować, a w końcu ile się będę uczyć ? - i tak do września
3. argument koronny - w sierpniu będziesz już miała WOLNE, SPOKÓJ i ODPOCZYNEK !!!
Miałam 4 obrony, to wiem i proszę się mnie słuchać :-D
Oryginalna nie będę - lipiec i tyle!
Ja jestem z tych co wolą mieć nawet i ciut gorszy wynik ale za to ile zdrowia psychicznego zaoszczędzone! Nie cierpię mieć czegoś ważnego "na potem"! Brrrrr!!!
A o Twoją wiedze jakoś się totalnie nie obawiam! ;)
Żebyś mogła sobie doliczyć to ja też stawiam na lipieć. Zrobić co trzeba i z głowy!! :D Pozdrawiam
Frasia - no następna się znalazła, no... umówiliście się wszyscy czy jak? Siła złego na jednego?:)))
Zoisyte mnie czyta, woooow! Menszczyzna bloga włóczkowego - nie wytrzymam!:D:D:D
Zoisyte, się od pań licencjatów nie wyzywaj, bo ja jeszcze tytułu nie posiadam, paniał?
Owoce świeże, pffffffff:)))
Odkopałam anonimowego z dziekanatu - anonimowy, ja Tobie wierzę! Bo jak nie Tobie, to komu??? I mówisz, że wszyscy na 4 i 5 zdają? No dobra. będę myśleć...
Sylwka - coś Ty kończyła, że miałaś cztery obrony??? Doktorat z przewodem i habilitacją???:)
No cztery obrony to już mnie chyba przekonają, no.
Sylwka, mówią, że na obronie to się najpierw trzeba uśmiechać, bo studenciaki to ze strachu w gacie robią - prawda to?
Mam nadzieję, że mnie te małolaty z roku stresem nie porażą - nie takie rzeczy za mną, jak jakaś obrona!
(tylko bym nie chciała na totalną dyletantkę w kwestii wiedzy nabytej wyjść, kapujesz?:)
Basiu - u mnie bywa, że te ważne odkładam. Czasem to dobrze, czasem nie.
O moją wiedzę się nie obawiasz? no ciekawe, skąd ty wiesz, że ja coś wiem, no ciekawe:)
Reniutek - doliczam! Doliczam i poległam - ani jednego głosu na wrzesień, no...
Może nie trzeba było pytać?:)))
I ja, jako "promotor wielorazowy" zachęcam - lipiec! Promotorzy też ludzie i lubią sukcesy (cudze i własne przy okazji). :)) Cortona
LI-PIEC,LI-PIEC,LI-PIEC, już dawno mówiłam, żeby lipiec! (ulach od Gackowej)
We wrześniu to może być impreza, akurat większość z wakacji wróci!
O matko, promotor wielorazowy??? To jest już nie-do-obalenia!
I mówisz Cortona, że promotorzy tez ludzie:)))
No mój to rzeczywiście jest ludź, a do mnie miał cierpliwość wyjątkową, mówił mi, że praca nie zając i się napisze, a żyć trzeba na bieżąco.
No to jak mi PROMOTOR WIELORAZOWY napisał, to ja już chyba nie mam wyjścia!
Ulach - no dooobrze, dobrze, spróbuje cię oswoić z tym że LI-PIEC, LI-PIEC!:)))
Kankanka - imprezy nie będzie, bo rok nam się pod koniec rozlazł co nieco. Ale co tam - inną się imprezę zrobi! Okazja wszak będzie:)
To ja się tak zapytam CZEGO się masz zamiar uczyć???? Pytania na obronie są w 99% z pracy. Jeśli masz zamiar uczyć się jej na pamięć to od razu napiszę, że to głupota. Promotor wie co mówi, skoro proponuje termin lipcowy. Idź, obroń się i miej spokój w wakacje.
Jak będzie cudownie w sierpniu, już po a nie przed;-)
Decyzja i tak należy do Ciebie, ja wspieram Cię w myślach!
Gratuluję ocen:)
Promotor wie, co mówi. Idź zdawać w pierwszym terminie!
Zdasz śpiewająco:)
Aaaaaa, bo ja miałam pod górkę do szkoły. Stąd najpierw było studium i I obrona, potem licencjat i obrona numer II, magisterka i trzeci raz się broniłam, no i w końcu ostatnio ukończone studia podyplomowe i obrona numer IV. I to nie koniec, bo od października zamierzam zacząć kolejną podyplomówkę - Metodyka nauczania techniki, zakończona kolejną obroną, uffff. Ja się chyba wykończę ;-) Na obronie zawsze staram się usmiechać, być miła i wyglądać na pełną wiedzy tajemnej i różnorakiej ;-) Na ostatniej obronie podpadłam mojemu promotorowi, bo wyraziłam, odmienną do jego, opinię na temat klas integracyjnych, ale umotywowanie mojej opinii spodobało się przewodniczącemu i dziekanowi w jednej osobie i się wybroniłam, otrzymując 5 :-)
Więc Ty się Kobieto nie strachaj, tylko pupa w troki i do obrony w lipcu stawaj !
Dorota, ale mnie rozśmieszyłaś :D :D :D i Ty się w ogóle zastanawiasz? no przecież samo w oczy włazi, że lipiec!!!
Też myślałam, że będę mieć kampanię wrześniową, ale jak promotorka na mnie wsiadła... dobrze, że wsiadła - lipcowe łzy wzruszenia i ulgi, a potem luuuuzzz ;)
no to lipiec Doro, jak nic, najwyżej skręć na temat robienia ponczków- bo tu jesteś Miszczynią:))) no ni bój nic, ja przeżyłam 2 i to tylko strach ma wieeelkie oczy:) no kopa na szczęście i już
zdecydowanie iść :-) obrona to formalność dla osoby, która na studiach poważnie podchodziła do zajęć i sama napisała pracę - w tym wypadku zakładam, że tak było :-)trzymam kciuki i pozdrawiam
Doro...jak Ci światły człek-promotor- mówi -lipiec- to Ty się go słuchaj!! I juz 26 lipca wieczorem spokojnie bierzesz druty do reki i dziejesz!
Rozbawiłas mnie.....no, chyba, ze potrzebujesz więcej pokutowac...ale to już sama wiesz:))
lipiec!!! czyś Ty oczadziała kobieto,żeby wakacje marnować myśleniem o obronie,w te pędy leć i nie przeginaj mówiąc ,że się douczysz a teraz to co niedouczona?
A- ile razy miałam coś zaliczać "później", żeby się jeszcze douczać, tyle razy z douczania wychodziło nic.
Idź w lipcu, bo ja na tego aeoliana czekam! :)
Nie kombinuj tylko idż! W lipcu oczywiście, póki wszystko w głowie świeże. A poza tym skoro promotor tak mówi, to chyba też wie co mówi. Do 26 jest jeszcze sporo czasu, żeby sobie w głowie wszystko poukładać i ewentualnie coś doczytać. W końcu idziesz bronić pracę, którą sama pisałaś. Odkładanie nie jest dobrym pomysłem. Trzeba iść za ciosem. Pozdrawiam.
..i jeszcze jedno....26 lipca..juz nastawiłam telefon na alarm, czy tamy nowy wpiś!!!
A tak wogóle to jest wtedy sw Anny!! :))
dużo komentarzy, nie czytałam wszystkich i nie wiem czy już postanowiłaś, ale ja mówię: lipiec, lipiec i jeszcze raz lipiec ;)
broniłam mgr rok temu (13 lipca;)) i muszę powiedzieć, że to raczej była formalność. jeśli za pracę masz dwie bdb i promotor mówi iść to ja bym nie czekała do września, bo nic nie wymyślisz więcej a czekania mniej, stresu mniej: idź za ciosem :)
Zdecydowanie lipiec. Jak mawia moja córka "odwalić i mieć spokój " :-) Ja na obronę poszłam z marszu , bez specjalnego przygotowania i obroniłam śpiewająco. To proste , na pewno dasz radę i nie będziesz żałowała :-)Odwagi i powodzenia :-)
Jeżeli mogę radzić to lipiec ! Przy takiej ocenie pracy nie zastanawiaj się.Pozdrawiam - ela
Doroto, do boju.
Jaki wrzesień... idż i nie matrtw się co będziesz mówiła - dość ma dzień swojej biedy;)... w odpowiedniej chwili będziesz wiedziała...
Millu Ci radzi... ta co przekładała obronę na termin późniejszy... Ale ja zmuszona byłam okolicznościami, a Ty jak nie musisz, to nie przekładaj.
LIPIEC sieroto! LIPIEC!!
Promotor i recenzent też ludzie i wolne chcą mieć! Ciacha weź i kawę na obronę. Się zatkają i będą happy. A pytania do pracy będą lajtowe. Z doświadczenia Ci to mówię! Słuchaj magistra ;-D
a durna!!!!
obrona to FORMLANOŚĆ. takie egzaminy zdaje się wdziękiem i urokiem osobistym, co się nie douczysz to dowyglądasz, promotor podpowie, zresztą NA PEWNO zdradzi, z czego będzie pytał, grzeczni pytają wyłącznie z okolic pracy. Zresztą, cholera, Ty jesteś PRAKTYK!!!!
A decydując się na wrzesień, tylko wydłużasz sobie ten czas, do momentu, kiedy będziesz mogła powiedzieć UFFFFFFFFFF. Po co?
aha, nie czytałam komentarzy powyżej (wybaczcie), bom padnięta na ryjek po audycie z WREDOTĄ.
To pisał praktyk.
Idź natychmiast. Promotor wie co mówi. Teraz w lipcu w komisji jest wiadomo kto. A potem, jak w końcu ciało profesorskie wyjedzie na wakacje może się swołocz trafić (albo jego śmiertelny wróg i uwali Cię dla zasady).
Czego chcesz się jeszcze uczyć? teraz to drinki z parasolką.
W lipcu !!!!
masz jeszcze 2,5 tygodnia, spokojnie sie nauczysz, powtórzysz material !
Juz sobie zapisuje i trzymam kciuki :)
IŚĆ W LIPCU - POWIEDZIAŁA GREEN. I DALEJ UDAJE, ŻE JEJ NIE MA.
LIPIEC TO ŚWIETNY POMYSŁ.
Kobieto! niczego nie odkładaj, pomyśl.. w lipcu będziesz już to miała z głowy. a tak - ciągle będzie to wisieć nad Tobą! Lipiec! Ale już! Baasia
Z ochotą dołącze do tych co będą w tej "odpowiedzialności zbiorowej".I pomimo podjętej już decyzji powiem "idź w lipcu":))))
Będę trzymała kciuki.Pozdrawiam.
idź na żywioł. 26 lipca to bardzo dobry dzień. Święta Anna będzie Cię mieć w opiece:)
no kurcze, myslalam, ze Twoj blog bedzie tez z "doro_thea_2":) ten blog skomenciłam tak niepewnie:D
No?? I jak??
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)