Tworzę coś takiego:
Zdjęcie podprowadziłam z tej strony. Islandzki wzór pięknie i dokładnie rozpisany, idealnie wymodelował mi się według tejże rozpiski karczek. Został mi jeszcze ściągacz w drugim rękawie i poprawki na dole korpusiku, ale to już naprawdę pikuś. Jutro (hmmm, dzisiaj!:) powinnam skończyć, wyprać i wysuszyć. Po czym sfocić na ludziu, jeśli warunki pogodowe pozwolą.
Sweter jest określony jako męski, ale mnie się spodobał... i miałam nadzieję, że spodoba się też mężowi, że mu dziergnę taki sam i se będziemy chodzić wespół wzespół uniseks. A tu bulba - mąż obejrzawszy moje "dzieło" stwierdził, że on takiego "kołnierza" nie chce! I weź mu teraz tłumacz, że to męskie jest i że ja zboczona czasem w męskich chodzić lubię:)
Dziergam z tej wełenki. Lima jest świetna - ma sporo alpaki, ma lekki włosek i robi wrażenie. Taki sweter od lat był jednym z moich wymarzonych i wreszcie znalazłam odpowiednią dla niego wełnę. Islandczycy dziergają go wprawdzie z innej, ale ta - póki co - jest poza moim zasięgiem.
Dostałam fantastyczną próbkę od właścicielki sklepu - taką ze wszystkimi kolorami. Lima występuje w kilku zestawieniach kolorystycznych - beże, szarości i czernie (to moje) i zgaszone niebieskości. Z każdego zestawienia można wydziergać taki sweter i nie jest to wcale trudne!
Póki co bardzo polecam tę wełnę. Nie jest droga (wychodzi 18 zł za 100 g), pięknie się w robocie układa, sweter będzie cieplutki.
Na razie tyle - reszta jak skończę, wysuszę i sfocę.
P.S. Zamówiłam sobie już sporą "porcyjkę" limy w beżach i brązach. Jest w drodze. Z próbek wynika, że kolory świetnie się zestawią. Będzie coś fajnego, ale to trochę później. Najpierw muszę się zmierzyć z chustą - Marta czeka:)
30 komentarze:
Zapowiada się piękny sweter! Już gratuluję podjęcia się wydziergania takiego modelu. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia finalne. Pozdrawiam :-)
I co ja biedna mam Ci napisać?Przecież nie przepiszę komentarza który zostawiłaś u mnie, a powinnam.Patrząc na ten sweter wzięło mnie na wspominki.W latach lepiej nie napiszę których ktoś, gdzieś nie wiem skąd, przemycił trochę podobny właśnie do tego sweter.Nosiłam go we wszystkich możliwych wersjach.Gdyby się dało to pewnie i na "Sylwestra" bym się w nim wybrała.
Jestem pewna że Twoja wersja będzie tak samo wspaniała jak ta na zdjęciu albo jeszcze lepsza.
Pozdrawiam bardzo dziękując za te cieszące, ale i peszące mnie komentarze:)))
O kurcze, ale to skrzetnie ukrylas ze dziergasz takie cudo! Mnie w dalszym ciagu laczenie kolorow przeraza. Czekam z niecierpliwoscia na final.
Będzie piękny!!!Pozdrawiam
Piękny wzór.
Na pewno będzie Ci w nim bardzo ładnie, Dorotko. :)
Dawno temu przed wiekami dziergałam takie swetry do galerii. Tylko, że one były z naturalnie farbowanej wełny owczej cieniutkiej jak nitka. Ten karczek i mnie się podobał, ale niestety paskudnie wyglądam w tym modelu - za krótka jestem w całości i taki karczek mnie przytłacza. Nawet w lekkich niuansach kolorystycznych poszerza mi ramiona. Nie widzę tego na sobie.
I ponieważ przerobiłam tego ze trzydzieści modeli skutecznie się wyleczyłam z miłości do wrabianych karczków.
Co do męskiego gustu mójcion też by nie załozył takiego fasonu.
Ale widzę ten model, jak on ładnie na Tobie będzie wyglądał, masz zupełnie inną urodę i sylwetkę, poza tym lima to tez inna bajka. Czekam na koniec z niecierpliwością!
Znaczy się - lecisz spokojnie po islandzku, wszystko tłumaczysz, wiesz, rozumiesz? Mam dwie gazetki w tym języku...hm...
Aż spytałam mojego męża czy nosiłby taki sweter - stwierdził, że na wycieczki w góry bardzo chętnie, ale po mieście już nie bardzo :)).
A tak w ogóle to sweter bardzo ładny i czekam na Twoją wersję :).
straszliwie nie mogę się doczekać :) szczególnie zdjęcia na ciemnowłosym niezłym ludziu :)
Gazelo - no jest śliczny, naprawdę! Bazę ma czarną (ma wyszczuplać:), reszta jest podobna. I nie jest trudny, naprawdę!
Juciu - czy zauważyłaś, że Ty TWORZYSZ, a ja w większości jednak ODTWARZAM? To wielka różnica, naprawdę. To, co robisz jest niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju. Więc nie rumień się przy komentarzach, bardzo Cię proszę:)
Piposhka - ukryłam się, bo Marta by mnie zlinczowała:)
Zresztą zaraz przyjdzie tu i mnie zrypie i będzie miała rację. Będę musiała wziąć to na klatę:)
Anka - no już jest piękny (aaale jestem skromna, co?:)
Marzycielko, mierzyłam go i wyglądam w nim jak człowiek, znaczy się dobrze.
Jeszcze tylko parę kilo przydałoby się wywalić w kosmos, pracujemy nad tym, pracujemy:)
Kankanko, no właśnie chytrze chodzi mi o to, coby poszerzyć ramiona - wtedy reszta się optycznie zmniejsza:) Czyli mnie potrzebne jest to, czego Ty unikasz:)))
Moje kolory to nie niuanse - na samym początku przejść kolorystycznych jest ostre starcie czerni z ecru. Ale tak chciałam:)
Tkaitka, kochana, jaaaa? Po islandzku??? W życiu!
Wzór jest narysowany w krateczkach, kolory dobrałam tak, aby były z jednej bajki i leciałam ten karczek według rysunku, znaczy się według krateczek;)
A całość swetra wymodelowałam do swojej sylwetki - po prostu tak, żeby był to fason dla mnie. I tyle:)
Frasiu, powiedziałam mojemu, co powiedział Twój - no i mój się ucieszył! Aha, co powiedział Kankankowy też powiedziałam:)
Więc mój stwierdził, że jest normalny:D:D:D
Tuptupie, ludź na szczęście włos se trachnął na ciemny, znaczy się oszwabia wszystkich, bo naturalny obecny kolor to jakby z lekka inny jest:D
Na zdjęcia poczekasz jeszcze trochę - rozgadałam się, a powinnam lecieć i kończyć. Poczekasz, bo wilgotno jest i zaraza będzie pewnie długo schła.
Już za parę godzin zobaczę, jak się wszystko ułoży po praniu - sama nie mogę się doczekać:)
jestem kwiatek lotosu na tafli jeziora....
*kwiatem
Ja tam umiem tylko"lewe prawe" a taki sweter berdzo mi się podoba i nic to że męski, sama bym w nim chodziła tylko kolor niebieski wolałabym
Co do zdjęć, to nie powiem, kto obicał fotki w abrazo i oceanie:p
Sweter piekny, choć nie z mojej bajki. I bardzo jestem ciekawa jak normalny ludź (znaczy nie model) będzie w tym wyglądał:)
Jesteś WIELKA!
No fajoski nie ma co :) chyba sobie też taki machnę, ale cos w czerwieniach i rdzach :) A mój Ci on też by w takim nie chodził- te gamonie nie wiedzą co fajoskie :)
p.s. tak bez żarcia tu dzisiaj? ;)
Piękny ten sweter. Kiedyś miałam podobny w odcieniach ecru-rozbielone szaroniebieskości, tylko golf. Był oryginalny norweski, kupiony przeze mnie tamże. I tak go lubiłam, że mogłabym również w nim iść na sylwestra (bez dodatkowych dekoracji).
Bardzo ciekawa jestem Twego dzieła i czekam na fotki.
ewa :-)*
P.s. Dorotko, odłóż wszystkie robótki i udziergaj szybciutko gruby, wełniany, czerwony, już Ty wiesz dla kogo :-)* ewa.
Ależ jasne, Ewuś:)
Swój właśnie skończyłam, mam wolne ręce.
Z Martą się dogadam:)
Cudny, choć mój osobisty Małż w życiu by takiego nie założył, ale on gamoń swetrowy - żadnych nie nosi i się nie zna. A takiego modela też umiesz udziergać ? Jakby co, to ja chętnie przygarnę chłopczynę ;-D
Dorothea :)
Tak sobie wchodzę, podglądam, czytam, uśmiecham się, kiwam głową z politowaniem nad sobą- bo ja psze Pani NIC, Zero, NIE umiem stworzyć, naszyć, przyszyć, (każdy guzik, który przypadkiem przyszyję-odpada po kwadransie), dno totane, zero umiejętności.
Pozwól, że sobie przycupnę i popatrzę, jakie Ci tu dzieła spod ręki wychodzą..zdolna jesteś i dobra Kobita!! I widać , żes cierpliwa :):*
Ściskam Ksena
Dziewczynki, wszystkim już nie odpiszę, ale pozwólcie, że Kseńcię ucałuję w czółko, ona tu pierwszy raz w gościach:)
Ani dobra ani cierpliwa - no mówię Ci, Ksena, ja siebie znam:D
(mój-ci-on by Ci powiedział prawdę:)))
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)