środa, 10 kwietnia 2013

Pamiętam.

I czekam na prawdę.


Czekam.
Będę czekać póki żyję.

P.S. Czekacie jeszcze?
Doczekamy się?

Ten film był wczoraj w TVP. Widziałam go wcześniej. Polecam.


15 komentarze:

Karolina pisze...

Puki światem rządzi pieniądz i korporacje nie dowiemy się prawdy niezależnie od tego jaka ona jest :-( niestety.

Violet pisze...

ja też czekam, ale z coraz mneijsza nadzieją. Nie dowiemy sie prawdy o Sikorskim i tu też marne szanse. :(
Karolina ma rację...

Rybeńka pisze...

nie wiem czy czekam
Ludzie umieraja codziennie
nie zawsze sprawiedliwa jest ta smierc
poruszylo mnie to wszystko bardzo, wtedy
teraz zyje swoim zyciem
niezbyt latwym ostatnio
pogorszyla mi sie empatia do calosci
choc kazdemu z osobna czlowiekowi w zalobie wspolczuje z calego serca

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Nie czekam, właściwie to myślę że nie ma jakiejś specjalnej prawdy. Samolot się rozbił nie pierwszy i nie ostatni raz. Po prostu... Ludzi mi żal jak setki innych ginących codziennie na polskich drogach. Denerwuje mnie wałkowanie tego tematu, gdyby to był samolot z tzw. szarakami to tego cyrku by nie było. Myśle sobie ja. Buźka

Dorothea pisze...

A ja drążę temat.
Na nowo.
I myślę, że jednak jest specjalna prawda.
Zbyt wiele faktów na to wskazuje...
Obejrzałam "Córkę".
Obejrzałam "Testament".
Obejrzałam "Anatomię upadku".
Po tym, co widziałam nie mogę zwolnić się z myślenia...

Nitki A nitki pisze...

A ja uważam,że to był to ZAMACH !!!!Oglądam słucham i jestem przekonana o słuszności mojej teorii!Nie jestem osamotniona !!!
Pozdrawiam serdecznie:)))

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

Może macie rację. Nie wiem. Dorka ty ciśniesz jeszcze na narty? Tam śnieg się nie topi już ?
Ja bym chciała a nie mogę :(

agnieszka pisze...

Dzisiaj przypadkiem widziałam wieczorem jak spod Wawelu wyruszał marsz Gazety Polskiej. Wcześniej, a była ok. 19-tej, pod krzyżem katyńskim pod Wawelem, w sumie przypadkiem postałam z córką chwilę w zadumie. Ludzie różni bardzo podchodzili, mężczyzni ściągali nakrycia głów, dużo zagranicznych, jak zawsze u nas. Ludzie się pochylali, palili znicze i tak jak ja, przypadkowa akurat w tym czasie, chociaż mieszkam o rzut beretem, musieli pomyśleć. A wracając do marszu, zdziwiłam się, że jak dużo ludzi w nim szło, bardzo spokojnie. Czekających jest jak widać dużo, a myślę, że będzie coraz więcej.
To mój pierwszy wpis u Ciebie. Myślę, że nie ostatni. Pozdrawiam Agnieszka

Violet pisze...

A co powiesz na to? http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,13713757,Wybuch__czy_sztuczna_mgla__Jak_zmienia_zdanie_Anita.html#Cuk

Zoisyte pisze...

Jak to u mnie mówio, są tylko trzy prawdy
1. Ino prawda
2. Tyż prawda
3 Gówno prawda
I tą ostatnią w tym przypadku nam serwują.
Według mnie nie był to zamach tylko koncertowy pokaz głupoty i przełożenia polityki nad technikę.
Nie powinni byli lądować w Smoleńsku ale "musieli", lotnisko powinno zostać zamknięte ale "kazano inaczej". Zapomniano o jednej prostej zasadzie. Na pokładzie samolotu rządzi pilot, a na lotnisku główny kontroler.

Dorothea pisze...

Zoisyte - masz w dzióp!
Przy pierwszym kontakcie, znaczy odliczaj dni.
Chlasnę jak nic!!!
Babie nie oddasz, boś gentleman:D

Dorothea pisze...

Vi - idem sprawdzać linka.

Dorothea pisze...

Hanka od mniości - cisłam w poprzedni ujkęd w Szklarskiej, warunki byli cudne. Planujem z Vi pocisną w Zieleńcu, sie okaże, co z tego będzie. Na Harrachov nie mam drużyny:(

Dorothea pisze...

Aga i Nitki - szukam i drążę. Mam nadzieję, że wydrążę. A jak nie to przynajmniej będę wiedziała, że się starałam.
Zależy mi albowiem.
Na PRAWDZIE.

Zoisyte pisze...

Pani Kierowniczko,
Zanim Pani mnie pobije, Pani zapyta jakiegokolwiek pilota cywilnego co by zrobił w sytuacji pilotów Tupolewa.
Jeżeli są wątpliwości co do pogody i warunków na lotnisku pada komenda o zmianie miejsca lądowania i cześć.
O godzinie 10:26:24 dowódca załogi, kapitan Arkadiusz Protasiuk powiedział: "W tej chwili, w tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść". Mimo to kontynuował lot. Po tych słowach dodał: "Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie".
Człowiek wiezie 100 osób i ryzykuje, choć ma możliwość użycia lotniska zapasowego.
Prosta analogia - wypadki naszych busów. Brawura kierowcy.
Piloci cywilni przechodzą rygorystyczne szkolenia i są ciągle sprawdzani. Mają określone procedury, których MUSZĄ przestrzegać.
W polskim wojsku...nie będę tego komentował.
To nie była pierwsza tak poważna katastrofa.
Można szukać PRAWDY, można, nawet trzeba.
Ale proponuję sobie wyszukać hasła "Brzytwa Ockhama". Piloci mogli zapobiec narażeniu pasażerów na niebezpieczeństwo, mieli świadomość tego że ryzykują. No i wiadomo jak się skończyło. NIE POWINNI PRÓBOWAĆ LĄDOWAĆ.

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)