sobota, 29 listopada 2014

Pacjentka.

Pacjentka wczorajsza pooperacyjna, drżąca z zimna (otuliłam w swoją roboczą domową polarową koszulę, żeby czuła mój zapach):


Pacjentka wczorajsza wieczorna, rozkopana, nietomna po tramalu:


Pacjentka dzisiejsza, okołopołudniowa:


Pacjentka dzisiejsza, poobiednia:)


Noc była niespokojna.
Obudził mnie jej dudniący, krtaniowy kaszel.
Potrzebowałam chwili żeby zrozumieć, że to skutek intubacji.

Kiedy mąż wrócił dziś rano z zakupów wylazła z wyra i dokładnie obwąchała torbę.
Kiedy jadłam kanapkę z wędliną oderwałam kawałek i dałam jej.
O mały włos nie odgryzła mi palców razem z kanapkowym kęsem:)

Gotuję więc dziś obiady dwa.
Jeden - dla ludzi (jeszcze się warzy).
Drugi - dla pacjentki (pierwszą dzisiejszą porcję już pożarła ze smakiem i z wodną popitką).
Ryż, marchewka, mięsko z indyczej szyjki, w miarę w równych proporcjach.

Je.
Pije.
Sika (nerki pracują, super!)
Łazi.
Niucha.
Na dworze obszczekała kota!
Dużo śpi.

Za chwilę zmienię jej opatrunek (będzie wyzwanie, bo już wierzga i się buntuje:).
Wieczorem podam zastrzyk z tramalu.
Później wyniesiemy ją na krótki spacer i na siku.
A jutro o 10.30 lekarska kontrola.

Twarda sztuka, mówię Wam.
Chce żyć - po prostu chce żyć!
:)))


20 komentarze:

Kasias pisze...

Serce sie raduje kiedy czytam dobre wiadomosci, kochana pasina wraca do zdrowia i to jest najwazniejsze.

Dorothea pisze...

Ano wraca - tylko się cieszyć:)))

Anna pisze...

Dobrze! Super super!

Antonina pisze...

Wszystko jest zwiastunem poprawy. Wyliże się z operacji. Jej jakość życia poprawi się. Może już spokojnie doczeka swego kresu (oczywiście życzę psinie jak najdłuższego życia - mam tu na myśli fakt, że wszyscy jesteśmy śmiertelni). Cieszę się razem z Tobą z podjęcia dobrej decyzji.

e-nick pisze...

Śliczności kochane, ściskam łapkę delikatnie :)

emka pisze...

zaglądałam już wcześniej i sprawdzałam czy coś nie napisałaś :) potem na poczcie odczytałam Twój komentarz i się uspokoiłam :) Bardzo się cieszę! I nadal głaski i przytulaski i całuski dla pięknej pacjentki ;)))) :***

Nitki A nitki pisze...

Zawsze czytam,czytam,serce się ściska,potem czytam radość!!! przeważnie nie komentuje ale sie cieszę ,będzie dobrze!!!!!!!
Pozdrawiam cieplutko:)

Dorothea pisze...

Aniu - ano super, super:)

Dorothea pisze...

Antonina - na to wygląda. nie wiem jakie będą wyniki histopatu, na dziś cieszę się tym, co jest:) Trzy posiłki wtrząchnięte i chciałaby jeszcze:)

Dorothea pisze...

e-nick - pomiziałam łapkę:)

Dorothea pisze...

emka - wygłaskana i wyprzytulana do imentu, od cioci-emki również:)

Dorothea pisze...

Nitko Anitko - dziękuję!
Chyba będzie dobrze:)

Unknown pisze...

Widac w piesku wolę życia. Będzie dobrze.
Kiedys miałam kotę. Była bardzo chora i tez trafiłyśmy na wspanialego lekarza,człowieka, który bardzo kocha zwierzęta i wyciąga je z sytuacji praktycznie beznadziejnych. Powiedzial,że jesli przezyje operację to ma 5% szans, że w ogóle przeżyje. Kota była ze mną jeszcze 2 lata i cieszyla się dobrym zdrowiem. Niestety, zgineła w wypadku.
Wierzę,że wzajemna miłość też potrafi wiele. Twoja psinka walczy dla Ciebie i wiem,ze to samo zrobił dla mnie mój ukochany kot

Dorothea pisze...

Dziękuję, Moniko.
Moja psina też miała małe szanse, a dziś biega i domaga się żarcia.
Najmilszy dzisiejszy dźwięk to stukot łapek po kafelkach i odgłos chłeptania wody z michy:)))

alushka pisze...

Będzie dobrze ! Wszystkie oznaki wskazują na to, że psina dobrze sobie radzi... a po jakimś czasie to nawet blizny po krojeniu nie będzie widać :)

Dorothea pisze...

Z przeproszeniem lał pies bliznę:)))
Dzięki, alushka!

Kankanka pisze...

No nie wygląda jakby chciała za most, nijak nie wygląda. Wręcz życie w rozkwicie! Niechaj się jeszcze naszczeka i nacieszy. Dobrą ma Panią. I Ty będziesz miała sumienie czyściutkie :), żeś wszystko zrobiła ku pomocy. Na szczęście dzisiaj medycyna wiele potrafi, ale bez woli życia byłaby bezradna. A tu proszę - piesa cudna!

Dorothea pisze...

Kankanka - no nijak, nijak!
Byliśmy dziś u kontroli.
Lekarz powiedział, że jest "diabelnie silna":)
Wprawdzie wolałabym, żeby nie była "diabelnie", ale silna jest, to fakt:)
Zrobiliśmy wszystko, to fakt.
A wolę życia ma taką, że tylko się od niej uczyć.
Nie myślałam, że w moim życiu będę się czegokolwiek uczyć od mojego psa:)
Po prawdzie... moja psa jest lepiej zdiagnozowana niż ja!
To powinno mi dać do myślenia:)

Kankanka pisze...

Generalnie to prawie każdy samochód ma aktualny przegląd. Pod karą bez stempelka przynajmniej a już i bardzo często i po faktycznej uczciwej kontroli i naprawie większość jeździ.
Po Twoim przypadku mam ochotę by wprowadzono ogólne, powszechne i całościowe badanie techniczne człowieka. Oczywiście obowiązkowe. Sprawa leczenia to już inna rzecz, ale chyba trafiłaś w niedobre ręce, chyba ci lekarze tego się nie uczyli, Dorota zadzwoń lub puść mi sygnał jak znajdziesz chwilkę.

Dorothea pisze...

Nie wiem, czy zadzwonię, Kankanka.
Nie wiem, czy puszczę sygnał.
Jeszcze mi każesz iść na badania!

Lekarzy ludzkich nie lubię.
I nie da się chyba tego zmienić...

Prześlij komentarz

Dobrze, że jesteś :)