Malutkie, jednoizbowe mieszkanko.
Po opłatach i wydatkach na leki zostaje jej niecałe 200 zł na miesięczne najpotrzebniejsze zakupy.
Więc głoduje.
Ma jedne buty w rozmiarze 40/41.
Jedne jedyne.
Idzie zima - to pewne.
Potrzebuje żywności.
Najlepsza jest żywność trwała - mąki, kasze, ryż, trwałe konserwy, olej, ryby w puszce.
Już się na to zapisałam. Kupię.
Buty zimowe też jej kupię.
Jedyne jej skromne marzenie - sypana kawa Woseba.
Też kupię.
Ma 84 lata.
Nie ma pralki.
Myślimy, że przydałby się sprawny telewizor - takie okienko na świat.
Widzimy, że potrzebne by były garnki, patelnie, ciepły koc, ciepła kołdra, pościel...
Przerastają mnie takie dramaty.
Ta niemożność, ten brak, ta bezsilność do imentu...
Zrobię, co mogę, odbiorę sobie i oddam jej, nie można, nie można tak żyć.
Jeszcze potrzebna jest używana, ale sprawna pralka.
Środki czystości.
Ona nie ma marzeń, ma jedynie POTRZEBY...
Gdyby ktoś coś...
Będę wdzięczna w jej imieniu.
Takie ludzkie nieszczęścia łamią mi serce.
Takich nieszczęść jest całe mnóstwo...
2 komentarze:
Czyja bezsilność? Pani Pelagii i im podobnych, których, tak nawiasem, całe krocie? Nasza własna? Zgadza się, człowiek biedny ma, póki co, tylko potrzeby. I to w praktyce jedynie elementarne potrzeby. Marzenia i plany są wyłącznie dla tych, którzy mieli szczęście wznieść się na ten wyższy poziom piramidy potrzeb. Bieda jest jednym z tych najgorszych, co to człowiekowi się przytrafić mogą.
Z moich środków skromnych niestety, wspieram dzieci, dla których czas to życie. Ostatnio też wsparłam p.Marzenę z okolic Poniatowej której zawalił się dom i mieszka w garażu z czwórką dzieci, w tym dwójką niepełnosprawnych, /mąż zmarł/. Zastanawiam się czy pani Pelagia objęta jest opieką społeczną? Często jest tak że MOPS nie ma informacji o potrzebie pomocy, a jednak mają możliwości wsparcia, zwłaszcza w takiej sytuacji jak ta.
Prześlij komentarz
Dobrze, że jesteś :)